kwietnia 21, 2014
Święta zgodnie z założeniem minęły spokojnie, nieco leniwie i twórczo. Czyli wszystkiego po trochu. Jadła przygotowałam nie za wiele i okazało się, że i tak jest wszystkiego wystarczająco dużo, po raz kolejny przekonałam się, że całe to kupowanie na święta jest zupełnie bez sensu (no chyba, że mamy pułk gości, ale w tym roku ta opcja zupełnie odpadła)
Dekoracji też z umiarem, wena poszła w innym kierunku ;-)
Za to odpoczęłam w lesie, nasyciłam świeżą zielenią i śpiewem ptaków (przerywanym okrzykami dzieci, hi hi spróbujcie nagrać choć chwilę kwilenia ptaków bez radosnego pokrzykiwania potomków;-) za to poranny wypad wyciszył mnie na maksa.
Zrobiłam też rzecz najbardziej planowaną, mianowicie ręczne pikowanie quiltu. Na razie to mała wprawka, nie miałam czasu uszyć czegoś większego, a chodzi mi po głowie taki "rękoczyn" już od dawna. Myślę, że niebawem pojawią się większe i bardziej profesjonalne formaty :) Fajna zabawa, nie należy do łatwych, ale za to dla cierpliwych dłubków ;-)
Ale.... w końcu i owa szarość trafiła pod moje niebo i oto po praniu całkiem wymiętolona (tak jak lubię) zległa w nieco tajemniczym kokonie.
14 comments
U Ciebie jak zawsze bardzo twórczo i bardzo artystycznie :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne usciski!
Dziękuję Elle i ściskam :))
UsuńCudowne piórka.byłby cudowny świąteczny obrus z takim haftem!
OdpowiedzUsuńCzarna pościel jest fajna,moj syn ma taką .
U mnie święta rodzinne,więc trzeba było naszykować jedzonka.
Dzisiaj wszyscy wyjechali i zrobiło się cicho i smutno.
Jutro wybiorę się na rower.
pozdrawiam Renatko
Oj do tych piórek przymierzałam się dawno, ale najpierw zrobiłam quilt pierzasty :)
Usuńmmmm czarna pościel jak najbardziej :)
A święta dla mnie w tym roku to czas odpoczynku z najbliższą rodziną.
Ściskam :)
Jakie piękne piórka! Też mam ochotę na szarą pościel;)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie.... jakby co zapraszam :))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Jaki piekny blog! Trafilam tutaj po raz pierwszy- i... zostane na dluzej:-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo, Twoje blogi również zachwycające :))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Podoba mi się,że święta takie twórcze!
OdpowiedzUsuńU mnie pełny luz- spacery nad morzem,spokój,bez nadmiaru jedzenia.
Wszystkie ,kłopotki" zostały w domu.
Pozdrawiam poświątecznie.
Wrrrr..... morza mi brakuje, mogę Ci tylko pozazdrościć.... Kłopotki też chętnie zostawiłabym w domu :)
UsuńUściski Aniiu :))
Renatko coś w tym jest, że zawsze robimy wszystkiego za dużo. Ale ja zawsze tłumaczę sobie to tak: lepiej w tą niż w drugą stronę;) śliczne zdjęcia i te tkaniny z piórkami! :)
OdpowiedzUsuńChyba do tego trzeba "dorosnąć" ja też do tej pory przygotowywałam mnóóóóóstwo żarełka. Mnie to potem trochę drażni wyrzucanie jadła... zawsze myślę o tych, co go nie mają :(
UsuńPiórka będą w różnych konfiguracjach, obejrzysz je na żywo :))
Uściski
Renia dawno mnie nie było u Ciebie, ale zawsze myślę o Tobie ciepluchno także gdy trwam poza blogsferą:)))
OdpowiedzUsuńA wyciszenie w objęciach lasu to i moje ulubione!!!!
Ściskam Cię!
Alicja
Dziękuję Alicjo, co jadę na Ursynów myślę o Tobie :)) jakiś taki ciepły duch tam chyba krąży :)
UsuńOj tak... lasu mi trzeba było, a jeszcze lepiej.... morza....
Uściski Alicjo :)