jak pozbyć się niechcianego lustra czyli metamorfoza witryny w pięć minut

Dom w czasach zarazy jest jak twierdza. Nie dość, że chroni nas przed niechcianym to jeszcze musi stać się miejscem, w którym przebywanie je...

Dom w czasach zarazy jest jak twierdza. Nie dość, że chroni nas przed niechcianym to jeszcze musi stać się miejscem, w którym przebywanie jest przyjemnością równą poczuciu bezpieczeństwa nie tylko tego fizycznego, ale także psychicznego. Jego klimat, wnętrze, styl, przedmioty, tkaniny, meble.... gromadzone, dobierane dziś procentują podwójnie. To też dobry czas na przyjrzenie się naszym wnętrzom, meblom, dodatkom. Czy są harmonijne z naszymi potrzebami, czy koją nasze oczy, czy czujemy się z nimi dobrze....

Dużo oglądam wnętrz, metamorfoz mebli i próbuję dopasować to co mam do tego co  chciałabym mieć. Nie lubię wyrzucania mebli czy rzeczy, które moga jeszcze posłużyć, Uwielbiam recykling i nadawanie drugiego życia. Uwielbiam również dlatego, że dzięki tej pasji mogę stworzyć coś absolutnie wyjątkowego i unikatowego.

 Od kilku miesięcy w moim pokoju dziennym straszy PRL owska witryna. Straszy nie designem, który szczerze mówiąc też podwozia nie urywa, ale straszy jakimś takim niepokojem, nerwem, że czasem człek by ją po prostu przehandlował i wymienił na coś innego (nawet sama nie wiem na co).




Postanowiłam w związku  wcheciągnącym się wrzechremontem doprowadzającym mnie do wszechniewiemczego, zostawić tę witrynkę. Sama nie wiem czemu szukam w niej potencjału.
Witryna ma w środku lustro. No taki efekt podwajania dóbr wszelakich i być może w PRL gdy ktoś miał jeden kryształ, to robiły się dwa, a jak dwa to już cztery... także ten tego. Pozorowanie zamożności gwarantowane.



Ale to lustro strasznie mnie denerwowało, tworzyło chaos odbijając to co w środku i na zewnątrz.
Uwielbiam szkło i porcelanę, i po prostu lubię je mieć. Jednak każde ustawieie w witrynie powodowało nagromadzenie i odczucie bałaganu. Również z powodu braku kuchni, która mozolnie się tworzy (zatrzymana przez wirusa) wiele rzeczy wylądowało w witrynie.

Siedząc ostatnio w łazience i obserwując zmagania pająka ze śliską powierzchnią kafelków olśniło mnie, że przecież wystarczy pozbyć się lustra! Zamiast lustra można nakleić tapetę, tkaninę, coś namalować...... Pomysł spodobał mi się! Ale uświadomiłam sobie, że pozbycie się lustra to grubsza sprawa. Ktoś jakoś je kiedyś zamontował, najpewniej na jakimś etapie produkcji witryny.....

A gdyby tak coś nakleić na lustro?
A co będzie jak mi się nie spodoba, albo jednak będę chciała przehandlować witrynę? Takie poklejone lustro to kupa roboty z czyszczeniem.... nie.... nie chce mi się.

Ale ale.... można przecież nakleić coś na płytę/gruby karton o wymiarach lustra i po prostu całość umieścić za szklanymi półkami.... jesoooooo jestę wielkę, normalnie genialnę.... potem w każdej chwili można usunąć ów kamuflaż i mieć z powrotem lustro.....

Ach jak się zajarałam, ale jak się zajarałam tak sobie uświadomiłam, że nie mogę jarać się tym jeszcze bardziej, bo stracę energię na jaranie się i w końcu nie zrobię nic.







Pognałam do garażu pełnego różności, namierzyłam karton po ikeowskim łóżku mojej córki, naocznie stwierdziłam, że nada się i podjęłam mierzenia.
Mam jakieś skrawki tapet, jakieś rolki papierów ozdobnych, folii samoprzylepnych. Zebrałam też tkaniny gdybym jednak nie doszła do porozumienia w kwestii papierowej.





Szybka przymiarka i użyteczność folii samoprzylepnej, którą nabyłam kiedyś w casto, gdy jesienią namierzyłam na moim ulubionym śmietniku trzy zajebiaszcze szufladki, przekonały mnie, że folia jest zupełnie spoko, a szufladkom wymyślę coś innego.




Odmierzyłam, nakleiłam i... zwyciężyłam!!!! Bowiem uświadomiłam sobie, że na każdy tydzień mogę mieć inne wnętrze w witrynce. Aż mi się wierzyć nie chciało, że jestem tak genialna..... no jestem nie?

Uściski Kochani i trzymajcie się mocno w czasach zarazy!!





You Might Also Like

7 comments

  1. ihihihi teraz szczególnie człowieka nęci przestawianie i domowe przeróbki. Zamknięci w domu to i każda pierdółka nie taka w oko kole :) Ja do swojej witrynki dorobiłam lustro, Ty zakrywasz :))) Ale u mnie nie ma szkła i porcelany wewnątrz, a jedynie bibeloty rozmaite. I moja mniejsza, ale też PRL :) Ściskam Reniu w czasach zarazy ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, ja zresztą urządzam się od nowa, więc pracy tym bardziej więcej. A każda rzecz cieszy.

      Uściski Moniś :)

      Usuń
  2. Pomysł i jest patent. Szczególnie, że możemy tapetę dostroić do własnych oczekiwań. U mnie domownicy nie dostrzegli by zmiany ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze dekorowałam tak szuflady, ale nie pomyślałam, żeby udekorować tył szafki :) Udekoruję moją półkę na książki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł i w dodtaku bardzo skuteczny.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Reniu, uśmiechnęłam się czytając o duplikujących się kryształach. Z pewnością tak było:)
    Podobnie uwielbiam wszelakie skorupy. Niekiedy pochylę się nad
    nowoczesnym, topornym wzornictwem, ale i tak kawa najbardziej smakuje mi z delikatnej porcelany ☺️
    Piękny wzór ma teraz wnętrze kredensu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie mam takich manualnych zdolności. Osobiście jestem za wszelkimi tego typu metamorfozami.
    -------
    https://alejakwiatowawnetrza.blogspot.com/2018/02/lustro-azienkowe-inspiracje-i-pomysy.html

    OdpowiedzUsuń