Wyróżnienie i trochę tego co zrobiłam
listopada 18, 2009Dostałam ostatnio wyróżnienie od LLooki i Dagmary, dziewczyny gorąco Wam dziękuję. W ogóle zaniedbałam trochę sprawy wyróżnienień i bardzo mi głupio z tego powodu.
Ale nie dość, że od dłuższego czasu choroby dziesiątkują moją rodzinę, to jeszcze na dodatek mam sporo pracy, tak więc znów coś za coś :(
Tym razem chciałabym je przekazać wszystkim blogom na które zaglądam, wszystkie są dla mnie świetną inspiracją.
A w związku z tym, że ciągle coś dłubię znów chcę pokazać. Tym razem wersję bardziej zimową (wszystko pewnie przez te rękawiczki ;-)
Mikołajowo-świąteczna, bo czemu nie białe z czerwonym, a nie czerwone z białym ;-)
Wersja łyżwiarska ;-)
I na koniec znów kosze, mam kilka "na warsztacie" szalenie je lubię i są bardzo praktyczne, zwłaszcza w moim zabałaganionym świecie. Ten jako prototyp zostaje u mnie :) no nie mogę znów jak ten szewc bez butów chodzić.
A że nie mogę się wyleczyć z marynistycznych ciągot, to wygrzebałam kilka takich uroczych obrazków, które jako naszywki ozdobią kolejne kosze.
Pozdrawiam cieplutko :))
37 comments
Gratuluję wyróżnień ! I cudów ciąg dalszy... Zazdroszczę talentu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRownież gratuluje wyróżnienia:))
OdpowiedzUsuńOj kochana podziwiam Twoje prace,,tak strasznie mi sie podobaja:)ślicznie wyszywasz!!!szczerze zazdroszczę talentu:)
pozdrawiam serdecznie
Wyróżnienia jak najbardziej zasłużone, gratuluję:)))
OdpowiedzUsuńMikołajki jak jeden mąż fantastyczne!!! Ten z łyżwami... po prostu bomba:)))
Pozdrawiam gorąco:)
zakochałam się w łyżwiarzu;) ehhh... już takie zimowe nastroje... pozdrawiam jeszcze jesiennie:)
OdpowiedzUsuńPrace jak zawsze cudne!Świetnie wychodzą Ci te lale.
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnień,w pełni zasłużonych.
Pozdrawiam cieplutko.
Gałgankowe lale są cudne. Na pewno są bardzo pracochłonne. Zazdroszczę, bo mnie do szycia nie ciągnie...niestety
OdpowiedzUsuńGałgankowe lale są cudne. Na pewno są bardzo pracochłonne. Zazdroszczę, bo mnie do szycia nie ciągnie...niestety
OdpowiedzUsuńPiękne mikołajki, ten pierwszy w brązowym szaliczku mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam sie do uszycia sobie podobnego kosza ale doba taka krótka ;/ Twój jest piękny !
Serdecznie gratuluję i nieustająco podziwiam te cuda ... Mikołaje są boskie po prostu :)) Buziaki
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona !!! Chociaż mikołajki wywołały "zamęt" w moim sercu,bo gdybym miała wybierać pomiędzy nimi a króliczkami to nie byłabym w stanie się zdecydować. Dobrze,że nie muszę tego robić:)Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnień..
OdpowiedzUsuńa te małe łyżwy powaliły mnie :D
pozdrawiam ciepło uzdolnioną niesamowicie koleżankę
:D
Aż mi się ciepło zrobiło jak popatrzyłam na te okutane krasnale.
OdpowiedzUsuńCuda ... cudeńka, napatrzyć się nie mogę ...
OdpowiedzUsuńTempo masz nieziemskie. Kiedy Ty to wszystko robisz? Chyba doba u Ciebie ma 48 godzin:)
OdpowiedzUsuńPierwszy jest moim zdecydowanym faworytem :) Jakoś przepadam za taką kolorystyką. Śliczne są! Te loczki, buźki.... tilda rulez ;)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż podziwiam precyzję w szyciu ubranek. U mnie to jakoś kuleje. Jakieś rady? Szyjesz ręcznie czy męczysz się z tymi maleństwami na maszynie?
Dziękuję za miłe komentarze, mikołajki-elfiki są dość pracochłonne, ale nawet je polubiłam, bo efekt całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńOllu moja doba niestety nie ma 48 godzin, a szkoda ;-)
Marto ubranka szyję na maszynie :) praktycznie wszystko szyję na maszynie, jedynie rączki do korpusu przyszywam ręcznie :)
Pozdrawiam Was gorąco
Alizee kochana!
OdpowiedzUsuńBłagam Cię dobra kobieto, zrób kurs szycia koszy, są niesamowite! ;D
Masz kobitko talent w łapkach... :)
Gratuluję wyróżnień :-)A Tildunie prześlicznie :-)
OdpowiedzUsuńMikołajki cudne. Te łyżwy powalają na kolana ;-)
OdpowiedzUsuńA taki koszyk też bardzo by mi się przydał :-)
Pozdrawiam
Ewa
O twórcza pracująca kobieto , chylę czoła przed pięknymi pracami
OdpowiedzUsuńgratuluję wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńA kosz - świetny, czy Ty je czymś usztywniasz, żeby nie opadały? pytam, bo kombinuję taki z przegródka w środku (na 4 butelki) i myślę nad twardą tekturą, ale wtedy nie będzie się już tak ładnie układał, jak Twój... pomocy!
aaa, i miałam napisać jeszcze o choince :) wiesz, ja kilka lat temu taką samą traumę przeżyłam... wszystkie pamiątkowe bombki odeszły w niebyt, bo ktoś zaczepił o sznur od lampek i ponad dwumetrowa choinka zrobiła wielkie bum... nawet płakać nie miałam siły, same lampki ją wtedy dekorowały przez Święta :)
OdpowiedzUsuńO matko!!! Wielkiej pracowitości kobieto ,jakie cudne To wszystko , a łyżwiarz jest najlepszy . Te detale tak dopracowane !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
P.S.
Po przeczytaniu twojego kom. u Kasandry o krasnoludkach jeszcze mi się pyszczydło cieszy . Popłakałam się ze śmiechu . Naprawdę to robią?...he he he .
Ale tempo!!!
OdpowiedzUsuńKosz na drobiazgi jest super,ale łyżwiarz jest rewelacyjny, podoba mi się szare płótno w połączenie z czerwienią
świetne prace jak zwykle u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak znajdujesz tyle czasu na szycie...nic tylko brac przykład :)
Pozdrawiam Cię cieplutko, życzę zdrowia i gratuluję wyróżnień z całego serca :)
Mikołajki są po prostu odjazdowe ;) , a najbardziej rzecz jasna łyżwiarz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tworzysz takie cuda, że aż tchu brak!
OdpowiedzUsuńKiedy Ty to wszystko robisz??? Przecież te krasnale wymagają takiej precyzji i cierpliwości, że mój umysł nawet tego nie ogarnia! Są cudne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia :)
Pozdrawiam
Agutku może mi się uda zrobić kurs szycia koszy, przynajmniej postaram się...
OdpowiedzUsuńUshii tego kosza nie usztywniałam, on się sam usztywnił po przepikowaniu, ale oczywiście na butelki to trzeba coś solidniejszego.
Ito, no a skąd się bierze zsiadłe mleko????
Dziękuję dziewczyny za przemiłe komentarze, bardzo zagrzewają do pracy :)))))
Pozdrawiam Was gorąco!!!!
Gratuluje wyroznienia. POdziwiem Twoja pracowitosc. Szyjesz takie piekne rzeczy. Jak Ty sie wyrabiasz? Kosz mi sie bardzo podoba i coraz czesciej zastanawiam sie czy tez nie uszyc sobie takiego. Przydalby sie na rozne "szmaty". Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAlizee, elf z ptakiem powalił mnie na kolana... nazwą i urokiem osobistym. ;)
OdpowiedzUsuńJakie te ludki są piękne!!! a ja te łyzwy chyba normalnie odgapię, jesli pozwolisz? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam zachwycona!
Wszystkie wersje elfa świetne!Szukałam inspiracji na uszycie woreczków i chyba znalazłam...ten kosz jest super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wersje zimowo świąteczno łyżwiarskie są absolutnie cudowne.
OdpowiedzUsuńŚwietne te elfiki i domyślam się tylko że bardzo pracochłonne - ale za to jaki efekt.
OdpowiedzUsuńTakie kosze sa przydatne na wszelkie drobiazgi - jakoś tak kojarzya mi sie z drobiazgami krawieckimi.
A zapomniałabym dodać, ż ew rękawiczkach które sobie sprawiłaś - łapki napewno Ci nie zmarzną.
są słodkie i ładne . Sama bym chciała takowe
pozdrawiam
Jesteś moja Idolka przez wielkie I. Elfy są cudne !!! Rozmnażają się jednak, podobnie jak króliczki- wybacz - ale takie me obserwacje. Tworzysz wspaniałe , bajeczne okazy.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam1
witam.zupełnie niedawno odkryłam tę kopalnię pomysłów- Pani blog.Podziwiam, zazdraszczam:) i gratuluję.Przymirzam sie do szycia lalek, może zająców ( to pod kątem Wielkanocy).Gdzie mogłabym kupić włosy(proste, kręcone ) dla lalek typu tilda.Dziękuję za pomoc, pozdrawiam. jola
OdpowiedzUsuń