kruche ciasto ze śliwkami, jak staram się odnaleźć w końcówce wakacji

No i nadszedł czas, którego nie lubię. Skończyły się upały, letnie noce coraz chłodniejsze. Kończy się sierpień, wakacje, letni luz, swoboda...

No i nadszedł czas, którego nie lubię. Skończyły się upały, letnie noce coraz chłodniejsze. Kończy się sierpień, wakacje, letni luz, swoboda. Lada chwila wrzesień, jesień, szkoła dzieciaków. Przeżywam tak samo jak one, o ile nie bardziej, bo niespecjalnie lubię jesień.  

To dla mnie najgorszy czas w roku. Okropnie nie lubię tego przejścia. Choć gdy nadchodzi wrzesień oswajam się z nim powoli, powoli oswajam się z jesienią i jej urokami. Raczej nie z wyboru, a konieczności. Jesień jest dla mnie depresyjna, smutna, zwiastująca kolejną porę roku, której nie lubię - zimę.

Moje ostatnie stwierdzenie, lato dla mnie mogłoby trwać 365 dni, z czego 180 to mogłyby być upały. Zdecydowanie jestem dzieckiem gorąca, słońca i lata. Za każdym razem pod koniec lata powtarzam, że urodziłam się nie w tym klimacie..... 

Na dodatek najbliższy tydzień ma być spowity deszczem, choć sama nie wiem co wolę deszcz czy niebo zasnute ciężkimi chmurami....

Umilam sobie życie jak mogę. W pracowni nowe projekty, które opracowuję już od dawna. Na szczęście one mnie energetyzują.

A w kuchni kruche ciasto ze śliwkami i owocami, które wpadły mi pod rękę


ciasto kruche ze śliwkami

Ciasto to prosty mix mąki, masła, jajka i cukru.

Śliwki zebrane w ogrodzie. Ja dodałam jabłko pokrojone w kostkę i maliny - owoce już zdecydowanie nadawały się do wypieków.

kruche ciasto z owocami 



PRZEPIS NA KRUCHE CIASTO ZE ŚLIWKAMI I CYNAMONEM

CIASTO

- 2,5 szkl mąki pszennej

- 200 gram masła

- 1 jajko

- 1/2 szklanki cukru pudru

NADZIENIE

- śliwki w ilości sztuk dowolnej

- cukier 

- cynamon

Składniki ugniatam ręcznie albo siekam nożem, aż do uzyskania w miarę jednolitej masy, dzielę na dwie części. 

Jedną wykładam na formę posmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą (jest bardziej chrupiące od spodu), Spod nakłuwam widelcem i podpiekam 10 min w 180 stopniach z termoobiegiem.

Śliwki dzielę na ćwiartki, dodaję jabłko pokrojone w kostke i maliny, zasypuję całość cukrem z cynamonem (cynamon wedle uznania).

Nakładam na podpieczony spód, z pozostałej części robię kruszonkę i obsypuję owoce.

Piękę 30 minut w piekarniku bez termoobiegu. Jak wystygnie można posypać cukrem pudrem.

Pałaszuję do porannej kawy, aby jakoś zacząć ten deszczowy tydzień.


Dobrego tygodnia kochani!!!

You Might Also Like

13 comments

  1. Ciasto wygląda bardzo apetycznie, dawno nie miałam okazji takiego piec. Dzięki za przepis.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mam ochotę na jeden pyszny kawałek i zachęciłaś mnie do upieczenia czegoś na weekend.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, kruche ciasto nie jest zbyt pracochłonne. Polecam na weekendowe spotkania przy kawie.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bardzo lubiłam piec ciasto ze śliwkami, zanim trafił mi się w domu bezglutenowiec przez co gluten generalnie wypadł, a ciągle nie chce mi się szukać odpowiedników...

    Szkoda mi, że lato się kończy, bo bardzo mało go było w tym roku - za mało jak dla mnie.
    Sierpień często bywał upalny, a w tym roku się nie popisał niestety. ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie lato czmychnęło. Lipiec rzeczywiście dał czadu, a sierpień słabo. Dla mnie ciągle mało lata. To taka cudowna pora roku.

      No tak, z tym bezglutem to jest problem. Praktycznie mało co daje się zrobić smaczne. Kiedyś próbowałam.... nie zazdroszczę.

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale też końcówka lata kojarzy mi się z wypiekami. Może dlatego, że właśnie wtedy zwykle było najwięcej owoców w domu, tak czy inaczej dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha.... to tak jak mnie. Też zauważyłam, że pod koniec lata więcej piekę. Może faktycznie mnogość owoców zachęca?

      Usuń
  5. Bardzo lubię ten placek, chociaż tak naprawdę mogłabym wyjeść samą kruszonkę, bo jestem jej ogromną fanką. Szkoda, że wakacje już zbliżają się ku końcowi, ale czuć to też w pogodzie. Ostatni dni były zimne i wszystkie deszczowe (przynajmniej u mnie).
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że też lubię kruszonkę i uwielbiam zostawiać ją sobie na sam koniec. U mnie też koszmarnie zimno i nieprzyjemnie. I też bardzo żałuję, że już koniec wakacji.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Przez przeczytanie Twojego wpisu aż nabrałam ochoty na zrobienie takiego ciasta. Ja robię jeszcze z taką kruszonką normalne ciasto ze śliwkami. Naprawdę wychodzi bardzo pyszne. Kruszonkę uwielbiam, często zostawiam ją na sam koniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny przepis, idealny na pocieszenie w czasie zmiany pogody na jesienną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepis wygląda ekstra, koniecznie muszę spróbować. Zdaje mi się że jadłem już coś podobnego kiedyś u babci mojego kolegi. Masz bardzo ciekawe przepisy.

    OdpowiedzUsuń