wiosenne inspiracje
stycznia 22, 2014Jak co roku o tej porze zaczyna się poszukiwanie wiosny.... no.... jeszcze nie tej w "terenie", bo na tę trzeba będzie pewnie trochę poczekać (miejmy nadzieje, że nie tak długo jak w ubiegłym roku), ale gdzieś w nas samych, w naszych wnętrzach, oteczeniu. Najlepszą terapią na zimowe znużenie, szarość czy nadmiar bieli (gdzie kto ma śnieg, ręka do góry, u mnie trochę jest) jest KOLOR.
Dziś sięgam po kolory wiosenne, a nawet powiedziałabym letnie, soczysta zieleń nagrzana słońcem i ta ukryta w cieniu, wyrazista fuksja, jasny promienny żółty, a do tego nieco oranżu i również (trochę?) różu.
125 g margaryny roztapiam w rondelku
2 szklanki płatków owsianych (ja biorę musli, bo lubię rozmaite paproszki w środku ciasteczek)
1 szklanka mąki
1/2 szklanki cukru, ja używam 2-3 łyżek stołowych miodu, ale można użyć brązowego
1 cukier waniliowy
szczypta soli (znów zapomniałam, ale nie przeszkadza to)
2 łyżki gęstej śmietany, ja użyłam jogurtu naturalnego
suche składniki mieszam ze sobą dodaję roztopioną margarynę, jogurt/śmietanę/miód mieszam aż do uzyskania ciastowej konsystencji (w międzyczasie rozgrzewam piekarnik do 190 stopni).
Na blachę kładę papier do pieczenia, formuję kuleczki (ciasto kleiste więc proponuję toczyć kulki zmoczonymi rękami), rozgniatam formuję w takie placuszki i układam obok od siebie. Niespecjalnie rosną, bo nie dodaję proszku do pieczenia i piekę ok. 15 minut z termoobiegiem i dolną grzałką, ok. 20 bez termoobiegu, ale wiadomo chodzi o to, by było jak najszybciej.
Studzę na kratce i pochłaniam do kawy z wielką przyjemnością.
A tu moja nowo przyodziana decha do prasowania, która ma z ćwierć wieku, vintage absolutny i jest to mój pierwszy samodzielnie zakupiony "mebel" do mojego, pierwszego, własnego mieszkanka, i już ze sto razy przymierzałam się do kupna nowej, jednak ta trafiła do pracowni i pewnie nigdy się z nią już nie rozstanę.... dostała nowy kubrak, który powstał przy okazji tworzenia narzutki dla pewnej, przesłodkiej Zosi :)))
Myślę, że patchwork ma to do siebie, że można go dosłownie wszędzie zastosować.
Za to tęczowe COŚ..... to coś, co jeszcze pokażę w całości, bowiem pewnie dziś dotrze do nowej właścicielki (właściwie właścicieli) i ponieważ jest to mój debiut, jestem ogromnie przejęta i ciekawa czy też spisałam się jako twórca i odtwórca :))
Tymczasem kochani, ściskam Was, przesyłam duuuuuużo kolorowej energii (ktoś tu się ostatnio na blogach skarżył, że mu szaro, buro i smutno - to podwójną dawkę ode mnie :))
37 comments
Renatko nie dziwię się, że ciasteczka pochłaniasz wszak wyglądają smakowicie. Ciekawa jestem co kryje się za tęczowym zdjęciem ;-)... A dechę do prasowania mam identyczną chociaż w ubranku dużo brzydszym ;-). Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńHi hi... już niedługo zdradzę.... ciasteczka pysznościowe, polecam!
UsuńPozdrawiam
Od razu lepiej jak się człowiek na takie kolorki napatrzy... no i jeszcze ciacho przegryzie :) Deskę masz teraz bardzo trendy, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńHa! No gdyby nie te kolorki byłoby smutno, a ciacho - pozytywna dawka energii. Decha pewnie często będzie zmieniać ubranko, przy tym tempie prasowania dość szybko się brudzi :)
UsuńPozdrawiam
U nas wczoraj spadło troszkę śniegu i ogromnie się z tego cieszę :-) jednak ostatnio i mnie brak energii, a kolorki uwielbiam, działają na mnie mega pozytywnie :-) bardzo ciekawe i intrygujące to tęczowe "coś", ciekawa jestem co to będzie! pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie -14 fuj..... a było tak dobrze i komu to przeszkadzało :(
UsuńKoloroterapia zdecydowanie tak..... tęczowe coś, wkrótce pokażę :)
Pozdrawiam
Cieszę się, że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńZima dopiero się zaczęła, na dobrą sprawę ;) Trochę więcej koloru chyba jednak nikomu nie zaszkodzi. Ciasteczka owsiane własnej roboty są przepyszne, wolę jednak jak mają maślany posmak.
Będę zaglądać,
pozdrawiam,
Absynt :D
Miło mi bardzo i serdecznie zapraszam :)) Tak, możesz zamiast margaryny dodać masła, będą wtedy bardziej maślane, ja jeszcze myślę, żeby dać mniej mąki i więcej płatków albo innych dodatków będą wtedy bardziej musli, ale chyba właśnie o taki mi chodziło.
UsuńKolory.... jak najbardziej, bez nich byłoby smutno...
Pozdrawiam
Pięknie, kolorowo, energetycznie. Ja dzisiaj wróciłam do domu z materiałowych zakupów również z tkaninami w wiosennych kolorach. Domownicy stwierdzili, że po jednym dniu zimy w mojej głowie kiełkuje już wiosna. Ciasteczka wyglądają smakowicie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOoooooo to jestem ciekawa jakie tkaniny wybrałaś, no ale skoro wiosenne.... to już sobie mogę wyobrazić. Ja za każdym razem gdy przychodzi do mnie paczka cieszę się jak małe dziecko. Potem siedzę ukladam przekładam.... po prostu uwielbiam tę zabawę....
UsuńPrzy okazji przeprowadzki odkryłam tony różnych kolorowych kawałeczków i koniecznie, ale to koniecznie muszę coś z nich zrobić (już nawet wiem jak będzie wyglądał ścinkowy patchwork)
Uściski
Świetne te Twoje kolorowe inspiracje a realizacje jak zwykle przepiękne.
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasteczka zapisuję do wypróbowanie w najbliższym czasie :) Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Ivonno, ciasteczka polecam są świetnie.
UsuńŚciskam
Ale piekne te materialy! Sliczne kolory!
OdpowiedzUsuńCiasteczka pewnie sprobuje :))
Dagi.... uwielbiam kolory, ciasteczka wypróbuj... w końcu Ty teraz mistrzyni piekarska.....
UsuńUściski
przepiękne kolory :-) a przepis muszę koniecznie wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis jest prosty, nawet można je ukręcić rano na drugie śniadanie. Koloroterapia na tę porę roku to istny zastrzyk energii i radości.
UsuńPozdrawiam serdecznie
ciasteczka też chyba sobie zaserwuję, takie smakowite, przynajmniej na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńNie tylko na zdjęciu, spróbuj koniecznie
Usuńa ja wiem, co to "to" tęczowe :-) coś czadowego i zupełnie niespodziewanego!
OdpowiedzUsuńPatchwork dla Zosi już u Zosi :-) Możecie zobaczyć u mnie na blogu. http://mamawcentrum.blogspot.com/
Renatko, jesteś Czarodziejką!
ha ha.... dziś dostałam maila o tęczowym czymś.... kurier podobno powiedział uwaga, bo to paczka z Pruszkowa, może wybuchnąć.... no i ponoć wybuch był (reakcja nowych właścicielek:).
Usuńczekam teraz na zdjęcia "docelowe. I bardzo się cieszę, że sprostałam :))
dziękuję Asiu i cieszę się, że Ty i Zosieńka zadowolone (oj chyba i sobie taki zmajstruję, ale w wersji wzorzystej).
ściskam Was Dziewczyny :))
Jak fajnie przycupnac tu u ciebie, bo u mnie za oknem szkoda gadac szaro i buro.
OdpowiedzUsuńKolorem nasycilam sie, fantastyczne tkaniny, wzory, laczenia, jak zwykle jestem pod wrazeniem.
usciski
Oj Anetko, a dziś u mnie gorąca czekolada z chili.... zimno pieruńsko, ale u mnie eksplozja kolorów i pomysłów....
UsuńŚciskam :))
ale piękną masz tę nową pracownię:))..kolorki energetyczne....ana ciasteczka muszę się pokusic:))
OdpowiedzUsuńAcha Qreczko, bardzo się z niej cieszę. Miłe miejsce do pracy to też dobre samopoczucie i dobrze wykonana robota. A przy pracy twórczej jak sama wiesz, inspiracji szuka się też w otoczeniu.
UsuńCiasteczka polecam :)
Ściskam
Ależ tu kolorowo u Ciebie, aż się chce wiosny :-)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wczoraj robiłam- rewelacja i ekspresowe wykonanie, takie to lubię...
A zawsze zostaje mi śmietana jak gotuję zupę, teraz razem z zupką będą ciasteczka' pozdrawiam :-)
No i o to chodzi, by w kolorach odnaleźć to co lubimy... a że lubimy wiosnę, ciepło, lato... no to taki mix tkaninowo-kolorowy dobrze zrobi.
UsuńMoże być i śmietana do ciasteczek, będą jeszcze lepsze.
Pozdrawiam
Renatko masz rację...patrząc na Twojego posta człowiek momentalnie zaczyna się uśmiechać i zmienia się mu humor:))) cudne kolorowe tkaniny! ślicznie jest:)
OdpowiedzUsuńDawka koloru Aniu wskazana :) a będzie tych kolorków jeszcze całe mnóóóóóóstwo :)
UsuńDzięki, że zajrzałaś.
Uściski
Dziękuję za dodanie mnie do kręgów.Ciasteczka na pewno zrobię:-),a materiały są przepiękne.
OdpowiedzUsuńMiło mi i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ciasteczka wyglądają pysznie.Ja akurat czekam na wyrośnięcie chleba i w przerwie znalazłam się tutaj.Piękne rzeczy Pani szyje i tak jak już wspomniałam na F.cudne materiały.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiasteczka polecam, są pyszne. Jeeeeeeeej chleb domowy, znów o takim marzę, ale jakoś ostatnio brak czasu (jak dzieci były zupełnie malutkie piekłam i chleb, i bułeczki). Tkaniny to moja największa miłość :)))
UsuńSerdecznie dziękuję i pozdrawiam:)
So lovely! :)
OdpowiedzUsuńGreetings from Finland!
Hugs, Ulla
Thank you Ulla, watching your beautiful blog!
OdpowiedzUsuńHej Kochana
OdpowiedzUsuńumieściłam na blogu Twoje cudo :))) Jeszcze raz Ci dziękujemy za tęczową poezję :)))
Cmokam a konik rży iiiiihaaahhaaa
Dziękuję Jolu, fajnie wygląda na koniu :)) Bardzo się cieszę i Tobie również dzięki wielkie :))
UsuńŚciskam
Naprawdę pomysłowa deska do prasowania :) uwielbiam wszystko co kolorowe, a ten blog jak najbardziej do tego pasuję, przeglądając uśmiecham się :)
OdpowiedzUsuń