Na upalne popołudnie....
czerwca 05, 2011Ufff.... upalnie dziś, gorąco, duszno... weekend spędzam w mieście. Gotować w taki upał to masakra, a coś zjeść trzeba. Na szybko znajduję przepis o PIZZOWYCH MUFFINKACH.
Tak! To jest to :))
Niewyględne są nieco, ale smakowite.
Potrzeba:
2 łyżki oliwy
2/3 szklanki drobno posiekanej cebuli
2/3 szklanki drobno posiekanej czerwonej papryki
2/3 szklanki mąki (ja dałam trochę więcej, bo coś mi mało tej mąki w przepisie a i tak wyszły trochę za mokre dlatego niewyględne)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki świeżego oregano (ja dałam bazylię, bo nie miałam oregano)
1/2 łyżeczki suszonego oregano (dodałam gotową przyprawę do pizzy bo też nie mam suszonego)
łyżeczka cukru (zapomniałam dodać ;-)
1/4 łyżeczki suszonego czosnku (dodałam 4 ząbki świeżego)
1/4 łyżeczki soli (też nie dawałam, bo jest w przyprawie do pizzy)
1/3 szklanki mleka
1/3 szklanki rozdrobnionego sera feta
1 jajko
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 łyżeczki posiekanych czarnych oliwek (zamiast nich dodałam suszone pomidory)
Na oleju podsmażyłam cebulę i paprykę. Wymieszałam mąkę, proszek do pieczenia i przyprawy w jednej misce, w drugiej zrobiłam "mokre" czyli mleko, ser, jajko, koncentrat pomidorowy, cebula, papryka. Wymieszałam jedno z drugim i wypełniłam masą foremki muffinkowe (użyłam silikonowych, takich na 6 szt. - mam takie dwie, ale można włożyć w papilotki i do foremek blaszanych).
To wszystko do piekarnika na ok. 20 min. w temperaturę 200 stopni. W przepisie zalecają nagrzewać piekarnik. Ja wkładam do zimnego. Ale mój szybko się nagrzewa bo używam "połowy" piekarnika.
Myślę, że ze składnikami można szaleć na całego i dorzucić co komu smakuje.
A na deser.... hm..... też jakoś nic nie pasuje. Za lodami nie przepadam..... ale, ale.... przecież jest coś pysznego SORBET TRUSKAWKOWY. A tu cała wielka micha truskawek przede mną.
Zrobić to też prosto.
Truskawki miksuję z cukrem, potem siup do plastikowych pojemników (większych, mniejszych co mam wolne) zamrażarka na maksa (-24 st. ) i po 2-3 godzinach mam przepyszny, zimny jak licho deserek.
Normalnie jak się robi sorbet z dodatkiem wody czy soku, czy jakiego innego trunku, trzeba go co jakiś "przegrzebać" widelcem albo blenderem, żeby nabrał takich apetycznych grudek, ale truskawki same w sobie są tak soczyste, że nie do miksowania nie dodaję żadnej cieczy.
Dodatkową korzyścią jest brak w nim mleka, jajek i całej masy kalorii (no poza tym cukrem, ale on ponoć krzepi ;-)
No to teraz mogę sobie usiąść, odpocząć po całej tej robocie, delektować się lekkim jedzonkiem i popijać czymś mocno schłodzonym lub wręcz mrożonym :))
Ściskam i życzę udanego popołudnia!!!
40 comments
Tak, dziś ratują lody, zimny prysznic, cień i wiatraczek ;) niemiłosiernie gorąco... ale i tak takie pizzowe mufiny bym zjadła ;)
OdpowiedzUsuńWytchnienia!
sorbet truskawkowy wygląda nieziemsko! a pod wpływem zdjęcia lemoniady wysłałam Męża do kuchni by mi zrobił choć szklaneczkę ;)
OdpowiedzUsuńOj na te mufinki zrobiłas mi niezłego smaka.Niedzielne pozdrówka-aga
OdpowiedzUsuńMuffinki wyglądają super, muszę zrobić kiedyś. Tylko, że ja na upały czekać nie będę bo chyba nigdy się nie doczekam:(
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńniesamowity przepis!
ciekawa jestem smaku!
koniecznie muszę je zrobić :)
zasyłam ucałowania!
Do tej pory piekłam mufinki ale tylko na słodko. Dlatego wypróbuję Twój przepis - to coś zupełnie mi nieznanego. A z zimnych deserów uwielbiam właśnie sorbety - pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja tez mroze w ten sposob truskawki :D pyszota jednym slowem :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis na tą pizze ;) moze opatentuję ;)))
OdpowiedzUsuńOt widzisz ja sorbetu nigdy nie robiłam, a to takie proste :P niech no tylko owoce stanieją :P
Buziaki!
Ale to wszystko smakowicie wygląda. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMniam, same smakowitości :)
OdpowiedzUsuńO tak ja też mam taki patent sorbetowy na takie upalne i duszne dni jak dzisiejszy, na obiad u mnie była tarta szpinakowa. Mufinki wyglądają smakowicie spróbuję niebawem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
13ka
Sorbet! Mamcia!No super! Smaku mi narobilas...
OdpowiedzUsuńSame pychoty u Ciebie!
U nas tez duchota nie z tej ziemi, ale ja to lubie!
Pozdrawiam Cie!
Dagi
u mnie latem też zawsze stoi dzban z wodą, cytryną, limonką gałązką ziół, a sorbet -muszę wypróbować, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńAj, aż ślinka cieknie.. taki sorbet w taki upał to chyba jedyny ratunek..no może przesadzam..taki sorbet w zimnym basenie to jedyny ratunek :>. Przepyszności i cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego raczkującego bloga :)
Oj cudnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńA na taki sorbet mam wielką ochotę.
NAPIEKŁAŚ I NAMROZIŁAŚ PYSZNIE BEZ WĄTPIENIA.Ale jescze ,jak to pięknie pokazałaś -to jest sztuka bo jedzenie niewdzięcznie się fotografuje,żeby zrobic to dobrze i ze smakiem.Pozdrawiam mocno-a upały znoszę dobrze-stare kamienice,jak moja,mają grube mury i jest w nich miły chłód latem.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, jestem jeszcze całkiem zielona, także każda pomoc na wagę złota :) zapraszam częściej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze raz :)
Uffff..... a teraz miły chłodek wdziera się przez okna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miłe odwiedziny.
Muffinki myślę, że nie tylko na upały. Jako przekąska, albo ciepłe do zimnego piweczka, wieczorkiem na tarasie czy w ogrodzie....
Robiłam już kiedyś z szynką i też rewelacja.
Ściskam :))
Renatko ja dizsiaj w "gościach" równeiż sorbecik wcinałam truskawkowy, do tego zimna kawusia po grecku - pychotka.
OdpowiedzUsuńA te mufinki to sobie wypróbuje bo ja pizzowa mocno jestem w każdym wydaniu
dobrej nocki Kochana
Smacznie i pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Swietne przepisy zaserwowalas, muffinki baaardzo ciekawe, a truskawkowy sorbet koniecznie musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny przepis, muszę go wypróbować. Może moje dzieci - niejadki zasmakują. Pozdrawiam w upalne przedpołudnie
OdpowiedzUsuńMonika
Ciekawe te pizzowe muffinki - lubię takie sycące przegryzki, no i sorbet truskawkowy mniammmmm :)))
OdpowiedzUsuńW taką pogodę takie lekkie menu najlepsze !
buziaki*
Oj kusisz ,kusisz:)Same pyszności i to jeszcze tak ładnie podane:)jak u nas zawitają upały to z pewnością skorzystam z przepisu:)
OdpowiedzUsuńściskam serdecznie
Pięknie,super na upały
OdpowiedzUsuń;) dzień dobry ;) sorbet brzmi baaaaaaardzo kusząco! Życzę Ci miłego poniedziałku ;) i całego tygodnia!
OdpowiedzUsuńP.S. alizee :) witam Cię u siebie :) miło mi :) no właśnie o tym sitku pomyślałam dziś rano... może następnym razem tak właśnie będę ratowała swoje genialne pomysły :) dziękuję!
Wow muffinki, nareszcie muffinki, z pewnością wypróbuję przepis. dziękuję Ci za to :)
OdpowiedzUsuń...to narobiłaś smaku...jutro będę miała Twój deser....pyszny i z małą ilością kalorii....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMmmm... Jak smakowicie! Czytając przepis na muffinki uśmiałam się serdecznie :D
OdpowiedzUsuńGłodna jestem, ale niestety nie mam czasu na pieczenie o tej porze. Idę na świeżuśki chlebuś mojego M.
Pozdrawiam upalnie :D
e tam , nie wyględne, aby dobre były, siła ich tkwi w smaku :)
OdpowiedzUsuńa dobre to są na pewno, sorbecik w upał to świetna rzecz, zestaw w sam raz na upał.
pozdrawiam serdecznie ;)
Ale fajny przepis na muffinki ... oj tak, takowe bym zjadła bo przyznam się szczerze że za słodkimi jakoś nie przepadam. Sorbet też robię - moje dzieci go uwielbiają i ja też :))))
OdpowiedzUsuńŚciskam.
U mnie lodowe truskawki również ,,na tapecie,, ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw mrożę owoce , a potem siup do miksera+ lód +cukier+ cukier waniliowy+ białko. Pycha!!!
Zrobię sobie taki sorbet. A zdjęcie niezwykle smakowite. Mówisz "przegrzebać" ? Rozumiem, że w trakcie mrożenia ?
OdpowiedzUsuńpzdr.
J.
oj było gorąco, było, a my wariaci zrobiliśmy 30 km na rowerach :):):) buziaki za takie słodkie widoki
OdpowiedzUsuńLubię słodkie muffinki, ale te są po prostu idealne. Dziś zrobię kolejną porcję, tym razem z oliwkami.
OdpowiedzUsuńJoanno tak, w trakcie mrożenia.
Matko, Mirelko 30 km w takie upały???? Nie przejechałabym ;-)
Uściski :))
Co za piekny blog! Cudownie zdjecia!
OdpowiedzUsuńsorbet-mniam mniam...pozdrawiwm z pełnymi śliniankami:)
OdpowiedzUsuńMuffinek wytrawnych jeszcze nie jadłam, więc chętnie wypróbuję Twój przepis. A na sorbecik się piszę!
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie twoj blog podoba. Najgorsze, ze möj polski nie jest najlepszy (pisemny). Ale chetnie sie wpyisalam i na pewno odwiedze ciebie czesciej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hania
piękny blog, cudne prace! a i pomysł na zegar rewelacyjny :o) pozdrawiam ciepło...
OdpowiedzUsuń