vintage.... lubicie?
lipca 26, 2015Ja tak.... można powiedzieć od zawsze. Odkąd pamiętam moje oczy kierowały się ku rozmaitym starociom. Niektóre mnie przerażały, niektóre zachwycały, niektóre mijałam obojętnie.
A miałam ku temu idealne warunki. Moja Babcia mieszkała w Śródmieściu, w wielkim kamienicznym mieszkaniu wypełnionym po brzegi antykami. Część to rodowe dobra głównie z Kresów (warszawskie niestety zniszczyła pożoga wojenna), a spora część nabywana przez mojego Stryja, wielkiego miłośnika staroci, vintage'u, polskich dworków i fotografii. Na targach staroci, w desie (kto pamięta? jako dziecko uwielbiałam buszować po sklepach desy) kupowane bezpośrednio od ludzi, którzy czasem dosłownie za psi grosz pozbywali się antyków. Sprowadzane z Włoch kryształowe żyrandole, za które teraz pewnie dałabym się poćwiartować.
Podczas gdy moi rówieśnicy wyjeżdżali do dziadków na wieś, ja odwrotnie; z podmiejskiej zieleni, gdzie mieszkałam wjeżdżałam do serca gwarnego miasta, zanurzałam się w chłodne mury kamienicy, wdychałam przedziwne kamieniczne, jakże obce mi zapachy. Wsłuchiwałam się w zupełnie inne odgłosy życia.
Wkraczałam w magiczny świat skrzypiących parkietów, tykających zegarów, ciszy wielkiego mieszkania, w którym jedynie przez otwarte okna, na których powiewały ręcznie tkane firanki, dochodziły odgłosy gruchających gołębi i dzieci bawiących się na trzepaku (nawiasem mówiąc bardzo współczułam tym dzieciakom). Gdzieś w oddali słychać było zgrzytanie tramwajów, klaksony samochodów.
Dziwny i ciekawy to był świat. Ale nie ukrywam, że z ulgą wracałam do podmiejskiej ciszy :)
Stąd pewnie moje zamiłowanie do wszelkiego starocia.
Dziś chciałam pokazać Wam co jeszcze w vintage'u ,mnie urzeka. Moje ostanie odkrycie to Maven Collective, które łączy w sobie bardzo ciekawe klimaty vintage, etno, folk, modern.
Zresztą zobaczcie sami :)
źródło1
źródło2
PS. Dziękuję za miłe komentarze o moim atelier. Jak widać klimat trochę podobny do MC :)
12 comments
Piękne wspominienia , inne od moich ale bardzo ciekawe. Poczułam ten klimat i tamte zapachy, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyli miłość do staroci masz w genach wpisaną. To wspaniałe, że nigdy nie będziesz tęsknym wzrokiem wpatrywać się w lakierowane na wysoki połysk stoliki RTV. Mi też bardzo podobają się powyższe tekstylia, ale myślę, że te szyte przez Ciebie są, jeszcze lepsze :).
OdpowiedzUsuńLubimy, bardzo lubimy :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare przedmioty, które służyły innym ludziom, szczególną miłością darzę te rodzinne, po przodkach :) Lubię je łączyć z nowoczesnością :)
Przepiękne zdjęcia :)
Modern i mnie ostatnio urzeka i we wnętrzach i architekturze. Stolik z pierwszego zdjęcia już skradł mi serce. A vintage? Bardzo jest mi bliski:)
OdpowiedzUsuńKocham takie staruszki.Konsolka z pierwszego zdjęcia wymiata, odnowiłam zresztą ostatnio bardzo podobną prl-owską komodę.Zapraszam na http://thirdfloorno7.blogspot.com i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w kulturze dwudziestolecia międzywojennego, dlatego też styl vinatge jest dla mnie wyjątkowy. Uwielbiam wnętrza stylizowane według przedwojennych zasad. Stare meble wykonane na zamówienie. Każdy przedmiot ma swój charakter i historię. Zwlaszcza przedwojenne kamienice, które nie uległy dużemu zniszczeniu podczas zawieruchy wojennej i zostały pięknie odrestaurowane - mają niezwykły klimat. Zawsze marzyłam, żeby w takiej kamienicy zamieszkać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wnętrza, ja najbardziej lubię styl industrialny:)
OdpowiedzUsuńkocham antyki, mam ich mnostwo w domu ale łacze z nowoczesnymi elementami i dodatkami. eklektyzm to styl dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham! Również mam stryja pasjonatę - nie ma aż gdzie eksponować wszystkich zdobyczy. Ja póki co jestem w posiadaniu kilku drobiazgów - gramofonu z tubą, adaptera, lampki oliwnej przerobionej na elektryczną i repliki biurka z czasów X (jeszcze nie odgadłam), a także malowanych filiżanek po babci. To jest wdzięczna predylekcja, która może trwać całe życie - nie tylko moment dekorowania własnego M :)
OdpowiedzUsuńW moim mieście jest mnóstwo takich kamienic, o których piszesz. Z pięknymi ornamentami, stiukami, zabytkowymi bramami. Kiedy jest ciepło zaglądam w uchylone okna i wypatruję cudownie dekorowanych sufitów. Mebli nie widać, bo mieszkania są dość wysokie, ale wyobrażam sobie ich wyposażenie. Przeniosłaś mnie w nostalgiczny klimat.
OdpowiedzUsuńuwielbiam staocie -vintage :)
OdpowiedzUsuńBiurko z trzeciego zdjęcia i pleciony fotel poniżej marzenie!
OdpowiedzUsuń