Jesień nie musi być niekolorowa

Ze zdumieniem odkrywam, że to już październik. Ciepły wrzesień umknął przedłużając sierpień i dzięki, że lato nie odeszło nagle zaskakując z...

Ze zdumieniem odkrywam, że to już październik. Ciepły wrzesień umknął przedłużając sierpień i dzięki, że lato nie odeszło nagle zaskakując zimnem i ponurością świata. 

Patchworkowo się zrobiło. To znak, że ciepłe kołderki mają ogrzewać nas w jesienne i zimowe wieczory.


Bardzo lubię te najprostsze patchworki, szyte z kwadratów, zresztą Wy też je uwielbiacie kupować. I fajnie bo dają spore możliwości łączenia kolorów i wzorów tak, aby stanowiły niebanalny dodatek do wnętrza. Są przy tym sielskie i dość neutralne. Najbardziej lubicie wszelkie łączki - przyznam się, że mam wielką słabość do wzorów kwiatowych i bardzo mnie cieszy ich powrót.


Sam proces tworzenia to układanie tkanin w taki sposób, żeby zachować balans energetyczny jak mówię czyli kolory i wzory tak, żeby całość rozkładała się w lekką i naturalną kompozycję.


Kanapkowanie to ważny proces, aby spięte trzy warstwy były ułożone równo, bez zagięć i naciągnięć. Całość spinam wielkimi szpilkami (nie lubię używać agrafek)


Lubię fotografować proces twórczy, na zdjęciach lepiej widać co i jak ułożyłam.



Motyw wiatraka bardzo lubię jest tak samo urokliwy w tkaninach jednokolorowych jak i wzorzystych 








Tego osobnika to już znacie. Uwielbia przebywać w pracowni




Na dziś to tyle. Niebawem wrócę z nowymi projektami. 
Pa pa :)



You Might Also Like

0 comments