trójkąty w towarzystwie
listopada 22, 2013Ufffff.... jak dawno nie pisałam :( zaniedbałam życie blogowe nieco, tym razem jednak częściej zaglądam na Wasze blogi niż na swój własny. Ale jak zwykle końcówka roku jest ostra w pracy, mnóstwo planów nie zostało zrealizowanych wrrrrrr..... do tego lekkie potknięcie zdrowotne... a czas sobie płynie i płynie.
Ruszyła już moja galeria-sklep obok pracowni, można zaglądać, oglądać i kupować. Spotkać mnie na żywo, popytać, popatrzeć, nauczyć się, wypić kawę, coś złasuchować.... no i w ogóle do mnie przyjść. Niebawem też zaproszę tych z Was, którzy są w pobliżu na kiermasz świąteczny w Pruszkowie, na którym także będę gościć.
A dziś na chwilę pokój mojego synka zamienił się w małe studio, bowiem króluje u mnie geometria, prostota i jak zwykle kolor.
Trójkąty w towarzystwie trójkątów, krzyży, pomponów oraz patchworkowych (i niepatchworkowych) skarpet mikołajowych....
Na ścianach szara lamperia, o której całkiem niedawno pisała Ola na swoim blogu. Wstyd się przyznać, ale pokój malowałam równo rok temu i jakoś do tej pory nie mogę się zebrać by go pokazać w całości. Może to też efekt tego, że mam jeszcze w głowie kilka pomysłów, które zepną wszystko w mam nadzieję zgrabną całość.
Najważniejszym elementem jest żelazne łóżko, które kupiłam na znanym portalu aukcyjnym. Początkowo miało stać u Małgosi, ale jako, że moja córa zażyczyła sobie mieć piętrowca, to żelazne wylądowało u Witka i jak zobaczyłam je na tle szarej lamperii (meble też są szare, ale jaśniejsze) pomyślałam łał!!!!! ono tu musi stać.
Żelazne łóżka w ogóle nadają lekkości wnętrzom i jakiegoś takiego czegoś co lubię.
Reszta to posiadane już meble szynaka, które po raz kolejny przemalowałam, starocie i oldskulowe biureczko z krzesełkiem, które pokazywałam latem.
Pokój ma w ogóle taki charakter, że jak widzicie kilka detali dziewczyńskich i z powodzeniem może zamieszkać w nim dziewczyna (no.... po drugiej stronie niezliczone starłorsy i inne dziwadła).
A jest to kolejny dowód na to, że szare jest piękne. Mam jeszcze dylemat z podłogą, bo koniecznie chcę zrobić w całym mieszkaniu białe, ale.... tu znów mam koncepcji kilka tuzinów.
No dobra dość gadania (pisania) trochę fotek :)
Jeszcze kilka detali.
świąteczne akcenty powoli wkradają się do domu
Uściski kochani, dziękuję za wszystkie maile, miłe słowa i komentarze.
I do miłego!!!!!
35 comments
ależ się zgrałyśmy z tymi "plusami", i nawet kolorystyka podobna :)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie, jak zawsze;
pozdrówka :)
chciałam jeszcze dodać, że jesteś mistrzynią, no!
Usuńha ha dzięki, ja też uwielbiam Twoje poduchy :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
U mnie tez jakos ostatnio cienko z wizytami na blogach, do tego to przeziebienie brrr.
OdpowiedzUsuńTiulowe kule sa superowe, widzialam u Dagmary kursik, calkiem to proste :) Poducha z trojkatow jest fantastyczna do tego narzuta i wszytsko na tym lozku jestem pod wrazeniem.
usciski
Ech taka pora :( ja też ostatnio straciłam miłość do blogowania.... ale powoli powraca ;-) Pompony już od dawna mnie fascynują, już w styczniu próbowałam coś wymodzić, a teraz poczułam kolor i jeszcze kolor black&white i white na święta...
UsuńTe wszystkie wzorki modern mnie tak kręcą, że najchętniej robiłabym tylko takie :)
Uściski i dziękuję Atenko :)
Śliczna rama łóżka! :) ja bym ją chyba w turkusie widziała ;) ale i ten kolor jest fajny, żywy :)
OdpowiedzUsuńI kulki tiulowe widzę :> fajne są nie? :)
buziaki! :)
Turkus z szarym, jak najbardziej... może kiedyś przemaluję :) też lubię. Kulki tiulowe boskie, najlepsze ze sztywnego tiulu.
Usuńściskam :)
Śliczne łóżko, tiulowe kule i ta pastelowa narzuta cudna! Lubię jakoś ostatnimi czasy takie kolorki jasne! Ta fotka z krzesełkiem wyszła ekstra. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja lubię różnie i ostry kontrast, i delikatne kolory. Nie mogę mieć konsekwentnie urządzonego domu, pewnie dlatego tak zazdroszczę tym co tak mają ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
jakie to wszystko śliczne. Oczu nie mogę oderwać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzięki Mario i ściskam Cię mocno :))
UsuńAleż u Ciebie pięknie i kolorowo, zupełnie co innego niż na dworze. Wystarczy popatrzeć i już ma się lepszy nastrój. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOch nie na dworze mamy listopad... nie może być inaczej, a kolory też mnie przyciągają i działają zbawiennie :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Ty artystko! oj umiesz, jak mało kto, wymyślać, szyć i fotografować
OdpowiedzUsuńOch jerzy_nko, dziękuję.... za to Ty potrafisz wygrzebywać takie rzeczy z sieci, że nic tylko żałować, że nie ma się całej armii ludzi do odtwarzania tego :)
Usuńściskam :))
No tak te kołderki cudowne. Ślicznie tu. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tak sobie pomyślałam patrząc na to piękne rude czupiradło, ze machnęłabym jej jakąś kołdereczkę :)
Usuńale świetne! uwielbiam geometryczne wzory na tkaninach:)))))
OdpowiedzUsuńdzięki Aniu :)
UsuńBuźka :)
Reniu, kapa na łóżko w trójkąty jest, co tu dużo mówić, BOSKA!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ta wielokolorowa z elementami czarnego.
Jeden element, a tak potrafi zmienić wnętrze. Super!
Pozdrawiam serdecznie z zaśnieżonego lekko Gdańska :)
Mnie też, jednak ta pastelowa nieco mdła, choć i ma swoich zwolenników. Ja lubię jak wnętrze ma pazur, trochę niepokoi i często właśnie dodatki w postaci narzut, poduszek czy tekstyliów w ogóle taką robię spełniają, choć wiadomo, że jest milion innych rzeczy, które ten pazur mogą tworzyć.
UsuńŚciskam i ufff.... u nas jeszcze bez śniegu :)
ale fajowo!
OdpowiedzUsuńDzięki... dzięki :)
UsuńWszystko rewelacyjnie wygląda, a "trójkątne uszywki" w szczególności!
OdpowiedzUsuńPS. Podłącz gadżet obserwowania GFC, ludziom będzie łatwiej Cię "obserwować". ;-( Nie wszyscy chcą się przedstawiać pełnym nazwiskiem na G+ (a za nie podanie pełnego kasują konto - mnie tak skasowali...)
no właśnie kurka nie mogę, coś się poknociło po tych przestawieniach, ale zawsze można zostawić komentarz jako anonim, albo z url
Usuńale może napiszę do techniki
dzięki i pozdrawiam serdecznie
no niestety, nadal nie skonfigurowany :( że niby jakiś błąd i takie bla bla .... piszę do 'techniki' może co poradzą.
Usuńale są konta bez nazwiska tylko z pierwszymi dwiema-trzema literami
Pozdrawiam
Tiulowe pompony zabrałabym do siebie (Olka uwielbia takie klimaty) .
OdpowiedzUsuńA taka skarpetę, to Mikołaj mógłby mi nawet przynieść pustą ;)
Mikołaju, Mikołaju.... tu jest jedna dusza co chce pustą skarpetę... . co z nią zrobić?????
Usuń....
w pomponach też się zakochałam :)
ściskam :)
łóżko wygląda mistrzowsko na tle tej szarej ściany!
OdpowiedzUsuńOstatnio naszła mnie myśl, żeby przemalować na szaro jedną ze ścian w salonie. Zdradzisz jaką farbą malowałaś? bardzo podoba mi się ten odcień.
pozdrowionka
no właśnie jak je kupiłam i pomyślałam o tej szarej lamperii też je od razu tu widziałam, choć pierwotnie miało być u córy.
Usuńfarba to luxmen, luxmens no lux-cośtam... nie pamiętam nazwy, ale to chyba jedna z najtańszych z leroy merlin (mają próbki w saszetkach) zaryzykowałam i uważam, że jest bardzo dobra. Wydajna, ładnie pokrywa, spokojnie możesz kupić to się nazywało księżycowy pył czy coś takiego. Właśnie ten odcień taki ciekawy, ciepły, truflowy (już samo słowo trufla brzmi tak smakowicie).
W każdym razie jest zupełnie ok..
Pozdrawiam :)
Jezu, pomaranczowe wyrko! Odpadłam!! Aaaaa! PRagnę!!!!!! Właśnie mnie natchnęło kolorystycznie do naszych maluchów! Dziękuję Reniu jesteś przeboska!!!
OdpowiedzUsuńNo ja też "zapragłam" jak je zobaczyłam, te muszelki cudne :))) i jeszcze mając tę szarość na ścianach widziałam to po prostu razem.
UsuńPołączenie super, a lamperie po prostu kocham :)) jeszcze chciałam u Gośki wymodzić jaki brudny róż.... ale ta mi z tym łóżkiem piętrowym wyskoczyła. ..... pewnie bym coś zrobiła, ale mam tak mało czasu na realizację pomysłów.
A szafy nadal ohydnie Ci zazdroszczę... i już !
Te kolorowe pompony są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńDzięki, też je uwielbiam :)
UsuńPięknie tu, będę zaglądać:)
OdpowiedzUsuń