nie jestem typem jesieniary, ale w końcu uległam jesieni

Spokojnie, bez pośpiechu, bez nerwowego oswajania przygarniam jesień. Wrzesień dla mnie to miesiąc rozstania z latem, jest dość smutny i peł...

Spokojnie, bez pośpiechu, bez nerwowego oswajania przygarniam jesień. Wrzesień dla mnie to miesiąc rozstania z latem, jest dość smutny i pełen tęsknot za leniwym ciepłem, długimi, cichymi wieczorami, gorącymi nocami. Październik z liścia daje w twarz i  nie ma przebacz. Nie ma miejsca na ckliwe sentymenty, choć swoim urokiem potrafi dogodzić porywom i pasjom.

uwielbiam takie wygrzane słońcem kadry

Ostatnie ciepłe dni pieszczą zmysły. Cudowny zapach podsychających traw, liści, dojrzałych słodkich winogron. Stukot spadających orzechów i to wspaniałe światło, które swoją mocą rozgrzewa kadry.

wirujące liście są wszędzie

Uwielbiam takie wygrzane obrazy, pełne słońca i cienia. Nowa miejscówka do fotografii okazała się bardzo przyjazna. Surowa i naturalna wspaniale koresponduje ze starymi meblami i przedmiotami, które karmią mnie swoją historią.

październik jest mistrzem oświetlenia, wszystko nabiera magii

Dynie, wianki, schnące bukiety polnego ziela. A w moim ogrodzie zakwitł późny mieczyk. Zbierał się całe lato by w październiku buchnąć karminowym pocałunkiem. Przyroda wciąż mnie zaskakuje.

Jestem szczęśliwa, że mogę każdego dnia uczestniczyć w tym niezwykłym festiwalu przemian. Cieszę się, że jestem jego częścią, że dałam sobie możliwość bycia TU i TERAZ.

in statu nascendi

W głowie mam tłok, myśli, planów, obrazów, zaczętych spraw, zapomnianych terminów. Myślę, że znów zaczynam się uginać pod ciężarem materii. I to nie tej materii tkanej, a materii bytu.


Niezmiennie jednak wydłubuję najlepsze chwile i smaczki życia. Moja dojrzałość stała się realna. Choć w głowie, słowach, żartach i niezbyt mądrych pomysłach nadal jestem 30 letnią zwariowaną dziewczyną, cieszy mnie, fakt że ona nigdy mnie nie opuściła. 

-----------------------------------------------------------------------------

Przygotowania w sklepie do kolejnego sezonu, pakowanie, zdjęcia, kadry. Bardzo lubię ten moment, gdy gotowe produkty zapełniają półki. Czuję spokój i harmonię z otaczającą mnie rzeczywistością. Lubię moją pracę, lubię mój styl.

Ostatnia partia serwetek z zameczkiem. Jakaś wzruszająca ta seria jak dla mnie. 


Tymczasem kochani, do miłego :)))

You Might Also Like

2 comments

  1. Nostalgiczna ta Twoja jesień...taka właśnie jest najpiękniejsza.U mnie za oknem plucha, ale że tegoroczne lato było niezwykle upalne, ten deszcz sprawia mi swoista radość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nostalgiczna jest ta jesień, bo ja z tych dla których lato mogłoby trwać 365 dni w roku z czego 200 to mogły być upały. Po prostu nie lubię zimna i już.

      Uścieki :)

      Usuń