Na stół

Takie podkładki, nieco angielskie w stylu, chodziły mi już od dawna po głowie. Wreszcie udało mi się zrobić komplecik. Sześć małych i jedna ...

Takie podkładki, nieco angielskie w stylu, chodziły mi już od dawna po głowie. Wreszcie udało mi się zrobić komplecik. Sześć małych i jedna duża.


Papryczki na bis, ten obrus 'widziałam' jak tylko namalowałam woreczek papryczkowy. Chciałam go jeszcze wykończyć czerwoną kratką, ale po przymiarce okazało się, że mniej... znaczy więcej...
Przyznam się jednak, że takie hurtowe malowanie jest dość męczące, jak już ochłonę po festiwalu, mam pomysł na kilka gadżetów kuchennych z papryczkami. Bo jednak fajnie się prezentują. Zdjęcia ciężko dziś robić, bo światło liche, a moje domowe 'studio' jeszcze w powijakach.






A tu taki żarcik, kratka na obrus na letni stół, na werandzie w leniwym słońcu. Lubię takie kolory na letnie podwieczorki. No to na pożegnanie lata, jabłuszko w różnych fazach 'spożywania' ;-)


Pozdrawiam Was ciepło w to chłodne popołudnie.

You Might Also Like

30 comments

  1. Alizee jeśli to jabłko w różnych fazach spożywania to sprawa Twoich rączek, to ja wymiękam... Papryczkowy obrus bardzo w moim guście, ależ musiałaś się natrudzić!
    Cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alizee, serducho bije mi mocniej jak oglądam Twoje robótki. Papryczki? Już na woreczku podobały mi się ogromnie ... no a teraz ... cudo ... jakby leżały na tym obrusiku prawdziwe owoce ... a to Twoje ręce takie złudzenie stworzyły :) Podoba mi się ten obrusik przeokropnie :) A żarcik z jabłkiem? Pierwsza klasa. Który to ja już raz piszę, że masz talent dziewczyno :))) Pozdrawiam z płaczącego deszczem wygnanka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te papryczki!!! czy to aby na pewno malowane *.* ??? chyba zdjęcie tylko... :P cudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. te papryczki sa naprawde cudne ,powaznie sama je malowalas? czy moglabym prosic o ich fotke ze zbilzeniem, bylyby cudne na wzor krzyzykowy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie no te papryczki po prostu położyłaś na obrusiku do zdjęcia, prawda??
    cudnie wiesz... a zdjęcia z poprzednich postów też cudne...
    no i może w końcu komentarze zaczną mi się wysyłać, bo od jakiegoś czasu mam awarię :(

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogę oderwać oczu o tych papryczek :)) są świetne!!!!!
    "znikające" jabłuszko bardzo fajne :)) żarcik jak najbardziej trafiony :)))

    wybieram się na festiwal w roli gościa :)) na pewno zajrzę do Ciebie by obejrzeć te wszystkie CUDNOŚCI na własne oczy :))

    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. ojejuniu.. papryczki są fantastyczne! obłędne! świetnie się komponują z tym szarym płótnem.. Ty to masz talent! wyglądają trójwymiarowo!
    Obrusik z jabłuszkami też sympatyczny :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Papryczki tak apetycznie wyglądają jak prawdziwe no i te podkładki różane ... ach już je widzę na swoim stole :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh ja miłośniczka tych Twoich papryczek jestem od chwili zobaczenia tego cudownego woreczka na panelu bocznym. Buszowałam, po Twoich sklepikach, ale widzę,że juz sprzedany:(
    Twoje prace są rewelacyjne!
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. No cóż powtórzę za moimi porzedniczkami papryczki przepiękne. W pierwszym momencie myślałam, że to prawdziwe okazy. Uzyskanie takiego efektu 3D jest po prostu arcydziełem.Żarcik z jabłuszkiem - wow! Podziwiam nieustająco i pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Namalowane???Światło i cień,bryła, przestrzeń.Świetne.Podziwiam i gratuluje talentu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne papryczki:)))) jabłko też the best:P
    kobieto, jak Ty znajdujesz czas i siły i pomysły na wykonywanie tych cudeniek??
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Obrus z papryczkami jest absolutnie rewelacyjny.
    Chciałabym pojechać na ten festiwal i z bliska obejrzeć te wszystkie Twoje cuda.
    Piękny materiał na podkładki.
    I jak słonecznie się zrobiło z tym obrusem w kwiaty.Pomysłowe jabłuszka.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Llooko te jabłuszka to aplikacje, są po obu stronach obrusika. Taki śmieszny akcent.

    Labarnerie, Mario, Dagmaro, Elle, Nettiko dziękuję za miłe odwiedziny.

    Blodu Niedzielny w którymś poście o woreczkach jest zdjęcie woreczka papryczkowego nie wiem czy ono jest na tyle duże, żeby można było "przełożyć" na te krzyżyki. Jak nie to Ci zrobię duże.

    Julio, fajnie że Cię goszczę u siebie i że możesz coś skrobnąć.

    Cedro właśnie się zastanawiam nad kolejną produkcją papryczek na tkaninach, ale bardziej może na zamówienie. Lubię robić pojedyńcze egzemplarze.

    Brydziu, Li, Asiorku dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Czasu faktycznie mam wciąż za mało :-)
    Pozdrawiam Was dziewczyny gorąco!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Anne, Aagaa czekam oczywiście na Was.
    Pozdrawiam gorąco!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne poczucie humoru :))
    Papryczki, jak żywe :))

    Trzymam kciuki za Wystawę i życzę tlumu gosci :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Te papryczki są przepiękne i ja o tym wiem jak nikt bo takie od Alizee mam ha ha i na resztę czekam z niecierpliwością !!!!!

    Ten obrusik z jabłuszkami jest przesłodki

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. CUDA ....ja się powtarzam ,wiem ,ale papryczki mnie zachwyciły . Kobieto o tylu talentach i pracowitości ...podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  19. też mi się marzą takie pdkładeczki tylko szkoda ich będzie używać, żeby się nie zniszczyły.....
    A tak w ogóle to po raz setny jestem pełna uznania i podziwu dla Twoich pomysłów oraz zdolności krawieckich, doboru tkanin, łączenia w kompozycje i w efekcie wykonania co skutecznie odstrasza mnie od igły, którą absolutnie każdym swym wytworem bezczeszczę jak nic .... :(

    OdpowiedzUsuń
  20. a i oczywiście zapomniała dodać jeszcze komplementu do zdolności malarskich i Twojego słynnego motywu papryczek, które wyglądają jak żywe położone na tkaninie , tylko uważaj żeby ktoś kiedyś tego obrusa nie zjadł :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie nadążam... dziękuję ogromnie za wyróżnienie, bardzo, bardzo mi miło :)

    wianek wyszedł świetny, a wszystko co uszyłaś w ogóle pierwsza klasa! szczególnie ten patchwork "prowansalski" polubiłam... a jakie tkaniny dajesz na spodnią stronę?

    OdpowiedzUsuń
  22. No nie myślałam, że się będę kłaniała papryczkom.ale te twoje zasługują na ukłon do samej ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  23. O rany , papryczki są boskie.
    Wyglądają jak prawdziwe, ależ Ty jesteś utalentowana, papryczki w powiększeniu oglądałam...no cudo.
    A jabłuszko ....poprawia humor.

    OdpowiedzUsuń
  24. Joasiu dziękuję, co prawda to nie są moje pierwsze targi, ale MOJE pierwsze, mam lekką tremę, więc Twoje kciuki się przydadzą :-)
    Reni dziękuję serdecznie.
    Ito kochana, to tak jak ja oglądam Twoje cuda - myślę CUDA....
    Somko nie szkoda, zawsze będzie bodziec do zrobienia czy zakupu następnych. He he papryczki faktycznie nie do zjedzenia ;-)
    Ushii mi też najbardziej przypadł do serca ten prowansalski, on jakoś tak lekko mi szedł. Na spód używam tkanin raczej jasnych jednolitych (broń boże kratek, bo można sobie narobić roboty, ze ho ho)
    Aga, ja również chylę się w
    podzięce:-)
    Rumianku dziękuję i Tobie :-)
    Pozdrawiam Was gorąco

    OdpowiedzUsuń
  25. Podziwiam Twoje prace. Piekne obrusy, papryczki, jabluszka... Wspaniale. Powiedz mi, ile ma Twoja doba godzin,a moze masz wiecej niz dwie rece? Kiedy Ty to wszysko robisz? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Alizee, swietne , poprostu swietne te angielskie roze i papryczki!
    Milego festiwalu!
    Buziaki,
    Magdalena/Color Sepia

    OdpowiedzUsuń
  27. Obrus wyszedł cudownie :) Papryczki wyszły - rewelacja !!!

    OdpowiedzUsuń
  28. I love it! Very creative!That's actually really cool.
    謝謝你的文章分享,請你有空到我

    參觀,Thanks

    OdpowiedzUsuń