Bagietki...

Nie będę dziś zbyt oryginalna... Weszłam sobie wczoraj na blog Llooki, a tam buły smakowite... Coś mi w nozdrzach zakręciło, a do tego dziś ...

Nie będę dziś zbyt oryginalna... Weszłam sobie wczoraj na blog Llooki, a tam buły smakowite...
Coś mi w nozdrzach zakręciło, a do tego dziś rano okazało się, że u mnie w domu z pieczywem krucho, więc zanim wzięłam poranny prysznic, uwiłam ciasto na przepyszne bagietki.

Przepis sprawdzony (nie pamiętam skąd go mam) w miarę szybki, a bagietki o wiele bardziej smakowite niż te kupne....
Robi się je tak:

1 szklanka mleka
2 łyżeczki masła
2 łyżeczki cukru
1 szklanka wody o temperaturze pokojowej
2 łyżeczki drożdzy instant
2 łyżeczki soli
4 szklanki mąki
czysta woda w butelce ze sprayem

Mleko zagotować, dodać masło i cukier. Wymieszać, aż masło się rozpuści.
Przelać do dużej miski, dodać wodę i lekko przestudzić, ok. 10 minut.
Dodać drożdże, wymieszać, wsypać sól i 1 szklankę mąki - wymieszać.
Ciągle mieszając dodać resztę mąki i mieszać, aż ciasto będzie gładkie i lekko lepiące (takie ma być).
Dużą miskę wysmarować olejem, przełożyć ciasto, szczelnie przykryć folią i zostawić do wyrośnięcia.

Ostrożnie przełozyć na stolnicę, przekroić na 2 części i uformować bagieki. Zostawić ciasto, aż sie "napuszy" ok. 30 minut.
Rozgrzać piekarnik do 260 st. i kiedy bagietki są gotowe, spryskać piekarnik 8-10 psiknięciami (ta gorąca woda tworzy skórkę) włożyć na blachę i piec 10 minut.

Proste prawda? A jakie pyszne.....

Moje zrosły się trochę ze sobą, bo zrobiłam cztery nie dwie, stwierdziłam że dwie to za długie na mój piekarnik, a chciałam upiec tylko w górnej części (mam taki piekarnik z separatorem). I trochę takie płaskie mi wyszły, ciasto było zbyt luźne...
Ale to absolutnie nie przeszkadzało zajadać się nimi...



Mają niestety tylko jedną wadę, zbyt dużo się ich zjada :(, ale jak widzę w ogóle domowe pieczywo tak ma ;-)

You Might Also Like

22 comments

  1. Witaj Alizee.Pyszności podajesz.Niemal czuję ich zapach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wstałam i ... idę do garów. Smakowicie wyglądają ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech ... wspaniałe, jeszcze masełko domowa konfitura ... żyć nie umierać ...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Alizee niemal czuję Twoje bagietki i aż dostałam ślinotoku jak pies Pawłowa hi hi,,,

    OdpowiedzUsuń
  5. :) pewnie przepyszne:)))) ale ja...musiałabym wstac o 5 żeby sie wyrobić;/
    Ale z przepisu skorzystam:)
    miłego weekendowanka

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale pyszności.Fajnie,ze prawie na kazdym z moich ulubionych blogow pojawia sie cos fantastycznego do jedzienia, to mnie motywuje do poczynan kulinarnych.

    Az slinak leci.

    Pozdrawiam,
    S.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak widać u większości ,kuchnia jest ratunkiem na te chłodne dni.Przepis już zanotowałam i w najbliższym czasie chętnie skorzystam .
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. MMM pyszności :) Dzisiaj szukałam spozywczej lawendy, coby cisteczek naprodukować, ale jakoś mi się nie udało nigdzie takowej znaleźć :( to może bagietkami się zajmę...ochoty mi narobiłaś i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że choć trochę udało mi się pobudzić Wasze kubki smakowe. Te bagietki są rewewlacyjne, robię je po raz kolejny i za każdym razem objadam się nimi nieprzyzwoicie. Na szczęście niezbyt często piekę domowe pieczywo ;-)
    Violetko ja do ciasteczek lawendowych użyłam lawendy zakupionej w sklepie zielarskim, na opakowaniu jest napisane, że są to zioła do zaparzania. No to spożywcza jak nic, a że kupiłam jej dużo, to i przeznaczyłam też na cele niespożywcze ;-))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. wyglądają pysznie!! ale, że chciało Ci się z rana ciasto "kulać" to podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy ma się tak ciepły dom, zima dla jego mieszkańców to bułka z masłem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. gdzie nie spojrze na blog to wszyscy gotuja albo pieką a co ja robię....tylko oglądam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteście wszystkie niesamowite z tymi domowymi wypiekami pieczywa! Wygląda apetycznie, pachnąco, świeżo.. pysznie!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam za pracowitość, jak się czyta to wszystko takie łatwe, proste. Mi by to zajęło czas do obiadu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. bagietki uwielbiam i przepis spapuguję :)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj, ślinka cieknie od samego patrzenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Musiałam tu wrócić bo ...
    alii Twoje bagietki są o niebo lepsze niż sklepowe tamtych się po prostu następnego dnia zjeść nie da takie są gumiaste, a te ... no cóż obawiam się iż "przeklnę Cię" bo chłopy zachwycone!!! ;) pozdrawiam raz jeszcze
    ps
    ciasto miałam za luźne nieco i też wyszły mi nieco rozlane, ale były puszyste, fajnie wyrosły następnym razem dam ciut mniej cukru ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. hmm... bagietki i chałka to przepisy, które są ciągle przede mną. na razie tylko zaliczyłam chleb żytni, bułeczki i chleb żytni.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mniam, mniam!
    Doskonałe antidotum na tą paskudną pogodę za oknem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Julio ciasto kręci robot, ręcznie pewnie by mi się nie chciało.
    Iza dziękuję za miłe słowa.
    Blogu... do dzieła ;-)
    Elle, Rumianku, Mili, Mario pozdrawiam i zachęcam do spróbowania przepisu.
    13ko też moim zdaniem są za słodkie ale ja użyłam 2 małych łyżeczek cukru. Rzeczywiście trzeba chyba więcej mąki użyć, żeby ciasto nie było takie luźne, ale jak sama widzisz zupełnie to nie przeszkadza :-) fakt, są pyszne nawet następnego dnia.
    Anieśko polecam :-))))
    Ushii a u mnie już słońce wylazło z tej mlecznej pierzyny :-)

    Pozdrawiam serdecznnie

    OdpowiedzUsuń
  21. Wpędzisz mnie w kompleksy tymi pysznościami :)) Pozdrawiam goraco ze słonecznym przebłyskiem ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Eh kusicielki ;) pysznie to wygląda :) a czemu dużo się zjada? bo jak tak pachnie z piekarnika i jest takie świeżutkie to jak nie jeść? ;)

    OdpowiedzUsuń