czereśniowy sezon
czerwca 20, 2013Już otwarty. Moje wielkie i stare drzewa czereśniowe zrzucają smakowite kulki :) Mam na szczęście jedno takie, którego owoce dojrzewają w lipcu, a owoców na nim w tym roku zatrzęsienie, więc sycić się będę jeszcze długo. Czereśnie po truskawkach to moje ukochane letnie owoce, reszta to już jakiś marny dodatek do tych dwóch cudownych smaków (no nie... jeszcze śliwki)
Tak, tak ..... trzeba konfitur z truskawek nasmażyć. Dawno nie robiłam, a brakuje mi czegoś domowego. Czereśnie raczej nieprzerabialne, lądują w brzuszkach nie tylko naszych, chętnych oblatywaczy mamy sporo, rano pod oknem sypialni słychać awantury srok i innych skrzydlatych, a niech jedzą ile wlezie. Uwielbiam te ptasie przekomarzanki.
Niedługo pokażę Wam nowe, dość słodziakowate projekty.
Pastele porwały mnie do reszty :)
52 comments
Alizee, u Ciebie jest najpiękniej na świecie, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńMagdaleno, dziękuję :)) Będzie jeszcze piękniej :))
UsuńUściski
Zachwycają mnie twoje patchworkowe projekty i aranżacje! Masz talent kobito:) Pozdrowienia i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulino :) już gnam do Ciebie :)
UsuńSerdeczności
ach! jakie cudne patchworki!! i czereśnie! mniam!
OdpowiedzUsuńdzięki i jedno, i drugie uwielbiam :)
UsuńPozdrawiam
Ależ cudnie jest !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Mario, a gdzie Ty się w ogóle podziewasz?
UsuńŚciskam
Narobiłaś smaka czereśniami :)
OdpowiedzUsuńOpycham się nimi bezlitośnie ;-)
UsuńAle uroczo ! A ta piana falbankowa to smakowity dodatek do tych soczystych barw . Cudnie :)
OdpowiedzUsuńUściski
Dzięki Cat! Wiesz, że ja te falbanki też miłuję :)))
UsuńŚciskam Cię
Renatko:)ja w zeszłym roku zrobiłam dżem czereśniowy i cieszył się ogromnym powodzeniem:)czereśnie wydrylowałam i zachowały się całe kulki,bo dodałam żelfix:)więc jak masz "klęskę urodzaju" to wypróbuj:))Twoje kołderki przecudne:))ja chyba nigdy nie "wyrosnę"z różu:))jest zachwycający:)i poduchy:)wszystko piękne:))
OdpowiedzUsuńKiedyś też robiłam, ale z cukrem. Może żelfix jest leszy. Moje wtedy wyszły takie kandyzowane, za słodkie, jakieś takie nieteges..... ale spróbuję z żelfixem. Dzięki za podpowiedź.
UsuńEeee.... róż to ja też lubię zwłaszcza w takich słodziakowatych zestawieniach.
Ściskam
Cudowny patchwork!
OdpowiedzUsuńDzięki jerz_ynko. Kolory tak apetyczne jak u Ciebie :))
UsuńUściski przesyłam
Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńRenatko wiesz jak przychodzi sezon czereśniowy to codziennie pochłaniam kilogram tych owoców.nie lubię przetworzonych tylko świeżę.
buziaki i dobrego dnia
Ja też wolę świeże, ale czasem tyle tego jest, że coś by się zrobiło, ale za to ptactwo ma co jeść :)
UsuńŚciskam jaguś
Patchwork różano-turkusowy jest obłędny. Masz wielki talent dziewczyno! Z chęcią nabyłabym takie cudo :) Ps. u mnie na blogu też czereśniowo :D
OdpowiedzUsuńTo łączenie kolorów, wzorów, szukanie tkanin, a potem gdy przychodzi przesyłka niecierpliwe rozrywanie opakowania i okrzyk radości.... to największa moja frajda.
UsuńPatchwork jest do nabycia w moim sklepie lub zamówienia jeśli potrzebujesz większy :)
Czereśnie, ach czereśnie... uwielbiam je. Gdy byłam mała królowały u nas morele, ale wolę czereśnie.
Dzięki i pozdrawiam
ooo za czereśniami to i ja przepadam :) Szkoda tylko, że sezon na truskawki i czereśnie jest taki krótki. Pozdrawiam i życzę smacznego! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego trzeba się nimi cieszyć póki są :)
UsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
U Ciebie jak zwykle jest pięknie a czereśnie dopełniają ten piękny widok :)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam serdecznie
UsuńCzereśnie....kto ich nie lubi:):):)
OdpowiedzUsuńNiestety rok w rok jest to u mnie okres intensywnego polowania na te owoce bo skrzydlate ptactwo, które nie wiem dlaczego jest pod ochroną potrafi pozbawić nas tego przysmaku w jeden dzień(a posiadam 2 stare duże drzewa).Nigdy jeszcze nie widziałam takich stad jak obecnie u siebie od kilku lat.Porzeczkom też sie dostaje.Tylko krzaki niższe niż drzewa, zabezpieczam firankami bo inaczej tylko pomażyc można o przetworach.Szpak to szpak.
Cudne te Twoje patchworki, takie energetyzujące
Pozdrawiam:)
Ja mam na szczęście 4, ale nie wszystkie owocują jednocześnie, więc i tak często ptactwo zeżre pół. Nie narzekam, bo drzewska wielkie, więc i tak czubki, i wyższe gałęzie należą do latających.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
wprost bajecznie masz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie i pozdrawiam serdecznie :)
Usuńcudowne narzuty!nie moge oderwac oczu!
OdpowiedzUsuńtez jestem czeresniozerca - kocham ten sezon, szkoda, ze tak krotko;(
pozdrawiam cieplo!
Miło mi :) Dlatego to stare drzewo czereśniowe trzymam jak skarb, bo ma późne czereśnie i jeszcze w połowie lipca się zajadam.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Boskie te Twoje prace, ja niestety zdobyłam się tylko na podkładki na stół. Podziwiam i chylę nisko głowę- wiem ile to pracy kosztuje.
OdpowiedzUsuńTrochę kosztuje to fakt, ale uwielbiam patchworki. Te wszystkie kombinacje, zestawienia... sama nie mogę się od tego oderwać.
UsuńDziękuję Ci i pozdrawiam :)
Uwielbiam zdjęcia z Twojej pracowni. Tu zawsze coś ciekawego się dzieje... piękne kołderki i piękne aranżacje, a czereśnie... mniam.
OdpowiedzUsuńMiło mi i cieszę się, ja też uwielbiam moje kołderki, i robić, i mieć....
UsuńPozdrawiam serdecznie
Z checia bym widziala takie drzewo u siebie w ogrodku ze spadajacymi czerwonymi smakolykami ;))))
OdpowiedzUsuńJa jak na razie jeszcze truskawkami sie objadam.
Widac ze u Ciebie praca wre, pieknie to wszystko sfotografowalas.
usciski
Tych drzew ze smakołykami mam sporo, niektóre już stare i zdziczałe, ale dają cudowny cień.
UsuńJa i truskawki, i czereśnie....
Praca wre oj, tak. Pomysły kiełkują, tkaniny przyjeżdżają i jeszcze trochę, a będę musiała powiększyć pracownię.
Ściskam Ateno
mmm zjadłabym sobie czereśnie, oj zjadłabym...:) mniam!
OdpowiedzUsuńzrobiłaś mi straszną na nie ochotę:) koniecznie muszę kupić...uwielbiam Twoją pracownię, wiesz?
znów cudne patchworki i jeszcze w takich czereśniowych odcieniach:)
buziaki
No właśnie wypluwam kolejną pestkę.... normalnie nie mogę się pohamować ;-)
OdpowiedzUsuńEjjjjj no nieskromnie powiem, że też lubię i uwielbiam swoją pracownię. To taki mój cudny azyl :)))
Dzięki Aniu i czereśniowo pozdrawiam :)
Ojej, ale Ty masz szczęście. Zaczynasz swój dzień od czereśni, super. Patchworki przepiękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReniu zgadzam się z Tobą w 100%-tach truskawki i czereśnie są the best! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
To pieknie ze tak laczysz te smaki i kolory, juz od dzis lata! Pastele i rozowosci teraz sa najpiekniejsze bo tak wspaniale wspolgraja z przyroda. Ja czeresnie pamietam najbardziej z Rumunii, tam nimi obsadzone sa drogi wiec wlasciwie o jedzenie zbytnio nie musielismy sie martwic, starczylo dla nas i dla ptakow!
OdpowiedzUsuńOj taaaaak....
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam serdecznie
mmmm cudowne:)
OdpowiedzUsuńCudnie Reniu:)))))
OdpowiedzUsuńBuziaki i dobrego weekendu!
Alicja
renatko-Twoje pledizki są cudowne, w takich kolorach podobają mi się najbardizej i uwielbiam fakt,z ekażdy jest inny:)pozdrawiam i chyba skuszę się na czereśnie;)
OdpowiedzUsuńDeser z falbanek anielsko słodki...jak będziesz miała ochotę to ja chętnie kobiałkę agrestu, zamienię na czereśnie ;)
OdpowiedzUsuńReniu ale kolory !!!!!!!!!!!!! te patchworki są piękne !!!!!!!!! zachwyciłam się !!!!
OdpowiedzUsuńSame piękności u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ach, jak pięknie...nabrałam ochoty na czereśnie :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWitaj, czereśnie wyglądaja bardzo apetycznie, ale ja zachwycam się nieprzerwanie Twoimi pracami, są po prostu niesamowite, takie jak z marzeń o słodkim, sielski życiu! Pozdrawiam Cię serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie,zostanę chyba na dłużej.Twoje prace to prawdziwe arcydzieła.Pozdrawiam i zapraszam do Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuńmoje roczne drzewko ma 4czeresnie:)))))))))) chodzę i je doglądam...ale czy dojrzeją????nie wiem:))) ale ja bym sie rzuciła na te twoje pościele:)))))
OdpowiedzUsuń