Jest zima...
stycznia 17, 2012Sama w to nie wierzę... wyczekiwałam śniegu i cieszę się jak dziecko. No... może mniej euforycznie niż moje dzieciaki. Ale w ramach tejże radości zafundowałam małą sesyjkę ostatnio wymodzonym lnianym rzeczom.
Dla ścisłości... wreszcie coś zrobiłam dla siebie :))
Lniana pikowana narzuta z napisem podszyta bawełnianą kratką, do niej całkiem spontanicznie poduszka pod głowę, żeby wygodniej było. Poduszki na krzesła (aż się uśmiechnęłam gdy położyłam je na stercie płyt chodnikowych, idealnie się tam wpasowały).
Wreszcie rękawicę kuchenną, łapawice do wyciągania gorących blach (z upieczonymi pysznościami oczywiście) z piekarnika i małe łapki gazetowe.
Pomyślałam, że z takim wyposażeniem zima mi niestraszna ;-) a i może kulinarnie się trochę wyżyję.
No i jeszcze zaczęły się ferie, więc trochę miłej zabawy będzie :))
Ściskam więc zimowo, życząc wszystkim "feriującym" udanego odpoczynku :)
I raz jeszcze dzięki wielkie za wszystkie życzenia zdrowia :))))
54 comments
Wspaniałości uszyłaś. Zdolne masz łapki. Ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńA ja miałam już zimę i wakacje za sobą i wcale jej nie wyczekiwałam...
OdpowiedzUsuńWytwory cudne!
Te Twoje poduchy będą winne mojemu zawałowi bo za każdym razem jak je widzę to dostaje palpitacji serca :) U mnie też zima ale zapewne jak zaczniemy ferie to po śniegu nie będzie już śladu.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i zimowo !!
noo czyli szewc zaczął w butach chodzic...i to jakich pieknych:))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i aranzacje twoich cudownych lnianych rzeczy . Bardzo lubię tu zaglądać i podziwiać te naturalne klimaty. Poazdrawiam!
OdpowiedzUsuńZachwycające wszystko!!!Narzuta i podusie bardzo mi się podobają!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
A mnie najbardziej podobają się zdjęcia
OdpowiedzUsuńMy mamy ferie dopiero w lutym , ale u mnie zima już sie rozgościła na dobre.
OdpowiedzUsuńTwoje prace jak zawsze zjawiskowe - pikowana narzuta jest piękna !!
buziole :**
Czuje sie tak, jakbym wpadla prosto w moje dziecinstwo sprzed 40 lat, tam wlasnie bylo tak, jak na Twoich zdjeciach, po prostu sielsko-anielsko :)
OdpowiedzUsuńPoduszka z napisem skradła moje serce! cudna jest!! :)
OdpowiedzUsuńa złożony materiał na 4 zdjęciu od góry wygląda jak słodki wafel z białym nadzieniem!! ;)
Miłego dnia no i wypoczynku :)
Sceneria zdjęć jak bym oglądała skandynawskie czasopismo czy kataloguwnętrzarskie-cos pieknego. Wogóle to gdzie odnalazłaś śnieg :)?
OdpowiedzUsuńA tak mówiąc poważnie to wszystko wygląda rewelacyjnie. Narzuta jest extra i chętnie obejrzałabym ja sobie dokładniej , bo wewnątrz widze ze ma fajna krateczke(może tak osobny post :)?.
Super wszystko zrobiłaś i do tego te cudne zdjęcia.
buziaki
Piękne wytwory w bajkowej scenerii - wreszcie zima się do czegoś przydała :) Narzuta i poduchy - super!!!
OdpowiedzUsuńSuper narzuta i zastanwia mnie miejsce w ktorym robilas zdjecia, idealnie pasuje do tego kompletu:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te lniane wytwory. Uwielbiam len i wszystko co z niego. Zdjęcia mi sie bardzo podobają.Wybrałaś dobry klimat dla lnianych piękności, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlizee sesja "muszka nie siaduszka", jak ja powiadam na coś SUPER, SUPER!!! No skradła bym Ci wszystko! Narzuta obłęd! Kończę już, bo się zadławię z zachwytu;)))
OdpowiedzUsuńWspaniałych ferii dla Ciebie i dzieciaczków!
Bosszzzzzzz tyle się naprodukowałam odpowiedzi i error zwieńczył moje "dzieło"
OdpowiedzUsuńTym razem więc zbiorowo:
Kochane Dziewczyny, przeogromnie dziękuję za miłe słowa, miejsce w którym robiłam foteczki to oczywiście królestwo mojego taty. Z całym tym przecudnym dobytkiem, graciarnią, przedmiotami od sasa do lasa i jego ukochanymi ulami.
Ma fantastyczny betonowy hangar, z oknem fabrycznym wielkimi metalowymi drzwiami, kozą do palenia, babciną kuchenną szafą o której kiedyś pisałam i taaaaak kosmiczną zbieraniną przedmiotów, narzędzi, maszyn, drewna, gwoździ, śrubek itd... że nie mogę po prostu tego obfotografować.
Ale to miejsce, które uwielbiam, właśnie ze względu na tę ilość "zaopiekowanych" rzeczy (pewnie skłonność do zbieractwa i wykorzystywania wszystkiego mam po nim)
Uznałam więc, że do ekspozycji moich lnianych wytworów jest wprost idealne.
Zresztą mocno podkochuję się w industrialnych klimatach i tak po cichu marzę, że gdyby z owego hangaru zrobić mieszkanie/dom/loft.... no po prostu, jak pisze Llooka muszka nie siada :)
Maju, zdjęcia narzuty i rzeczy, które wymodziłam zamieszczę dla Ciebie :))
Ściskam Was mocno dziewczyny :))
podrzuć troche sniegu w moją stronę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam lniane rzeczy :)
P I Ę K N E !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia, nastrój i Twoje Twory.
WSZYSTKO P I Ę K N E!
Sesja piekna, normalnie nie mogę się napatrzeć Kochana, świetne zdjęcia, rodem ze Skandynawii :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko
Aga
Ależ te Twoje łapki zdolne! Ja nad narzutą i poduchami się rozpływam:)
OdpowiedzUsuńWszystkie wytwory Twoich zdolnych łapek jak zawsze przepiekne. A scenografia zapiera dech..., moje barwy:) Uszczknij rabka tajemnicy i zdradz jakiej grubosci ociepliny uzywasz do tych kolderek/pledow.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
anonimowa Marta
Wspaniała sesja, bardzo kontrastowa.
OdpowiedzUsuńDo lnianych rękawic powzdycham. Będę podobnych dodatków szukać , gdy uda mi się (w końcu!) wyremontować kuchnie;)
Czysty talent :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie zgrzebne klimaty. Przepiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńOch Dziewczyny.... jesteście niesamowite, chyba zacznę "dziać" takie narzuty :)) Mnie się też takie straaaaszliwie podobają.
OdpowiedzUsuńMarto ocieplacz poliestrowy o gramaturze 120 jest całkiem dobry. Nie używałam jeszcze silikonowego, jest chyba bardziej miękki, ale ja kocham takie grube i sztywne kołdry. Zwłaszcza, że po praniu i tak trochę mięknie.
Kamilo, jak już skończysz tę kuchnię daj znać :)) a rękawice się znajdą.
Uściski przesyłam :))
Bardzo fajnie się obszyłaś:)))Podziwiam każdego co się cieszy na widok zimy:))brrr:))chociaż właściwie lubię patrzec na zimę za oknem z ciepłą herbatą i żywym ogniem:))))
OdpowiedzUsuńFajnie ze snieg u Ciebie spadl, u mnie chyba moge sobie o nim pomarzyc.
OdpowiedzUsuńLniana narzuta tak mi sie podoba ze chyba po nocach bede o niej snic, jakos tak ciezko mi sie zabrac za tak duze przedsiewziecie.
Fajna sniezna sesja.
pozdrawiam
narzuta wyszła fantastycznie! pięknie tutaj u Ciebie i tak cudnie zimowo:) ja też już długo czekam na zimę, ale we Wrocławiu słabo z tym śniegiem... pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja narzuta z poduchami, takie swojskie klimaty,ja nigdy nie garnelam sie do szycia ale patrzac na te cudenka chyba zaczne cos modzic!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReniu
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne !!! a narzutka zjawiskowa że o podusiach nie wspomnę !!!! no zawał i mój masz na koncie !!! cudownych śnieżnych ferii Kochana ...
Fantastyczne to wszystko :) Dobrze, że zdążyłaś coś dla siebie wyczarować :)
OdpowiedzUsuńBardzo tu u Ciebie przytulnie, pozwól, że się rozgoszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Sceneria, bajka!!!!piekne prace.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPieknie pieknie pieknie!!!!!!
OdpowiedzUsuńNo wytwory sa cudowne, ale do taty powinnas czesciej jezdzic! Chce jeszcze tej pieknej scenerii!!!!!
Rzeczy cudne, ale sesja jeszcze lepsza :D jak z katalogu Himla ;))) sle zimowe pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe cudności, bardzo mi się podobają:) Takie naturalne...
OdpowiedzUsuńśliczności.... zwłaszcza ta narzuta i poszewki :) Po prostu piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ( u nas dzisiaj +11. Świat sie kończy, hahaha)
A u mnie już się zima kończy, śnieg topnieje na całego ( dwa dni był).
OdpowiedzUsuńNarzuta rewelacyjna, poduchy oczywiście też , zresztą jak wszystko co Twoje zdolne rączki zrobią.
Pozdrawiam
Piękne rzeczy i cudna zimowa sesja!!! Uwielbiam surowy len...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i poduchy z napisami. Ule to czasy mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńOj kochane.... coś się tym śniegiem chyba długo nie nacieszę. Słyszę kap, kap, kap.... A rano jeszcze takie cudne, grube płaty sypały..
OdpowiedzUsuńDobrze, że choć na fotach zostanie :))
Dziękuję za przemiłe słowa, ale dziewczyny.... żadnych zawałów, plijssssss ;-))
Uściski gorące przesyłam
Oj chodzi za mną taki styl wiązania i poduch i zasłon. Piękne kolory
OdpowiedzUsuńZa śniegiem nie przepadam, ale taka pikowana otulinka przydałaby się nie tylko zimą.
OdpowiedzUsuńCudownie !
Pozdrawiam
Wszystko pięknie i podane tak że palce lizać!
OdpowiedzUsuńKolejne cuda stworzyłaś.
U mnie na wschodzie sniegu sporo
Ah! Jak zwykle pięknie :-) Czy to Polska, czy Norwegia ????
OdpowiedzUsuńPozdr
Ewa
Łeeeee.... i chyba po zimie :(
OdpowiedzUsuńEwo. Sam środeczek Polski :))
Uściski dla Was Dziewczyny!!
Piękne fotografie! Uwielbiam je oglądać, mają coś w sobie romantycznego. A Twoje "zimowe przytulacze" są piękne - jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Cudowne zdjęcia - jak z VAKRE !!!
OdpowiedzUsuńKocham Twoje zimowe przytulacze i całą resztę.
Buźka :*
Ale piękne rzeczy uszyłaś, a zdjęcia cudne, w skandynawskim stylu :)) Gorąco pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńojaj jaka cudowna narzuta!!!!!!!!!!!!!!!!! ah wszystko piękne!
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie u Ciebie, tak klimatycznie: sielsko, zimowo i przytulnie. Oj rozmarzyłam się...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja kocham te ule w ogrodzie Twojego taty! I ten miód... mmm...
OdpowiedzUsuńA takie lniane łapki - super, pasowałaby do mojej kuchni. Szukam takich tylko z magnesem, żeby wisiały na lodówce :-)
Przepiękne narzuty i przepiękne zdjęcia! Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny nietypowy blog,a kot to na pewno jakieś dalekie kuzynostwo moich dwóch futrzaków:)
OdpowiedzUsuń