dekoracje na stole
golteria
Gaultheria
listopada 14, 2018Świat roślin ogrodowych jest naprawdę zachwycający. Ilekroć jestem w centrum ogrodniczym dostaję kota oglądając rozmaite rośliny. To bym kupiła, tamto i jeszcze tamto. Ale wiadomo, że aby zaplanować roślinność w ogrodzie nie wystarczy zachwyt nad roślinami dostępnymi u ogrodnika.
Potrzeba wiedzy na temat co gdzie i w jakich warunkach rośnie, kiedy kwitnie (jeśli kwitnie), jak wyrośnie. Żeby nie było sytuacji, że roślina posadzona z przodu wyrośnie nam na 2 metry i zasłoni rośliny posadzone z tyłu.
Ale ogrodnicze dylematy zostawiam sobie na długie zimowe wieczory, gdy będę projektować ogród. Cebulki już zasadzone i w ziemi, i w pojemnikach (ach, mam nadzieję, że wiosną moja ogrodnicza dusza dozna zachwytu i oczarowania bujnością moich upraw).
Tymczasem pałętajac się po jakimś markecie dostrzegłam pięknotę przecudnej urody. Gaultheria, bo o niej mowa to bardzo sympatyczna roślinka, którą warto mieć w ogrodzie czy też w doniczce.
Dodatkowym jej atutem jest to, że jest zimozielona, co mnie ogromnie cieszy, bo lubię mieć zielono cały rok. Jest odporna na mrozy, a jej owoce są przysmakiem kuropatw i utrzymują się na krzaczkach przez całą zimę, aż do wiosny.
A oto jak prezentuje się na stole w maźniętych miętową farbą doniczkach.
Gdy tylko zapada zmrok rozświetlam dom lampkami i świecami. Pomimo długo utrzymującej się pięknej i słonecznej pogody bardzo potrzebuję światła. Lubię spokojne wieczorny otulone miękkim lnem, dobrą muzyką i światełkami. Przeglądam inspiracje świąteczne w sieci i magazynach wnętrzarskich, i jakoś tak bardzo nakręcam się na świąteczne klimaty. Ale jestem pewna, że jak już nadejdzie ten świąteczny czas, jak zwykle będę gonić w piętkę ;-)
Do miłego Kochani, a u Was jak? Jeszcze jesiennie czy już zaczynacie się rozglądać za dekoracjami na święta i nowy rok?
Dodatkowym jej atutem jest to, że jest zimozielona, co mnie ogromnie cieszy, bo lubię mieć zielono cały rok. Jest odporna na mrozy, a jej owoce są przysmakiem kuropatw i utrzymują się na krzaczkach przez całą zimę, aż do wiosny.
A oto jak prezentuje się na stole w maźniętych miętową farbą doniczkach.
Gdy tylko zapada zmrok rozświetlam dom lampkami i świecami. Pomimo długo utrzymującej się pięknej i słonecznej pogody bardzo potrzebuję światła. Lubię spokojne wieczorny otulone miękkim lnem, dobrą muzyką i światełkami. Przeglądam inspiracje świąteczne w sieci i magazynach wnętrzarskich, i jakoś tak bardzo nakręcam się na świąteczne klimaty. Ale jestem pewna, że jak już nadejdzie ten świąteczny czas, jak zwykle będę gonić w piętkę ;-)
Do miłego Kochani, a u Was jak? Jeszcze jesiennie czy już zaczynacie się rozglądać za dekoracjami na święta i nowy rok?
5 comments
Mam tak samo. Odgrzebuję leciwe świąteczne książki i magazyny nastrajając się odpowiednio. Jak ja to lubię ...
OdpowiedzUsuńjesienno -wiosennie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie planujesz, ja mam podobnie :) Każdego roku na nowo planuję jak będą wyglądały moje świąteczne dekoracje. Oglądam, podglądam i knuję.... To niezwykła przyjemność. Pozdrawiam Pola
OdpowiedzUsuńTe miętowe doniczki fajnie wydobywają kolor owoców.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń