Zima trzyma, choć mróz odpuszcza (wczoraj się śmiałam, że mamy prawie upał ,tylko -6 stopni), dziś jednak znów obudziło mnie piękne słońce. Doszłam nawet do wniosku, że chyba łatwiej mi przywyknąć do mrozów niż upałów.
Mądre owszem jak się wchodzi z zimna do ciepłego mieszkania. Gorzej gdyby pojawiły jakieś klęski w postaci braku wody, ogrzewania, prądu, gazu.... ech... taka zima już nie jest nawet znośna i jedyne o czym się marzy, to o jej końcu.
Jednak skoro już mogę się cieszyć tym ciepłem "chwytam" trochę ogrzewaczy.
Rosik najmilszy przytulacz, dziwak z niego straszny bo nie lubi gdy go się przytula, mizia, nie leży na kolanach, ale za to łazi za mną (głównie w sprawie michy, bo żarłok z niego okrutny) no i przede wszystkim śpi, choć dziś z ciekawością zajrzał co tam też w koszach leży (falbanki, a jakże).
Wymodziłam też sobie lnianą kołderkę, którą podszyłam bawełnianą tkaniną i przepikowałam mosiężnymi guzikami (ależ cieplutka, użyłam podwójnej ociepliny) a dla Rosika pikowaną poduszkę z lnu, ale on i wybrał sobie nową kołdrę zwłaszcza, że obgryzanie guzików spodobało mu się jak mało co.
Ciepłe skarpety, rozgrzewacze doustne w postaci herbat (ostatnio zachwyca mnie yerba mate z kakao i wanilią). No i jakoś tę zimę trzeba przetrwać. Tymczasem na świecie pojawiają się nowe kolekcje wiosenne, więc gnam trochę pooglądać i nacieszyć oczy innym widokiem niż rodzima zima.
Przytulacze, ocieplacze, rozgrzewacze
Reviewed by Renata
on
lutego 08, 2012
Rating: 5
37 comments
Alizze, zawładnęłabym Twoje skarpetki zwłaszcza ,że choroba krążeniowa chyba znacznie postępuje u mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa też się dzisiaj uśmiałam, bo złapałam się na tym, że idę do pracy i myślę sobie, że jakoś tak ciepło jest, tylko -9 stopni:PPP:))) To niesamowite jak człowiek potrafi się przestawić i traktować minusowe temperatury określeniem "ciepło" :) ślicznie u Ciebie, a kocurek pewnie grzeje niesamowicie:) Wiem coś o tym, bo ja mam psiaka, który też jest dla mnie grzałką :) kołderka wygląda obłędnie:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńkocham skarpety wełniane:)))-piękne zdjęcia...a niektóre sierściuchy tak maja....mi sie już ckni za wiosna...choć nie za upałami:)))-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachwycaja mnie te monogramy które stosujesz.Takze wypatruje wiosny.U nas cały czas utrzymuje sie ok.20st.Ta granatowa czarka -piekna takze.Buziole-aga
OdpowiedzUsuńWitaj Alizze ,podziwiam te Twoje kołderki, ja nie mam cierpliwości do takich olbrzymich płaszczyzn .
OdpowiedzUsuńZazdroszczę umiejętności , bo ślicze są i cieplutkie !Hafty to robisz ręcznie ,czy maszynową?Ostatnio choruję na takie .
A kotek coż każdy inny i innymi ścieżkami chadza , całe szczęście że mój bardzo przytulać się lubi.
uściski przesyłam :o)
Kochana Alizze, podziwiam cie baaardzo za te Twoje prace, ja sie nie nadaje do duzych formatow! malenstwa szyje chetnie ale kolderki itp. o Luuuuudzie! Bede chciala zglosic sie do Ciebie wlasnie w sprawie takiego wielkiego formatu, czy moge??? Ah kicus sobie smacznie spi:-)) moj tez wlasnie chrapoli, TERAZ po tym jak mi zrobil pobodke o 3:50 rano i musialam sie z nim bawic!;-)) Piekne nowe wytworki! Pozdrawiam cieplusio
OdpowiedzUsuńSyl
Kamilo i ja mam wiecznie zimne stopy, dlatego skarpety lubię grube, ale dopiero tej zimy kupiłam sobie czapkę.... najczęściej chodziłam bez lub w kapturze. Uściski przesyłam :)
OdpowiedzUsuńscraperko, no właśnie coś w tym jest. Poza tym doszłam do wniosku, że zimno jednak twórcze jest. W upały bardziej się rozleniwiam.
Pozdrawiam serdecznie i ściskam :))
Qrko, ja dziś przy tym słońcu słyszę ćwir, ćwir.... i tez mi się tak wiosennie zrobiło :) Buziaki :)
Aga!!!! -20 stopni, o nie.... ostatnio przy -19 miałam już problem z akumulatorem.
To granatowe to kieliszki do jajek, śliczne. Pokażę je kiedyś w jakiejś sesyjce śniadaniowej. Monogramy też kocham :))
Trzymaj się cieplutko!!!!
Cat-arzyno, kołderki to moja miłość :))) Hafty maszynowe, ale projekty dłubane ręcznie klik, klik.... aby najbardziej przypominały ręczne :)
A koty... cóż... uwielbiam je, nawet te najbardziej zdziwaczałe.
Ściskam :))
Syl, oczywiście zapraszam, uwielbiam robić kołderki :)))
OdpowiedzUsuńTwój to jeszcze młody kociak, dlatego taki rozrabiaka. Moje to już leniwe kocisko (ma 10 lat) choć czasem już o 6 rano stuka mnie łapą w temacie śniadania.
2 lata temu odszedł mój najukochańszy i najwspanialszy kocur, miał 17 lat.... był wyjątkowy. Jak były dwa fajnie było, ale teraz już wiem, że takiemu dorosłemu kotu nie zafunduję małego rozrabiaki (sobie zresztą też :))
Ściskam Cię :))
Ja tez wole zime bardziej sie czuje przytulniej przy kominku nizli w promieniach slonca i nawilzenia.Cudowne zdjecia i sliczne monogramy
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Sliczny ten twoj Rosik :-) Moj Freddy tez wybiera sobie zawsze to miejsce, ktore nie jest dla niego przeznaczone - np. gazete ktora akkurat czytam! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż przytulaśnie u Ciebie! Ja leżę zakopana po uszy w kołderce i delektuje się wolnymi dniami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Obowiązkowo musimy wszystkie przetrwać tę zimę !
OdpowiedzUsuńkołderka fajniutka i milusi kocio...
miziaki dla Was
Proszę, prześlij mi trochę Twojego zapału i chęci do szycia takich kołderek! Plisssss!!! Tak bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj przy -6 stwierdziłam, że to prawie lato ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fotki porobiłaś tym swoim przecudnym zakamarkom :)
Trzymaj się cieplutko :)
o mamuniu, ta kołderka z guzikami jest boskaaaaaa
OdpowiedzUsuńo kocie marzę i na marzeniach się niestety skończy na razie, bo najstarszy się dusi zaraz :)
buziaki i byle do wiosny
Kasia
Ach ta zima:( marzę by już się skończyła, też korzystam z wszelakich ocieplaczy. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i słonecznie:)
W takich pieleszach nawet -20 mróz nie straszny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyznaję, ze słońce podczas tego mrozu to największa korzyść:))) ale i u nas trochę już odpuściło..może faktycznie wiosna niedługo:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pięknie i tak cieplutko;-))Oj jak nam potrzeba takiego ciepła. U nas temperatury niskie i raczej nie ma co spodziewać się ocieplenia;-( ale cóż jak zima to zima. Byle do wiosny.
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie e-maila. Jak będziesz miała chwilkę to zajrzyj do skrzynki;-)
Całuski
Oj ja też co chwilę szukam czegoś rozgrzewającego, a to kot, a to skarpety, a to herbata lub grzaniec, zima w tym roku naprawdę mroźna:)
OdpowiedzUsuńSłodki kociak,
OdpowiedzUsuńwie co dobre ;)
Ja tez już marzę o wiośnie i na szczęście do niej coraz bliżej :)
Pozdrawiam!
Mój kocur to podobny dziwak do Twojego. Nie lubi przytulania a jak już mi na coś pozwoli to znosi to z dziwną miną i tylko czeka aż skończę;)Za to jak sprzątam chodzi za mną krok w krok i bacznie się przygląda:)
OdpowiedzUsuńp.s.
Skarpety masz fantastyczne!
Jak widzę takiego rozespanego kota, to oczy same mi się zamykają. Nic tylko spać i mruczeć.
OdpowiedzUsuńKołderka cud - miód a szczególnie pomysłowe jest to pikowanie guziczkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
mmówisz,ze lazi za Tobą??moja Bella lazi nie tylko za sprawą jedzenia...czatuj e pod drzwiami nawet jak jestem w toalecie...chyba nie lubi rozlaki choć też nie lubi przytulania, czasem podejdzie i otrze sie o nogę:)Obecnie siedze w 2 swetrach, mam 3 pary skarpet a i tak ciagnie zimnem, tylko płyny pozwalają przetrwac ten okres:)Śliczna kołderka z guzikami:)
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures and such a nice cat. It looks like my Sudden *smile*.
OdpowiedzUsuńRegards from Sweden
Elna
u mnie było dzisiaj - 20 C :(((
OdpowiedzUsuńjuż mam dość i zimy i mrozów wrrr
kołderka i skarpety - bombowe !!
Ależ misi być Ci cieplutko :)))
buziaki :*
hej moja droga!
OdpowiedzUsuńtu juz cieplej,znowu pada snieg i czasami wyglada slonko...gdy teraz pisze za oknem piekny ksiezyc...
yerba mate z cacao i wanilia nigdy nie probowalam...i nigdy ie sluszalam ze z takimi dodatkami ktos pije...hmmm, dobrze ze mego faceta w domu nie ma to sproboje bez budzenia zgrozy w jego oczach...(yerba mate to nacjonalny napoj z jego stron)
pieknie u ciebie i nastrojowo...
Buziakuje i zycze milych snow...
Pa!
ja też podziwiam Cię za ten duuuży format , ja jakoś nie daję rady :( póki co małe to szczyt moich możliwości :) buziaki ..
OdpowiedzUsuńTaka zima z -6,to nawet do przezycia jest....Faktycznie upał prawie..hehehe...
OdpowiedzUsuńJakie ładne to wszystko u Ciebie!! I zdjęcia, ech...
Pozdrowionka
Uwielbiam tu zaglądać...
OdpowiedzUsuńthis winter in poland has come so late! here it was -20 at night!
OdpowiedzUsuńpiekne blog.. zprawdz moje :)
http://evedeko.blogspot.com/
Cieplutko tu u ciebie, ja zostaje pod ta lniana kolderka:)) Jest swietna, ja chyba nie mam na tyle cieprpliwosci aby tworzyc takie wielkie rzeczy.
OdpowiedzUsuńSliczna masz mate tudzez tykwe do picia yerba mate.
pozdrawiam
Ja też mam już dość zimy. U nas w rozgrzewacza bawi się nasza psina :) Tylko ona raczej siebie ogrzewa, nie nas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochana - mam nadzieję, że Cie zaciekawi - otwieramy sklep :D:D patchorkowe tkaniny i CANDY :D
OdpowiedzUsuńhttp://mysweetie-shop.blogspot.com/2012/02/candy-na-otwarcie.html
ZAPRASZAM i buziaki!!
PS> zazdroszczę kociaka, mój mąż jest uczulony :(((
Pieknie tu u ciebie. Aż chce się zostać dłużej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na moje pierwsze Candy
http://inmymind-jusia.blogspot.com/2012/02/moje-pierwsze-candy.html
Zawsze chciałam nauczyc sie robic skarpety, ciekawe czy to kiedys nastapi..
OdpowiedzUsuń