Na stół
września 29, 2009Takie podkładki, nieco angielskie w stylu, chodziły mi już od dawna po głowie. Wreszcie udało mi się zrobić komplecik. Sześć małych i jedna duża.
Papryczki na bis, ten obrus 'widziałam' jak tylko namalowałam woreczek papryczkowy. Chciałam go jeszcze wykończyć czerwoną kratką, ale po przymiarce okazało się, że mniej... znaczy więcej...
Przyznam się jednak, że takie hurtowe malowanie jest dość męczące, jak już ochłonę po festiwalu, mam pomysł na kilka gadżetów kuchennych z papryczkami. Bo jednak fajnie się prezentują. Zdjęcia ciężko dziś robić, bo światło liche, a moje domowe 'studio' jeszcze w powijakach.
30 comments
Alizee jeśli to jabłko w różnych fazach spożywania to sprawa Twoich rączek, to ja wymiękam... Papryczkowy obrus bardzo w moim guście, ależ musiałaś się natrudzić!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam!
Alizee, serducho bije mi mocniej jak oglądam Twoje robótki. Papryczki? Już na woreczku podobały mi się ogromnie ... no a teraz ... cudo ... jakby leżały na tym obrusiku prawdziwe owoce ... a to Twoje ręce takie złudzenie stworzyły :) Podoba mi się ten obrusik przeokropnie :) A żarcik z jabłkiem? Pierwsza klasa. Który to ja już raz piszę, że masz talent dziewczyno :))) Pozdrawiam z płaczącego deszczem wygnanka.
OdpowiedzUsuńCudowności ! Te papryczki...
OdpowiedzUsuńTe papryczki!!! czy to aby na pewno malowane *.* ??? chyba zdjęcie tylko... :P cudne!
OdpowiedzUsuńte papryczki sa naprawde cudne ,powaznie sama je malowalas? czy moglabym prosic o ich fotke ze zbilzeniem, bylyby cudne na wzor krzyzykowy ;-)
OdpowiedzUsuńnie no te papryczki po prostu położyłaś na obrusiku do zdjęcia, prawda??
OdpowiedzUsuńcudnie wiesz... a zdjęcia z poprzednich postów też cudne...
no i może w końcu komentarze zaczną mi się wysyłać, bo od jakiegoś czasu mam awarię :(
nie mogę oderwać oczu o tych papryczek :)) są świetne!!!!!
OdpowiedzUsuń"znikające" jabłuszko bardzo fajne :)) żarcik jak najbardziej trafiony :)))
wybieram się na festiwal w roli gościa :)) na pewno zajrzę do Ciebie by obejrzeć te wszystkie CUDNOŚCI na własne oczy :))
pozdrawiam serdecznie :)))
ojejuniu.. papryczki są fantastyczne! obłędne! świetnie się komponują z tym szarym płótnem.. Ty to masz talent! wyglądają trójwymiarowo!
OdpowiedzUsuńObrusik z jabłuszkami też sympatyczny :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Papryczki tak apetycznie wyglądają jak prawdziwe no i te podkładki różane ... ach już je widzę na swoim stole :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOh ja miłośniczka tych Twoich papryczek jestem od chwili zobaczenia tego cudownego woreczka na panelu bocznym. Buszowałam, po Twoich sklepikach, ale widzę,że juz sprzedany:(
OdpowiedzUsuńTwoje prace są rewelacyjne!
Pozdrawiam gorąco
No cóż powtórzę za moimi porzedniczkami papryczki przepiękne. W pierwszym momencie myślałam, że to prawdziwe okazy. Uzyskanie takiego efektu 3D jest po prostu arcydziełem.Żarcik z jabłuszkiem - wow! Podziwiam nieustająco i pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNamalowane???Światło i cień,bryła, przestrzeń.Świetne.Podziwiam i gratuluje talentu.
OdpowiedzUsuńŚwietne papryczki:)))) jabłko też the best:P
OdpowiedzUsuńkobieto, jak Ty znajdujesz czas i siły i pomysły na wykonywanie tych cudeniek??
Buziaki
Obrus z papryczkami jest absolutnie rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńChciałabym pojechać na ten festiwal i z bliska obejrzeć te wszystkie Twoje cuda.
Piękny materiał na podkładki.
I jak słonecznie się zrobiło z tym obrusem w kwiaty.Pomysłowe jabłuszka.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Llooko te jabłuszka to aplikacje, są po obu stronach obrusika. Taki śmieszny akcent.
OdpowiedzUsuńLabarnerie, Mario, Dagmaro, Elle, Nettiko dziękuję za miłe odwiedziny.
Blodu Niedzielny w którymś poście o woreczkach jest zdjęcie woreczka papryczkowego nie wiem czy ono jest na tyle duże, żeby można było "przełożyć" na te krzyżyki. Jak nie to Ci zrobię duże.
Julio, fajnie że Cię goszczę u siebie i że możesz coś skrobnąć.
Cedro właśnie się zastanawiam nad kolejną produkcją papryczek na tkaninach, ale bardziej może na zamówienie. Lubię robić pojedyńcze egzemplarze.
Brydziu, Li, Asiorku dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Czasu faktycznie mam wciąż za mało :-)
Pozdrawiam Was dziewczyny gorąco!!
Anne, Aagaa czekam oczywiście na Was.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!!
Świetne poczucie humoru :))
OdpowiedzUsuńPapryczki, jak żywe :))
Trzymam kciuki za Wystawę i życzę tlumu gosci :)
Te papryczki są przepiękne i ja o tym wiem jak nikt bo takie od Alizee mam ha ha i na resztę czekam z niecierpliwością !!!!!
OdpowiedzUsuńTen obrusik z jabłuszkami jest przesłodki
Pozdrawiam
same cud wyczarowałaś
OdpowiedzUsuńCUDA ....ja się powtarzam ,wiem ,ale papryczki mnie zachwyciły . Kobieto o tylu talentach i pracowitości ...podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
też mi się marzą takie pdkładeczki tylko szkoda ich będzie używać, żeby się nie zniszczyły.....
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to po raz setny jestem pełna uznania i podziwu dla Twoich pomysłów oraz zdolności krawieckich, doboru tkanin, łączenia w kompozycje i w efekcie wykonania co skutecznie odstrasza mnie od igły, którą absolutnie każdym swym wytworem bezczeszczę jak nic .... :(
a i oczywiście zapomniała dodać jeszcze komplementu do zdolności malarskich i Twojego słynnego motywu papryczek, które wyglądają jak żywe położone na tkaninie , tylko uważaj żeby ktoś kiedyś tego obrusa nie zjadł :)
OdpowiedzUsuńnie nadążam... dziękuję ogromnie za wyróżnienie, bardzo, bardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńwianek wyszedł świetny, a wszystko co uszyłaś w ogóle pierwsza klasa! szczególnie ten patchwork "prowansalski" polubiłam... a jakie tkaniny dajesz na spodnią stronę?
No nie myślałam, że się będę kłaniała papryczkom.ale te twoje zasługują na ukłon do samej ziemi.
OdpowiedzUsuńO rany , papryczki są boskie.
OdpowiedzUsuńWyglądają jak prawdziwe, ależ Ty jesteś utalentowana, papryczki w powiększeniu oglądałam...no cudo.
A jabłuszko ....poprawia humor.
Joasiu dziękuję, co prawda to nie są moje pierwsze targi, ale MOJE pierwsze, mam lekką tremę, więc Twoje kciuki się przydadzą :-)
OdpowiedzUsuńReni dziękuję serdecznie.
Ito kochana, to tak jak ja oglądam Twoje cuda - myślę CUDA....
Somko nie szkoda, zawsze będzie bodziec do zrobienia czy zakupu następnych. He he papryczki faktycznie nie do zjedzenia ;-)
Ushii mi też najbardziej przypadł do serca ten prowansalski, on jakoś tak lekko mi szedł. Na spód używam tkanin raczej jasnych jednolitych (broń boże kratek, bo można sobie narobić roboty, ze ho ho)
Aga, ja również chylę się w
podzięce:-)
Rumianku dziękuję i Tobie :-)
Pozdrawiam Was gorąco
Podziwiam Twoje prace. Piekne obrusy, papryczki, jabluszka... Wspaniale. Powiedz mi, ile ma Twoja doba godzin,a moze masz wiecej niz dwie rece? Kiedy Ty to wszysko robisz? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlizee, swietne , poprostu swietne te angielskie roze i papryczki!
OdpowiedzUsuńMilego festiwalu!
Buziaki,
Magdalena/Color Sepia
Obrus wyszedł cudownie :) Papryczki wyszły - rewelacja !!!
OdpowiedzUsuńI love it! Very creative!That's actually really cool.
OdpowiedzUsuń謝謝你的文章分享,請你有空到我
馬城界隨意部落格
參觀,Thanks