nie wylewaj kluszczanki może być całkiem przydatna
kwietnia 16, 2021Czasem takie proste rzeczy wpadają do głowy. Jestem fanką makaronów, ale nie takich al dente
i też nie takich rozciapanych. Klucha musi być akurat. Nie zasiadać twardzizną w żołądku, ani też nie prześlizgiwać się przez gardło niczym surowa ostryga.
w zapiekance musi być podlana jakimś beszamelem bo inaczej robi się sucha.
Robiąc spagetti dodaję kilka łyżek wody z makaronu. Taki włoski można powiedzieć zwyczaj (chyba). Olśniło mnie któregoś razu gdy zabrałam się za gotowanie pomidorówki. Zawsze mam zamrożony bulion, rosół czy jakoś tak. Robię dość esencjonalny z okami jak spodki no chyba, że wege to bęz oczów ;-)
Mrożę go w słojach wypełnioych w 3/4 (kiedyś wlałam do peła ha ha ha) i w razie potrzeby używam
do zup. Olśniło mnie, bo zawsze dolewałam wody do bulionu, żeby te oka rozrzedzić i któregoś razu wpadłam na pomysł wlania kluszczanki. Lubię lekko gęstawe zupy, żeby nie powiedzieć zupy-kremy, których nikt poza mną nie jada (zupełnie tego nie rozumiem).
Kluszczanka nieco zagęściła pomidorówkę, nadała trochę aksamitnej konsystencji i mogłam spokojnie doprawić szczyptą cyamonu, odrobiną cukru, mielonej papryki, soli, pieprzu i na koniec zalać jogurtem naturalnym lub śmietaną.
Czytałam też w internetach, że na takiej kluszczance można pędzić żur. Może i wypróbuję o ile robi się sam, bo ja.... jak wiecie najchętniej stosuję przepisy na potrawy samoprzyrządzające się ze składników w ilości max do 5. Powyżej tracę cierpliwość 😂😂😂😂😂
Jak macie jakieś takie fajne patenty kulinarne, dajcie znać w komentarzach.
1 comments
Moim tegorocznym odkryciem jest mąka orkiszowa,która się NIE KLEI do naczynia i rąk tak wrednie i nie do zdarcia jak zwykła pszenna..Ale jest tak droga,że ojej:(Ewa.
OdpowiedzUsuń