Co powstaje w międzyczasie? I dlaczego warto kupować z drugiej ręki.
kwietnia 06, 2025Międzyczas to taka dziwna forma bytu, kiedy to nie mam specjalnego planu co robić, albo tyle pomysłów, że nie potrafię określić priorytetów i w efekcie na nic się nie decyduję.
Ale, że szkoda mi czasu na nicnierobienie (hej, też sobie na to pozwalam) to staram się wykorzystywać maksymalnie power jaki mie dopada.
Tym razem padło na kosmetyczki w angielskie róże z maleńką falbaneczką - no kocham te falbanki.
![]() |
kosmetyczki są dostępne w moim sklepie |
I saszetki-portfeliki z resztek poprodukcyjnych, które dostałam z zaprzyjaźnionej pracowni.
![]() |
saszetki także są dostępne w moim sklepie |
Takie maluszki są niezwykle słodkie i funkcjonalne bo sama mam problem z drobinkami, kluczami, drobnymi kosmetykami typu pomadka. Można taką saszetunię włożyć do kieszeni kurtki czy płaszcza, do kieszeni torby czy plecaka. Z całą pewnością takie maleństwo w dodatku miłe w dotyku nie zagubi się tak szybko.
Poza tym są po prostu urocze. Mam słabość do takich pierdółek. No i jest jeszcze ważny aspekt, jest to prdodukt rękodzielniczy, rodzimy, wykonany w Polsce, a nie tania chińszczyzna, w dodatku produkowana nie wiadomo gdzie, nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo z jakich składów tkanin.
Świadome wybory kupowanych przez nas rzeczy są dość istotne, choć jeszcze mało popularne, to jednak warto pisać o tym na każdym kroku. Kupując produkty wykonane przez rękodzielników nie tylko wspieracie ideę świadomych wyborów, ale także wspieracie nas, nasze małe manufaktury, pracownie, sklepiki i przyczyniacie się do rozwoju naszych małych marek.
Trend kupowania z drugiego obiegu to nic nowego, jak sięgniecie w czeluści tego bloga to pojawiło się tu wiele postów o przeróbkach, najczęściej mebli czy innych przedmiotów, kupowaniu na targach staroci i na aukcjach w necie.
Nasz blogowy Pchli Targ to także świetne miejsce do nabywania z drugiej ręki, zajrzyjcie tam czasem.
Dla tych, którzy chcą poczytać o moich znaleziskach i pomysłach upcyklingowych podaję kilka linków do postów sprzed kilku, a nawet kilkunastu lat.
Detale i zdobycze - o zdobyczach na targu staroci, uwielbiałam wyszukiwać rozmaite skarby
Kredens - o kredensie, który leżał w garażu znajomych i służył jako stolik panom budowlańcom, a potem stał się naczelnym kredensem w moim domu i tak od ponad 20 lat służy dzielnie.
Mały lifting o przemalowaniu starego stołu, który wcześniej był szary, jeszcze wcześniej czarny, a tak w ogóle to był na wysoki połysk. Kupiłam go w komisie meblowym bardzo dawno temu urządzając swoje pierwsze mieszkanie.
Znaleziska i zdobycze - o starych meblach kupionych z drugiej ręki, które przez wiele lat służyły w mojej pracowni, a także o kufrze po moim dziadku.
Sztućcowy obrazek - o tym jak zrobiłam ze starych sztućców po babci obrazek do kuchni. To jeden z pierwszych postów tego typu.
Stół - kupiłam stary stół, te nóżki to była miłość od pierwszego wejrzenia, stół przewędrował ze mną w różne miejsca, od ogrodu, do pracowni, a teraz mam go w domu i nadal jest w takim stanie jak go kupiłam.
Meblarskich przeróbek znajdziecie tu całe mnóstwo. Od wielu lat staram się nie kupować nowych mebli, kocham starocie i nie wyrzucam ich. Renowuje, odświeżam, a czasem zostawiam takimi jakie są, np. wspomniany stół. Uważam, że widoczny ząb czasu, to wartość dodana.
Ubrania i odzież to także doskonałe pole do twórczości. Oprócz klasycznych przeróbek skracania, zwężania, poszerzania czy naprawiania wprowadziłam Patchwork Upcyklingowy np. z dziecięcych czy niemowlęcych ubranek.
Upcyklingowy Patchwork z niemowlęcych body - tu możecie poczytać o moim projekcie wykorzystania ubranek niemowlęcych, ale także o innych projektach wykorzystujących już istniejące ubrania czy kawałki tkanin.
Aktualnie na warsztacie w pracowni mam bardzo sentymentalny projekt patchworków, które szyję z ubrań po mamie mojej klientki. To naprawdę cudna podróż w czasie i zachowanie tego co dla nas wyjątkowo bliskie. Ja sama gdy biorę te gotowe ubrania i kawałki tkanin, serwetki, koronki w rękę czuję jakbym przeniosła się w czyjeś życie. Niesamowite doświadczenie pełne emocji. Bo patchwork to także emocje, nie tylko fragmenty tkanin.
Warto zajrzeć do szaf, szuflad, pawlaczy i przejrzeć to co tam się znajduje. Wiele z tych rzeczy można wykorzystać ponownie, przerabiając je, modyfikując czy używając elementów do stworzenia czegoś nowego. Kreatywność niech będzie z nami!!!!
Tymczasem idę zajrzeć w moje szuflady z ubraniami i tkaninami 😄
0 comments