Długi weekend
czerwca 15, 2009Raczej na łonie natury, choć pogoda nie rozpieszczała za bardzo. Zafundowałam dzieciom wycieczkę do ogrodu zoologicznego. Przyznam, że odkąd poznałam drugie życie ogrodów zoologicznych nie lubię tam chodzić, przygnębiają mnie.
Jednak dla dzieci to ciekawe doświadczenie, a i ja zostawiłam kilka śladów mojego podglądactwa w postaci fotografii. Zwierzęta są jednak bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania i z drugiej strony dla mnie to chyba jedyna możliwość sfotografowania drapieżnika zajadającego kawał mięsiwa, czy niedźwiadka himalajskiego.
Było kilka pyszczków, które dość chętnie pozowały. Min. ta przesympatyczna kózka, bocian czy zebry. Reszta zwierząt sprawiała wrażenie wynudzonych i zestresowanych, lis szalał po klatce, aż serce się kroiło, lwy spały gdzieś schowane, żyrafy tez się skryły, słonica Magda przestępowała z nogi na nogę.
Trochę to przygnębiające.
Ptaszyska wydały mi się najbardziej wyluzowane
14 comments
pięknie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:-)
Prześliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńSuper chyba muszę też męża namówić na taką wycieczkę.
Pozdrawiam
Piękne zdjęcia . Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńMam te same, co Ty odczucia wobec zoo. Mnie ono również przygnębia, ale czego się nie robi dla dzieci... Ciepełko zostawiam!
OdpowiedzUsuńOj dawno nie byliśmy juz w zoo.Zachęcające i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja również nie pałam miłością do zoo , ale dzieci je lubią dopóki nie dorosną ...
OdpowiedzUsuńMoże juz będzie cieplej i słoneczniej czego Tobie życzę
Witam! Cudne zdjęcia. Pamiętam jako dziecko, też uwielbiałam chodzić do zoo, ale to się zmienia. Z synem parę razy byliśmy i jakoś nas nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńP.S Jeśli chodzi o wosk pszczeli, to ja chętnie kupię od Ciebie. Wiem tylko tyle, że się topi wosk i parafinę razem. Jest wtedy lepsza konsystencja i tak szybko nie zastyga podczas malowania. Podaję e-mail zielicha@interia.pl
Pozdrawiam
Wszystkie zwierzęta kochane, ale ta kozucha najlepsza! Aż chciałabym przytulić jej mordkę :)
OdpowiedzUsuńJa w związku z zoo mam mieszane uczucia: bo z jednej strony dobrze, że dzieci mogą zobaczyć wiele gatunków zwierząt, ale żywo, ale dzieje się to niestety kosztem właśnie tych zwierzątek...
Dziękuję za miłe odwiedziny. W temacie zoo, jak widzę wszystkie mamy podobnie.
OdpowiedzUsuńMia te kozy były w minizoo i dały się karmić i głaskać. Super mordki :-)
Zielicho, dam Ci znać na maila.
Pozdrawiam gorąco
Śliczne ujęcia :)
OdpowiedzUsuń..choć i ja nie przepadam za tego typu miejscami... zwierzęta w klatkach to przygnębiający widok... choć obserwowanie ich jest pasjonujące... Ale masz rację - dla dzieciaków to frajda :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Robisz wspaniale zdjecia. Podoba mi sie ich kolorystyka jak i ujecie. Musze zaczac uczyc sie od Ciebie :-)). POzdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńViolcio, dziękuję Ci za miłe słowa, ja też dopiero się uczę robić zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńElle, no cóż dla dzieci robi się wiele.... nawet chodzi do zoo, choć jak wspomniałam kontakt ze zwierzętami jest niezwykle miły i jakoś tak fajniej na duszy się robi :-)
Pozdrawiam serdecznie
sliczne zdjecia i pomimo nie najlepszej pogody spacer musial byc udany. Wydaje mi sie ,ze w zoo bardzo duzo sie zmienilo i to na korzysc>
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdtrawiam
kurcze pisałam wczoraj komentarz i wcięło... już na drugim blogu tak mam :(
OdpowiedzUsuńnic mądrego nie napisze bo już wszystko powiedziano przede mną, ale faktycznie ta kózka jest boska :)
pozdrawiam serdecznie