fotografie
kulinaria
Po upalnym dniu
maja 23, 2012Zrobiło się całkiem przyjemnie, chłodniej. Dziś mała sesja szparagowa. Lubię białe, bez dodatków, tak po prostu. Z kieliszkiem białego wina, albo bardzo zimnej wody. Szczególnie dziś.
A teraz mała popołudniowa kawa i muszę trochę popracować :)
Do miłego!!!
34 comments
JA WŁAŚNIE PRACUJĘ:)))A TAK MI SIĘ NIE CHCE..TEN UPAŁ:))-PIĘKNE ZDJĘCIA:))
OdpowiedzUsuńu mnie upał!!!A szparagi tez uwielbiam...choć wolę zielone!:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU mnie nadal upał... Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTak , szparagi tak samotne na talerzu są chyba najlepsze, wtedy czuć subtelność ich smaku...choć w różnych kombinacjach też mają urok. Owocnej pracy życzę.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze zetknięcie ze szparagami było w niedzielę podczas komunii, niestety było to czołowe zderzenie ;) Strasznie łykowate... może się jeszcze przekonam, Twoje zdjęcia mnie nęcą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
U mnie też grzało niesamowicie przez cały dzień! Dobrze, że teraz troszkę chłodniej - przynajmniej można cokolwiek zrobić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nigdy nie przepadalam za białymi szparagami,zwykle gotowalam zielone.Ostatnio jednak znalazlam przepis na rissoto z białymi szparagami i postanowiłam spróbowac. Wybrałam cienkie , obrane szparagi, gotowe go gotowania.Do prygotowania uzylam biale wytrawne wino, i moze przez to tak mi smakowąło:)A jutro tagliatelle z zielonymi i łososiem, zobaczymy co mi z tego wyjdzie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchoc w krainie szparagow mieszkam ;) nie moge sie do nich przekonac, ale jak juz to tylko zielone. fajnie obfocone, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej ja tez lubie lubie i biale i zielone:-) piekna sesje im zrobilas! Milego wieczorku Renatko
OdpowiedzUsuńChwilo trwaj!
OdpowiedzUsuńuwielbiam szparagi i wszelkie wariacje kulinarne z nimi .....ale samych tak po prostu nie jadłam nigdy....pora spróbować....
OdpowiedzUsuńa ja po upalnym dniu miałam burze :)
OdpowiedzUsuńa za szparagami nie przepadam, ale zimną wodę i to taką to chętnie :))
miłego wieczorku!
Czekam na burzę, bo wisi w powietrzu już od paru godzin, jest duszno i ciężko, zaraz klapnę na tą klawiaturę:) - odeszłam od maszyny, bo niemożliwością jest wysiedzenie na krześle:))
OdpowiedzUsuńwarzywka - jestem na tak o tej porze trzeba korzystać ze świeżych
pozdrawiam ciepło
Marta
Szparagi są fantastyczne, może dlatego, że tak krótko dostępne. U mnie pomysł na szparagi z grilla - zapraszam :-))
OdpowiedzUsuńUwielbiam białe szparagi. Jem je "z wody", polane roztopionym masłem i oprószone świeżo utartą gałką muszkatołową. A zdjęcia cudne - jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPrzepadam za zupą szparagową. I marzy mi się garnek do gotowania szparagów, taki wysoki, a wąski. Tylko zawsze na niego szkoda :) Ale jak pomyślę o takich z sosem holenderskim....
OdpowiedzUsuńJest zatem nadzieja ,że ochłodzenie dotrze do nas jutro a z nim szparagi . Apetycznie
OdpowiedzUsuńszparagi ot tak ?? wow !!
OdpowiedzUsuńSzparagi :) już wiem co jutro będę jadła ...
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia!!!!
OdpowiedzUsuńŚlinka mi cieknie - białe szparagi podaję zwykle w sosie serowym, albo robię zupę szparagową :)
OdpowiedzUsuńJeny chcialabym aby mi wyszly szparagi tak smakowite, jakos nie mam do nich chyba reki.
OdpowiedzUsuńpodrawiam
Uwielbiam szparagi,goszcza w mojej kuchni czesto.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia! Serdecznie pozdrawiam
U mnie w sklepach ich nie ma niestety-taż to koniec swiata prawie.No szkoda.Pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńUlubiony duet-szparagi + sos serowy.
OdpowiedzUsuńMniam!
Białe najlepsze! Na ciepło z plasterkiem ostrego sera pleśniowego i wino...
OdpowiedzUsuńŚlicznie tu u Ciebie. Będę zaglądać :) Pozdrawiam
wykwintnie dziś u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMmmm, narobiłaś mi smaku kochana!Kojarzą mi się najlepiej, jak mogą, bo to danie z mojego ślubu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,Bea
A ja lubię Twoje posty - w upał czy chłód.
OdpowiedzUsuńI szparagi białe z winem.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCo prawda upały minęły , ale ja od tygodnia leczę się herbatką z miodem i cytrynką. Dopadło mnie przeziębienie + fatalny jakis zołądkowy wirus i ledwie wiem jak się nazywam. I tak trwam w tym od tygodnia. Dobrze że już lepiej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na tej wiosce szparagów nie kupię, a właśnie oglądałam kilka dni temu fajny programik i Pan kucharz je gotował.
buziaki
ps odezwę się na dniach
*♥*
OdpowiedzUsuńNa szparagi zawsze mam ochotę, choć sezon na nie taki krótki.
OdpowiedzUsuńSuper ujęcia Alizee!
Buziaki wielkie!