Happy Halloween

Takimi słowami przywitałam dziś moich przyjaciół wręczając na szybko zrobiony pakunek z czterema dyniowymi muffinkami, w które wetknęłam pie...

Takimi słowami przywitałam dziś moich przyjaciół wręczając na szybko zrobiony pakunek z czterema dyniowymi muffinkami, w które wetknęłam pieczołowicie acz niecco niedokładnie wycięte piki z  grafikami duchów, pająków, nietoperzy i strasznym napisem BOO.



Halloween jak inne "pogańskie" zabawy traktuję z przymrużeniem oka, ale przyznam, że wolę te odległe od nas osobliwości niż nasz narodowy smutek. Absolutnie nie przeszkadza mi jego kiczowatość i niczym nie skrępowane wariacje na temat śmierci. Bardziej przeszkadzają mi kultowe small talki rodaków (dziś zasłyszane)

- jak przyjechaliście

- taksówką

- możemy was odwieźć, jesteśmy samochodem

- nie, dziękujemy przejdziemy się do autobusu

- ale odwieziemy was, jesteśmy samochodem....

może cała ta konwersacja miała jakiś sens, gdyby nie fakt, że odbywała się trzy alejki dalej. I że absolutnie nie potrzebowałam tych wyostrzonych głosów, które mimo woli docierały pod moją czaszkę. 


Wieczorem udekorowałam stół, światła świec, łagodnie sącząca się muzyka, mój nowy kąt w (nie)pokoju artystycznym dał mi chwilę wytchnienia po dzisiejszym dniu. Smakowite muffiny dyniowe i czekoladowe (dyniowe niekoniecznie kochane przez wszystkich) osłodziły ten czas gdy natura daje wyrażnie do zrozumienia, że czas się wyciszyć, zaszyć w swoich sprawach, skupić na życiu i przeżywaniu teraźniejszości. 

Nadchodzi listopad miesiąc, który wbrew pozorom lubię. Ale o tym pewnie jeszcze napiszę.

Tymczasem jeśli halołinujecie bawcie się dobrze, jeśli nie - też bywajcie radośni.

PS. Oszczędziłam dyniom haniebnego losu lampionów i postawnowiłam zrobić z nich coś megapysznego. Ale o tym też za jakiś czas.

Buziaki ❤❤❤❤❤


You Might Also Like

5 comments

  1. Ja coś nie mogę się przekonać do tego święta, a w zasadzie do tej dekoracyjnej otoczki-czaszek, wiedźm, potworów.Na filmach wygląda to fajnie, ale nie ciągnie mnie do tego.Mam kilka filmów w takich klimatach i o tej porze roku chętnie do nich wracamy z Natalką.Jednak na filmie się kończy.Może gdyby Natalka nalegała, to coś bym zrobiła....ale nie nalega, nawet nie wspomina ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie traktuję Halloween w kategoriach święta (podobnie Walentynki) ot, po prostu taka sobie zabawa. Wprawdzie odkąd mieszkam na zadupiu nikt tu nie obchodzi Halloween, ale żyjąc w tzw. mieście co roku gromadziliśmy stosy słodyczy dla biegających po domach dzieciaków (moje jak były młodsze też biegały po cuksy).
      Może Twojej Natalce wystarczą filmy :) To też jest jakaś opcja.
      Uściski :):)

      Usuń
  2. Pięknie i przytulnie jest przy Twoim stole. Stworzyłaś miły klimat. Ja też lubię listopad ,bo od niego już niedługo ukochane święta. Pozdrawiam serdecznie 🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃🎃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chyba dlatego listopad jakoś mija, gdyby tak po listopadzie był od razu styczeń.... oj, byłoby straszliwie smutno.
      Jednak święta BN wnoszą dużo radości.
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia wyglądają jak żywe, widać że masz rękę do robienie fotografii.

    OdpowiedzUsuń