Pod czereśniowym niebem....

Kiedy kończą się truskawki znak, że lato nabiera rozpędu, dojrzewa, zaczyna sycić kolorami, zapachami, dźwiękami. Od zawsze w lipcowe skwarn...

Kiedy kończą się truskawki znak, że lato nabiera rozpędu, dojrzewa, zaczyna sycić kolorami, zapachami, dźwiękami.
Od zawsze w lipcowe skwarne południa uwielbiałam zatapiać się w dzikie chaszcze i wsłuchiwać w tętniące tam życie.
Niesamowite co ta przyroda wyprawia...

Po truskawkach przychodzi czas na inne owoce, najbardziej wakacyjne są czereśnie. Tymi objadałam się niemalże do bólu brzucha ;-) a że mam kilka wielkich drzew czereśniowych, więc jedzenia dużo, oj dużo :)))

Nigdy też nie wiem jak je przetworzyć, próbowałam konfitur, kompotów, kandyzowanych, ale zawsze wychodzą mi jakieś nie takie...
Zostają więc na drzewach, zwłaszcza na czubkach, bo tam już nikt poza latającymi nie dotrze i sycą ich brzuszki :))

Ja na te czereśniowe łowy dla czereśniożerców wymodziłam patchworkowy, pikowany obrus, na letni stół pod, koniecznie czereśniowym drzewem.





Duuuużą patchworkową narzutę, po to by w błogim lenistwie zajadać smakowite owoce.



I jak już się 'główeczka' zmęczy ciągłym poszukiwaniem czereśniowych korali, w gęstwinie liści, wałeczek... na którym spocząwszy, leniwie można oczyska przymrużyć i zatopić się w maksymalnym błogostanie....



Ściskam więc mocno wszystkich odwiedzających, ja śmigam pod moje czereśnie, potem nad jakąś wodę, by trochę odpocząć.

Będę zaglądać oczywiście :))

You Might Also Like

43 comments

  1. śliczne są te czereśniowe kolory

    OdpowiedzUsuń
  2. czeresnie tez mam ale niestety kosy i golebie nie zostawiaja mi wiele oprocz pestek :( narzuta b.ladna czerwono "czeresniowa"

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna narzuta! i jak się komponuje ze smakami lata :) można zajadać się ni bacząc na nic, poplamić i nie będzie śladu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę. Zazdroszczę tych czereśni i z podziwem oglądam narzutę, obrus i poduchę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czereśnie kocham bardziej niż truskawki, zajadam się nimi do bólu brzucha na wszelki wypadek nie zaglądając do środka ;)) Po co się wkurzać. Twoje czerwone patchworki cudnie wpisują się w klimat lipca. Masz wielki talent!

    OdpowiedzUsuń
  6. ale cudne, no i zazdroszczę- przyznam się i czereśni i zdolności:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Renatko na widok tego obrusu zaniemówiełam. jest nooooo boski i marzę o takim własnie, ewentualnei takiej narzucie.
    A ten ścieg zygzakowy tez lubię :)
    Ja jakoś bardzij niż czeresnie lubię wiśnie i pożeczki, ale jak juz kupie czereśnie zjadam bez opamiętania do ostatniej sztuki :)
    pozdrawiam cieplutko i zdrówka dużo życzę - my znów chorujemy :(

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pełna podziwu- sporo pracy musiały kosztować Cię te materiałowe cuda...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudniasta ta narzuta i rzeczywiście ... taka letnia ....
    Ciągle, nieustająco, do bólu zazdroszczę Wam umiejętności szycia tych tildowych cudności i patchworków. Po prostu cudne rzeczy wyczarowujecie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowite prace tworzysz!:)
    Mnie pozostaje tylko wzdychać,ponieważ w tym kierunku talentu mi brak.
    Zapomniałam o zdjęciach.Twoje sesje są zachwycające:)
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Czereśnie lubię umiarkowanie, zdecydowanie wygrywają truskawki:))Przetwory tez próbowałam robic, ale są faktycznie nijakie, więc odpuściłam. U mnie na drzewie w tym roku ani jednej czeresni, wszystko wyżarły sójki:)))
    A dla Twoich obrusów, wałków i narzut byłabym gotowa zjeśc tyle czereśni aż bym pękła:))))Cudne są po prostu!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. piękna, naprawdę napracowałaś się srogo.. Ale widać, że warto.. teraz oko cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo podobają mi się Twoje patchworki..zostawiam po sobie lad , jako wielbicielka Twoich prac i fanatyczka czereśni, i od razu pędzę do Twojej galerii.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. WITAJ ALIZZE
    ZAMROZIC PRUBOWALAS ??::)) JA ZAMROZILAM KIEDYS I KOMPOTEM W ZIMIE SIE RACZYLAM ::))
    PATCHWORK BRAK MI SLOW USZYJ MI BLEKITNA ....CUDNE...CZARODZIEJKO..POZDRAWIAM I UWAZAJ NA ROBACZKI W CZERESNIACH ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna narzuta i obrus! soczyste kolory, mniam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniałe kobaltowe róże i czereśniowy sad :))
    Czereśni och pojadłabym, mój stryj ma sad czereśniowy ale 300km od mojego domku.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś niesamowita! Te kolory,tak letnie i kuszące...
    Czereśnie uwielbiam i ciasta z nimi ciągle mi smakują.Tarty,crumble.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne! I narzuta i wałek! Podobają mi się wręcz szalenie!
    Pozdrawiam :)
    A czereśnie też uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale cudo, te kropki, paki, kratki - istny czereśniowy zawrót głowy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czeresienki smakowite, ale narzuta i wałek pod głowę wprost boski...Twojego talentu choć odrobinkę chciałabym mieć ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie dzisiaj najadłam się czereśni, porządnie! Mam same miłe skojarzenia patrząc na narzutę - śliczności wychodzą spod Twoich palców.

    OdpowiedzUsuń
  22. Alizee bajeczne po prostu bajeczne !!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Uszyłaś po prostu cuda cudeńka!
    U mnie czereśni w tym roku jak na lekarstwo, tylko na czubkach gałęzi a w dodatku nadziewane :( Szpaczki mają radochę.
    Pozdrawiam wakacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyś miałam wielką czereśnię, ale nikt nie myślał o spryskiwaniu, dbaniu, itd. i zalęgały się robaczki. Nikt ich nie jadł i prababcia zarządziła ścięcie drzewa, a szkoda.

    Piękna narzuta ;) Taka letnia, nasycona kolorami! No, a przede wszystkim misternie wykonana.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  25. BOŻE JAKA BOSKA NARZUTA,BARDZO ŁADNE KOLORY ,TAKA LETNIA ,ŚWIETNA I JESZCZE RAZ ŚWIETNA
    POZDRAWIAM
    http://www.english-stylecom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Aż Ci zazdroszczę tych czereśni.U mnie nie ma.Te kilka marnych sztuk, którym udało się urosnąć, zjadły kruki.
    Szyjesz bajeczne rzeczy!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziewczyny :)) dziękuję za miłe słowa. Ogromnie cieszę się, że podobają się Wam moje letnie produkcje :))
    Nie myślałam o zamrażaniu czereśni, a i ciasta z czereśniami też nie jadłam... no proszę ile jeszcze przede mną.

    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ilez to cierpliwosci trzeba zeby taki patchwork stworzyc.Chyle czolo!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komplet przyprawia o zawrót głowy.
    Jest przecuuuudny.Żadne słowa nie oddadzą jego urody, cudo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam
    Wpadłam na chwile i już zostanę bo poprostu się rozgościłam, tak sama bez zaproszenia na tym uroczym obrusiku. Oglądam i napatrzeć się nie mogę. Śliczne rzeczy szyjesz. Gratuluję

    Pozdrawiam
    Amma

    OdpowiedzUsuń
  31. piękna narzuta, ja w tym roku czereśni nie jadłam :( wszystkie mają małych mieszkańców... ehhh a tak je uwielbiam, pozdrawiam Julia

    OdpowiedzUsuń
  32. genialna na Twoja narzuta.
    wspaniała :)

    zasyłam gorące pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jaka cuuuuuudna narzuta!
    Mam pościel dla Zochny, w takie róże i kratkę, jak kilka kwadratów Twojej kapy. Piękna, prawdziwie schabby, romantyczna! Ech, marzenie...
    I jestem zaczarowana tymi pięknie haftowanymi inicjałami na poduszkach. Pięknie Ci to wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dopiero wróciłam i przeglądam blogi i widzę te czereśnie i ta przepiękna narzutę. Coś pięknego :)

    Miłego wypoczynku

    OdpowiedzUsuń
  35. a wszystko takie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jaka szkoda, że nie mogę wpaść do Ciebie na te słodkie czereśnie :(
    U nas w sklepach, czereśnie zazwyczaj kosztują majątek a i nie smakują prawdziwym latem.. choć kiedy je smakuję udaję, że takie właśnie są..
    ..narzuta świetna - radosna i prawdziwa wakacyjna!!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Ile pięknych czereśni!
    A tą narzutą to chętnie bym się przykryła i oddała się w błogi sen...

    OdpowiedzUsuń
  38. nie mam czeresni, ale tez sobie pojadlam, wiem to nie to samo co z drzewa.
    Narzuta piekna!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Jaki patchwork przeuroczy! Wezmę kiedyś dłuuugi urlop i uszyję sobie taki!!! Pozdrawiam czereśniowo.

    OdpowiedzUsuń
  40. Slicznie te Twoje patchworkowe twory:)O narzucie patchworkowej to juz slyszalam ale zeby taki obrus zrobic ... tu mnie zaskoczylas!Ale trzeba przyznac ze wyszedl bardzo okazale. I przy tak nakrytym stole mozna sie objadac czerasniami do bolu brzucha ;)Bardzo mi sie ten matarial w te roze podoba!Mama moja miala takie serwetki i robila z tego decu ale z materialem sie jeczsze nie spotkalam!Uroczo!!
    Pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  41. ojej jaka cudna ta narzuta :) Moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  42. przepiękny ten patchworkowy pikowany obrus :-)chciałabym umieć taks zyć

    OdpowiedzUsuń