Przyznam, że jestem zafascynowana szyciem nerek z męskich krawatów. Nie dość, że w końcu udało mi się opracować projekt nerki, który mnie satysfakcjonuje, to jeszcze poznałam nowy materiał jakim są tkaniny z męskich krawatów, to jeszcze poznałam techniki szycia, o których wcześniej nie myślałam, że się za takie zabiorę.

Tkaniny pozyskane z krawatów są trudne do takiego szycia. Wymagają staranności, dokładności i znajomości technik oraz rozmaitych kruczków. Krótko mówiąc dla wytrwałych, cierpliwych, ciekawskich i lubiących wyzwania. Czyli akurat dla mnie.

Nawet nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie szukanie, kupowanie, prucie, prasowanie, dobieranie kolorami, wzorami, docinanie, łączenie i szereg innych czynności dzięki którym powstają te nerki.

Dzisiaj pokażę Wam kilka nerek, które powstały w tym tygodniu. Poświęcam im sporo czasu także, aby nie zapomnieć jak je szyć. Bo choć może to się wydać śmieszne, gdy czegoś jakiś czas nie szyję ucieka mi cały koncept i czasem ciężko się zabrać za dany projekt. Szycie to jednak ciągła nauka, przypominanie sobie jak, co i do czego.

Dlatego postanowiłam uszyć kilka nerek, aby dopracować całość, wypracować technikę i nabrać pewności, że to co robię jest dobre.

Przygotowuję się też do wystawienia swoich produkcji na Targu Świątecznym w Łodzi, na Księżym Młynie (o szczegółach jeszcze opowiem) 

Każda nerka to absolutny unikat, choć niektóre mogą wydać się podobne, to różnią się paskami, bowiem do każdej dobieram krawat z którego szyję unikatowy pasek. 

Technika szycia jest dość skomplikowana, ale efekt i całość są stabilne, mocne i bardzo starannie wykończone, no i oczywiście dobrze skomponowane. Taka nerka w wersji eksluzywnej. Same krawaty to bardzo różne marki od no name po takie bardziej topowe, ale w tym zestawieniu to naprawdę nie ma znaczenia. Tu się liczy kolor, faktura i wzór. Czyli wszystko to co w patchworku zawsze było na pierwszym miejscu.

Nerki są dostępne w moim sklepie www.domartystyczny.pl oraz na Pakamera.pl