Rodzinne skarby
kwietnia 26, 2010Dobry pomysł miała Lavande by pokazać swoje skarby :)
Ja mam ich całe mnóstwo, ale dlatego, że jestem typem zbieracza i to nawet dość zachłannego.
Szczególnie łasa jestem na starocie, a te rodzinne najbardziej. Poza tym lubię gromadzić wszystko co w moim odczuciu przyda mi się, choćby po to by raz w życiu wyjąć to COŚ, dotknąć i obejrzeć.
Dlatego w moim domu jest tyle różności, że już sama nie wiem gdzie to upychać. A co gorsza lubię mieć wszystko na oku, albo przynajmniej w takiej odległośći by to COŚ wziąć w rękę, pooglądać... albo żeby w ogóle gdzieś było.
Dziś pokażę kilka rzeczy, które lubię tylko za to, że pochodzą z dworku moich pradziadków.
To rogate pamiątki, którymi nikt w rodzinie nie chciał się zaopiekować. Pewnie poszłyby do Żyda, śmieci, na strych, albo do czyjejś piwnicy, gdyby nie to, że darzę jakimiś dziwnymi emocjami wszystko to, co wiąże się z przeszłością, historią mojej rodziny, czyli i mnie samej.
Nie musi mieć to żadnej wartości materialnej, najważniejsze, że w tych przedmiotach zaklęta jest tajemnicza moc życia, przemijania, a może jeszcze czegoś, czego nie umiem nazwać...
Rogate kałamarze, właściwie nie wiem jak to nazwać, coś jakby przybornik, biuar...
Dwa piękne szklane pojemniczki z mosiężnymi wieżyczkami już pokazywałam używając ich do stylizacji wiosennego stołu.
Pojemniczki uwielbiam, stare grube szkło ubrane w kapelusiki z grubego, spatynowanego mosiądzu.
Pieczęć mojego pradziadka już kiedyś pokazywałam, ale całkiem fajnie wpisała się w stary klimat kałamarzy.
A to właściwie nie wiem co jest, na szczycie był krzyż z rogu, ale w zawierusze historii, gdzieś się zagubuł. Nie wiem czy to rodzaj świecznika??
No i moje ulubione zdjęcie.... Ci dwaj chłopcy w uroczych, marynarskich ubrankach, to mój tato i jego bliźniaczy brat. Jak to często bywa, byli bardzo podobni do siebie, a zarazem bardzo różni. U mojejo taty jest jeszcze cudne takie samo zdjęcie w sepii. To jest kolorowane.
Uwielbiam takie zdjęcia. Jest w oryginalnej, przedwojennej ramce.
Ten po prawej to mój rodziciel :)))
Jeszcze kilka starych fotografii z początku ubiegłego wieku, zachwyt bierze nad kunsztem wykonania, ozdobnikami, trwałością materiału...
Dedykacja na jednej z nich.
Rogatą mam również ramkę, a w niej fotografię siostry mojej prababki z mężem i synem.
No jak nie zachwycać się pięknem starych fotografii, tak z przodu jak i z tyłu...
Rameczka ma urocze skobelki do zamykania fotografii i jeszcze jakieś nieodczytane oznaczenia.
Samotny kawałek poroża wszedł mi w kadr niczym jakiś zapomniany stwór, cały czas z jakąś dziwną niechęcią myślę, że kiedyś miały właścicieli, których to moi praojcowie musieli uśmiercić, by zrobić z ich rogów dekoracje.
Ale ilekroć biorę te rzeczy do ręki, zapadam w jakieś magiczne milczenie, myślenie... i mimo wszystko, z podziwem po raz kolejny obracam je w rękach.
Pozdrawiam Was serdecznie
39 comments
Piękny, cudny post!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ubrałaś w słowa swoją własną historię i obecne odczucia.
Masz bezcenne pamiątki po swoich przodkach. Zdjęcia są niesamowite, zważywszy na to, co pisze na ich rewersach.
Pięknie to wszystko uchwyciłaś okiem obiektywu.
Moc serdecznych pozdrowień zostawiam :)
Piękny kawałek historii, który można wziąć w ręce !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wartosc nieoceniona! Skarby dla nas najwieksze bo nasze. Piekne szklane pojemniki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 30stkowe giveaway, zestaw marynistyczny tez jest:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Wspaniałe pamiątki!
OdpowiedzUsuńZmobilizowałaś mnie do uporządkowania moich rodzinnych skarbów.
Ależ kawał historii znajduje się w tych przedmiotach ... Stare fotografie ... i na awersie i na rewersie ... CUDNE! Jest czym się zachwycać. A wspomnienia? Bezcenne :) Buziaki ...
OdpowiedzUsuńTak też lubię obracać w rękach te drobne przedmioty i "dorabiać" w myślach wręcz filmową historię przodków ... żałuję czasem że nie dane mi było żyć w tamtych czasach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniałe,jakże bezcenne pamiątki masz w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne,bardzo lubię przeglądać stare fotografie.Ludzie na nich,tacy dostojni,wystrojeni,tajemniczy.
Pozdrawiam serdecznie.
Niewątpliwie,przedmioty należące do "grona"rodzinnych pamiątek maja w sobie to coś.Ja też je zbieram.Mam nadzieję że przetrwają kolejne pokolenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (:
ciekawa historia Ci sie zachowala,pieczec jest super,no a zdjecia rewelacja dzis juz takich pieczeci czy tez jak to nazwac reklam fotografa na odwrocie zdjec nie ma :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne takie starocia ^^ Uwielbiam stare rzeczy... Co prawda te poroża nie przypadły mi do gustu jako, że kiedyś żyły, ale klimat bardzo fajny. Zainspirowałaś mnie, abym w końcu zajrzała na swój stary, rozległy strych. Mój dom przeżył 2 wojny światowe i od wieeeeelu wielu lat nikt na ten strych nie wchodził. Nie ma tam oświetlenia, a jest bardzo ciemny, bez żadnych okien... Będzie ciężko, ale może wkrótce na swoim blogu także opublikuje starocia, które znajdę ^^
OdpowiedzUsuńAle niesamowite! Może twoi pradziadkowie byli leśniczymi i jeździli na polowania.Piękne klimaty,pilnuj tych skarbów na wieki.
OdpowiedzUsuńWspaniale pamiatki. Mam zakie samo podejscie do nich jak Ty. Nie jest wazna ich wartosc, najwazniejsze to, ze nalezaly kiedys do moich przodkow. POzdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Dziewczyny, przyznam się nieskromnie, że uwielbiam te moje starocie.
OdpowiedzUsuńAlekso ogromnie się cieszę, że spodobał Ci się mój post, przymierzałam się do niego od jakiegoś czasu.
Mario dziękuję :)
Moniko dziękuję i już zaglądam do Ciebie.
Amber cieszę się, że zainspirowałam Cię w temacie pamiątek, nie dla każdego są one ważne, ale warto czasem spojrzeć za siebie.
Labarnerie, klimaty w sam raz dla Ciebie :))
13ko też tak czasem mam, buduję sobie taką filmową opowiastkę w wyobraźni.
Paula ja też lubię oglądać i analizować stare fotografie.
Lovely też mam nadzieję, że moje młode docenią te skarby.
Blogu, no właśnie teraz takich nie ma... a szkoda.
Szara już sobie wyobrażam jak zajrzysz na ten strych....
Gosiu owszem polowali głównie w Białowieży, gdzie mąż mojej prababki był zarządcą w letnim dworze cara Mikołaja, więc pewnie stąd te trofea.
Violcio cieszę się, że mamy takie samo podejście do rodzinnych pamiątek.
Pozdrawiam Was serdecznie
Przedmioty z duszą przodków. Pięknie pokazałaś fragment rodzinnej historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
niesamowita o historii rodzinnej i przepiekna dekoracja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe pamiątki, urocze zdjęcie Twojego taty i jego bliźniaka.
OdpowiedzUsuńReszta fotek też piekna , klimatyczna i niezwykła
O jacie, aż buzię z wrażenia otworzyłam! uwielbiam kałamarze, stare pieczątki i fotografie~! Masz piękne skarby, i dziw bierze, ze Twoja rodzinka nimi wzgardziła...ale dobrze dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe skarby posiadasz! To dziedzictwo, które i Ty przekażesz dalej. Przepiękne te pojemniczki z mosiężnymi czubkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Llooka
Wspaniałe pamiątki , w których kryje się to co najcenniejsze ubrane w piękne słowa ...Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńFotografie... tak, to chyba najcenniejsze i moje pamiątki, czasem siedzę, wpatruję się w nie i myślę o ludziach których juz nie ma... mają w sobie coś magicznego. Twoje są piękne...
OdpowiedzUsuńciesze się, że masz jakieś namacalne pamiątki z tamtego domu... mnie po dworze pradziadka zostało tylko garść babcinych opowieści...
Niesamowite pamiątki, rogacizna i nie tylko rewelacyjnie uwieczniona. Z przyjemnością przeczytałam posta, obejrzałam stare fotografie. Jakąś czułą nutę poruszyłaś we mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bezcenne pamiątki, pięknie pokazane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowne pamiątki, szczególnie zdjęci twojego taty z bratem przykuło moją uwagę. Przedwojenna ramka jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńWarto zachować takie pamiątki.. szkoda, że właśnie większość ludzi wyrzuca na śmieci, chowa na strychu lub w piwnicy.. tracą swoją wartość zapomniane..
ściskam cię serdecznie:)
Piekne rodzinne pamiatki posiadasz, fotografie przykuly moj wzrok na dluzej. Za Twoja sprawa przetrawaja napewno na dluuugo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Alizee, piękny post!!!
OdpowiedzUsuńPamiątki wszystkie bezcenne!
Pozdrawiam
Wspaniałości !!!
OdpowiedzUsuńZ sentymentem sobie pooglądałam :)
W domu mojej babci też były takie rogowe ozdoby, min. popielnica, świeczniki - niestety przepadły na śmietniku. Za to moja ciocia zachowała pieczęcie, stary dziurkacz i album starych zdjęć, może kiedyś odziedziczę te pamiątki (ciocia nie zamężna :))
Pozdrawiam ciepło.
bardzo ciepły ten post, a zdjęcia jak zwykle nastrojowe :)
OdpowiedzUsuńTwój drugi blog też pełen cudów...
Posiadasz takie pamiątkowe skarby ,mogę tylko cichutko pozachwycać się i pozazdrościć. Obcując z takimi pamiątkowymi przedmiotami ,odbywamy nieraz sentymentalne podróże wspominając przodków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Kochana Alizee, piękne te pamiątki, uwielbiam strychy niezbadane :)
OdpowiedzUsuńA ten świecznik nad którym się zastanawiasz to owszem i swiecznik, ale podejrzewam, że to jest "zestaw kolędowy" :) odpadł krzyż, który był pośrodku, a po dwóch stronach są świeczniki, dorób krzyż, poświęć go i na kolędę jak znalazł... :) pozdrawiam serdecznie Emilystar :)
Piękne są te Twoje rodzinne pamiątki.
OdpowiedzUsuńChyba poza miejscem zamieszkania łączy nas fakt, że mój tata też był bliźniakiem, co prawda nie jednojajowym, ale jednak bliźniakiem ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie! ;)
zmotywowałaś mnie i sama poszperałam w swoich zdjęciach:) I okazało się że jest tego całkiem sporo. Piękny pościk, libię takie sentymentalne podróże :) Buziaki
OdpowiedzUsuńIleż pamiątek! Co jak co Alizee, Ty to chyba masz ich najwięcej, albo Twój tato jak często piszesz ;) ale to dobrze! Wspaniale wrecz.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie to moja mama ma też takie zdjęcie podkolorowywane ze swoim bratem ;) niby w strojach komunijnych, choć z tego co wiem do Komunii razem nie szli, ale zdjęcie wisi u wujka, a konkretnie u babci.
Co do poroży to strasznie ich nie lubię :P wiem, że u Ciebie to pamiątka itp... i rozumiem, w moim pokoju, jak jeszcze nie był moim tylko małzonka wisiała sobie taka deseczka a na niej czaszki koziołków z porożami - brrr, powiedziąłam mu, że jak ja mam TU zamieszkac, to to musi zniknąć :P więc się pozbyłam jak znalazł się chętny ;) u nas to nie żadna pamiątka ;) tylko mojemu D. zachciąło się takiego czegoś bo widział u teściów swojej siostry - tam nie ma gołej ściany - wszystkie są zawalone ogromnymi porożami! bo w rodzinie są myśliwi... więc wszystko jasne :P
Buziaki :*
Ocalone od zapomnienia :)Wzruszający i dosłownie piękny post :)
OdpowiedzUsuńŚciskam i serdecznie pozdrawiam :)
bardzo interesujacy post, i tyle pieknych "staroci". Potrafisz to ladnie pokazac.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o te poroża z kawałkami czaszek, to oczywiście masz rację, że "kiedyś miały właścicieli, których to moi praojcowie musieli uśmiercić, by zrobić z ich rogów dekoracje". Natomiast to pojedyncze ostatnie - to podejrzewam, że to tak zwany "zrzut", znaleziony w lesie - czyli bez uśmiercania koziołka. W końcu i jelenie i kozły co roku zrzucają swoje poroże i czasem można je znaleźć w lesie. A zatem możesz je spokojnie brać do ręki bez tej niechęci!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Danka
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia. Czym byśmy byli gdyby nie wspomnienia, nasi przodkowie, nasza historia. Dom bez wspomnień, historii to nie taki do końca prawdziwy dom. Ja sama posiadam takie małe przedmioty które dla innych może są niczym ale dla mnie wszystkim. Dzięki wspomnieniom człowiek wie kim jest i może odkryć dokąd zmierza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Piękny blog będę tu często zaglądać.
Fajne starocie, podoba mi się kałamarz. Może rogi to nie jest mój ulubiony motyw ale moją uwagę zwróciły w nim szklane pojemniki na atrament. Jestem wielbicielem starego szkła, lubię zwłaszcza przedmioty z grubego, ciężkiego szkła. Te pojemniki w kałamarzu są dokładnie w typie tych wyrobów które podobają mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda też "rogata" ramka - ma swój styl.
Tak na koniec powiem, że może nie każdy zwraca uwagę na pewien szczegół. Mianowicie jest dużo wielbicieli starych zdjęć. Kilka z nich pokazałaś na swoim blogu. Wiele osób zachwyca się klimatem i barwą tych fotografii. A to co mnie dodatkowo w nich fascynuje to piękne kaligraficzne pismo w dedykacjach które często towarzyszą im na odwrocie. Dzisiaj chyba już nikt tak nie pisze, pomijam treść. Sam mam sporą kolekcję takich zdjęć i zawsze je oglądam z obydwu stron.
Pozdrawiam, Tomek.
Niezmiernie cieszy mnie, gdy rodzinne pamiątki traktowane są z należytą starannością i dbałością. Styl myśliwski z porożami nie każdemu bowiem odpowiada, a przedmiot z poroży o który padło pytanie w artykule, to nie świecznik lecz tradycyjny przybornik palacza: na środkowej części stawiało się paczkę zapałek które dzięki specjalnemu wyprofilowaniu, były łatwe do wyjęcia, gdyż paczka była 1/3otwarta, obok popielnik na odłożenie zapałki, a ten wysoki pojemnik służył jako pojemnik na cygara/papierosy czy artykuły piśmienne.
OdpowiedzUsuń