Erik Satie....
marca 19, 2009Dzis jest jak mój nastrój, jak pogoda.... lubię go sluchać. Przypomina mi pewne niedzielne, deszczowe popoludnie w Amsterdamie... dlaczego tam nie mam pojęcia, tak mi się skojarzyl i tak zostalo...
Dom, ogród i ja. Wystrój wnętrz, patchwork, rękodzieło, tkaniny we wnętrzach, rośliny domowe i ogrodowe. Dobre jedzenie i dobry humor
Dzis jest jak mój nastrój, jak pogoda.... lubię go sluchać. Przypomina mi pewne niedzielne, deszczowe popoludnie w Amsterdamie... dlaczego t...
Dzis jest jak mój nastrój, jak pogoda.... lubię go sluchać. Przypomina mi pewne niedzielne, deszczowe popoludnie w Amsterdamie... dlaczego tam nie mam pojęcia, tak mi się skojarzyl i tak zostalo...
dziękuję, że jesteście na moim blogu
Cześć, jestem Renata. Mam lekkiego fioła na punkcie kolorów i wzorów. Kocham tkaniny, lubię łączyć style i nie znoszę banału. Uwielbiam swój dom i ogród. I to co robię.
Prowadzę markę DOM ARTYSTYCZNY, która przede wszystkim skupia się na wystroju wnętrz. Ale znajdziesz tu też fajne ciuchy i dodatki do nich.
Zapraszam Cię na mój artystyczny blog. Tu zobaczysz co mnie fascynuje, zachwyca i zaspokaja moją ciekawość świata.
Zajrzyj też do mojego SKLEPU, gdzie możesz kupić gotowe wyroby, a jeśli chcesz coś zamówić lub poradzić się zapraszam do kontaktu mailowego: biuro(at)domartystyczny.pl
3 comments
Oooo, muzyka na dzisiejszy dzień :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji posłuchałam kilku innych utworów Erica. Ciekawa jestem Amsterdamu...
Miła Alizee, dzięki za chęć podzielenia się swoimi grafikami - może szczegóły ustalimy sobie przez maila? Mój to: joanna1010@o2.pl
Dziękuję Ci :))
A bo dziś nastrój mam podły, dobra muzyka leczy duszę i umysł. Sprawia, że trochę oddalam się od rzeczywistości...
OdpowiedzUsuńDo Amsterdamu wpadliśmy jadąc do Paryża w podróż poślubną, majgad kiedy to było ;-)
A przy okazji Satie taki piękny, delikatny i nostalgiczny. Wtedy ten deszcz, ołowiane niebo z refleksami odbitymi w szybach domów, mokre chodniki, ulice to wszystko jakoś zawisło na chwilę jak stop-klatka w filmie.... i chciałoby się, aby trwało to wiecznie, takie niedokończone, bez dalszego ciągu. Po protu tu i teraz....
Nic nadzwyczajnego w zasadzie, takie można powiedzieć wewnętrzne, osobiste przeżycie, które gdzieś w zakamarkach pamięci pozostawiło ślad. Miły, z garstką wspomnień....
Napiszę Ci na maila w temacie grafik :-)
Pozdrawiam
ależ mi się spodobała ta lampka u góry!
OdpowiedzUsuń