jak dobrze, że dziś słońce. Ostatnie dni pełne pracy, co zresztą odbiło się ciszą na blogu, z dodatkowym akcentem jakiegoś wstrętnego bakcyl...

zapach życia.... wracając wczoraj wieczorem poczułam mocno jak pachnie.... lato, zieleń, wieczór, trawa, cisza, wiatr.... może to ...

Uffff.... po weekendzie pełnym wrażeń, zdarzeń, wyjazdów, oczekiwań.... aż się dziwię ile może się wydarzyć w ciągu dwóch (dwóch i pół) dni....