Filiżanka-żart, woreczki, matrioszki i carskie banknoty

Dziś dzień wybitnie zdjęciowy... zrobiłam kilka rzeczy, które musiały otrzymać odpowiednią oprawę. Mały żart... czy zdarzyło się komuś z was...

Dziś dzień wybitnie zdjęciowy... zrobiłam kilka rzeczy, które musiały otrzymać odpowiednią oprawę.


Mały żart... czy zdarzyło się komuś z was w czasach jedynie słusznych, dostać kawę w kawiarni czy też innym przybytku użyteczności publicznej w tak oto udekorowanej filiżance?

Mnie kiedyś tak, postanowiłam więc utrwalić urok takiej filiżanki. U mnie przynajmniej jest niezmywalna, bo te w PRL-owskich knajpkach od czasu do czasu były myte i cały ten misterny wizerunek ust znikał.

A teraz na serio. Woreczki. Kocham je, podobnie jak serduszka, domki, patchworki. Uwielbiam je szyć i mieć, i trzymać w nich rózności.

Zaciekawiła mnie technika pokazana przez Llookę i później przez Elle (druk na tkaninie)
Problemem było utrwalenie tego. Wykorzystałam więc medium do tkanin, stosowane przy decoupage'u na tkaninach bądź przy malowaniu tkanin. Całość po wyschnięciu pod żelazko i.... sprawdzałam nie spiera się.

W ten sposób wzbogaciłam mojego Witka o marynarski woreczek z wizerunkiem latarni morskiej (cały czas jestem wielką miłośniczką klimatów marynistycznych, a mój synek Tomka Lokomotywy). W tle nabyta jakiś czas temu lampa okrętowa z kutra rybackiego. Dla równowagi powinnam kupić jeszcze lampę z parowozu...

Drugi, mniejszy z tym samym motywem.

A tu taki worek na ścierki czy inne utensylia kuchenne. Obok niego znów mój nowy-stary zakup, mianowicie taki sobie fajny kubek do parzenia ziół czy herbaty. Widziałam kiedyś podobny na jakimś francuskim blogu.


Tu kolejne dzieło mojej drukarki oraz dzwoneczek, który przywiozłam z Paryża.



Pozostając nadal w moim ulubionym klimacie Francji, wymodziłam jeszcze jeden, płócienny woreczek.

Woreczek muzyczny, trochę mi zginął w czeluściach walizy, nut, starej, babcinej parasolki i babcinych kajetów. Walizka też po babci.


No i jeszcze ździebko lawendy, na słodko i do szafy.


Tu już przenoszę się w drugi koniec Europy. Moje matrioszki nie są tak wypracowane jak u Ani czy Marty. Poszłam na łatwiznę i upolowałam tkaninę w matrioszki ;-) ale i tak są urocze. Żałuję, że gdy byłam na Białorusi nie kupiłam prawdziwych matrioszek, ale może jeszcze uda mi się.

Matrioszki przysiadły przy carskich banknotach, które również zostaly mi przekazane ze zbiorów babci.



Niezwykle piękne, duże i bardzo eleganckie. Mam plan zrobienia kilku woreczków "carskich" chyba się car Aleksander nie obrazi, minę ma cokolwiek srogą widniejąc na 25 rublówce ;-)



Kilka 5 rublówek z 1909 roku...



Te różowe to 10 rublówki też z 1909 roku, ten mały to 3 ruble z 1918 roku, a ten najmniejszy banknocik nie większy od pudełka zapałek, to 2 ruble. Nie ma na nim daty, ale sądząc po wizerunku sierpa i młota, jest to twór głęboko porewolucyjny...
Dla porównania nasz obecny Bolesław Chrobry... taki marny czegoś...

I na co komu ta Rewolucja była....



Pozdrawiam serdecznie :-)

You Might Also Like

41 comments

  1. WORECZEK NUTOWY!!!!!!!!!BOSKI!!!!!!!!hehe, gadał półsłówkami jak Kali-jeść,ale serio-zatkało mnie, taki cudny!!!!!Ślicznie CI wyszedł:-))) Muszę spróbować kiedyś tej nowatorskiej jak dla mnie techniki z drukowaniem na tkaninach:-)))No i te matrioszki!!!:-))))))A walizka po babci też super jest...Polowałam kiedyś na tak,a na aukcji internetowej...ale ktoś był szybszy niż ja;-))Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne Twoje posty ze zdjęciami!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo to mamy coś wspólnego,ja też uwielbiam woreczki wszelakie i serduszka:)

    Ślicznie wyszły Twoje woreczki i te matrioszki-bomba^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie nie będę orginalna, jak przyznam ,że zazdroszczę takich zdolności. Pomysły może by się znalazły , ale gorzej z wykonaniem :)
    Oczywiście z niecierpliwością wypatruje kolejnych zdjęć Twoich cudownych prac ...bo to miły dodatek do popołudniowej kawy

    OdpowiedzUsuń
  4. no, ja też tak utrwalam :)
    a banknoty... boskie!!!
    woreczki oczywiście też, a matrioszkowa tkanina była super! ja swoja kombinowałam sama :(
    i żałuję, że moje matrioszki z dzieciństwa gdzieś kiedyś przepadły...

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne woreczki!
    A matrioszki są rewelacyjne.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdziwiłabyś się dostałam kawę w takiej oto filiżance i to całkiem niedawno. Kara trzeba było wypić w domu ;DD. Woreczki cudne, a matrioszki absolutnie rewelacyjne pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper to teraz tylko drukowac!!!
    hehe
    A tak na serio to pieeeeeeeeeekne twoje woreczki!
    Buziaki i milego weekendu,
    Magdalena/color Sepia

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko cudne,jak leci!Pracowite dni miałaś,ale opłacało się dla takiego efektu.
    Carskie woreczki mogą być bardzo ciekawe :)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Izabelo i zapraszam :-)
    Madlinko, Kamilo dziękuję :-)
    Ushii teraz już wiem, też się zastanawiałam czym utrwalasz...
    Madziu dziękuję za odwiedziny.
    13ko, a juz mysłałam, ze będę oryginalna z tą swoją filiżanką buuuuuu......
    Dziekuję Magdaleno, to prawda, baaaaardzo fajny pomysł i można sobie cudeńka stworzyć.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Paula :-)
    Buziaki dla Ciebie i Lenki

    OdpowiedzUsuń
  11. swietnie to wychodzi zeu bym sprobowala tylko kiedy ,a jak pewnie bedzie ten czas to zapomne na ktorym blogu to widzialam ot masz ci los ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale masz skarby ! Cudeńka ! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne wszystko, świetnie że można to pokazać światu ! Wielkie brawa !!! Czekam na więcej :) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  14. Niewiarygodne! taki niby prosty sposób,a jaki efektowny. Zastanawiam się tylko w jaki sposób robisz to ,że materiał jest sztywny i drukarka nie odmawia swego posłuszeństwa.Woreczki cudowne,żart z filiżanką oryginalny a matrioszki słodkie:)Car swoje ponure oblicze na pewno rozpogodzi jak tylko się znajdzie na Twoich woreczkach.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale wysyp prac wszystkie cudne

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy ty to wszysko tworzysz!! Rewelacja i dzięki,że podzieliłaś się sposobem na zabezpieczenie tych druków(bo cały czas się zastanawiałam co wymyśleć.)
    Matrioszki też mi sie podobają,przyciągają.Wszystko super.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale zdjec narobilas! Nie wiadomo od czego zaczac. Dziekuje za info o aplikacjach :-). Z filizanki sie usmialam. Dobre! Worki co jeden to piekniejszy nie wiadomo jaki wybrac. Ruble mi zaimponowaly. Fajna pamiatka. Masz racje wygladaja majestatycznie w porownaniu do zlotowek. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze ,Alizee...kiedy z tym wszystkim nadążasz????
    Wyliczać nie będę ,bo i tak wszystkie Twoje prace mi się podobają .
    Carskie 5 rublówki ,świetny motyw na następne woreczki albo decu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Oniemiałam! Nie sądziłam, ze można drukować na płótnie! To jakieś specjalne??? Znaczy chodzi mi o gęstość nici.
    A ten materiał z Matrioszek to gdzie się zdobywa? O ile to nie tajemnica ;-)

    Cuda tworzysz!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Woreczki wszystkie są cudne!U Ciebie od pomysłu do realizacji-to moment.Podejrzewam ,że już kombinujesz woreczki z carskimi rubelkami.Niesamowita jesteś!
    Matrioszki świetne!Pozdrawiam,miłego weekendu życzę!

    OdpowiedzUsuń
  21. Blogu... supełek na rogu chusteczki, buziaki ;-)
    Mario, Jolanno dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam :-)
    Brydziu, materiał przyklejam tasmą dwustronną do kartki papieru. Car może rzeczywiście się rozchmurzy ;-)
    Reni, Gosiu dziękuję za miłe słowa,
    Violcio, no jak pisałam na początku dziś dzień zdjęciowy ;-) pozdrawiam.
    Ito... to prawda, że zbyt mało czasu jest na wszystko. Pewnie masz to samo. O banknotach nie pomyślałam, że mogą posłużyć do decu... dobry pomysł ;-)
    Ato, to pomysł zapoczątkowany przez Llookę. Płótno to zwykła tkanina bawełniana o różnych splotach. W zależności od rysunku można używać różnego płótna (zobacz u Llooki).
    A materiał na matrioszki zdobyczny na allegro.
    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Aagaa kochana dziękuję, no żebyś wiedziała, że kombinuję ;-)
    Również życzę miłego weekendu i gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Boże,.dziewczyno, skąd u Ciebie tyle pomysłów na te wszystkie cudeńka.Powodzenia,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże,.dziewczyno, skąd u Ciebie tyle pomysłów na te wszystkie cudeńka.Powodzenia,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Olllala! widzę, że po kiermaszu nie odpoczywasz tylko dalej szalejesz ;)

    Wszystko cudne!!!

    I ten patent z drukarką mnie intryguje :) ale powiedz te medium do tkanin - to gdzie można kupić? i to jest klej do decoupage na tkaninie? czy co innego :/

    a mój tato też ma takie stare rosyjskie pieniądze :) takie wielkie, że nasze portfele są na nie za małe hehe :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. No i co tu rzec ... no boskie to wszystko ...
    ech za każdym razem wpadam w kompleksy -:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. zapraszam po wyróżnienie :o) http://jednoskrzydla.blogspot.com/2009/10/magiczne-blogi.html moc pozdrowień, Ania

    OdpowiedzUsuń
  28. Ala... pomysły czerpię z własnej głowy, netu, blogów. Inni ludzie sa dla mnie wielką inspiracją :-)

    Dagmaro teraz to dopiero mam roboty.... medium możesz kupić np. w LM lub w każdym (podejrzewam) sklepie dla dekupażystów.

    Kasandro..... no nie przesadzaj, żadnych kompleksów, tylko bierz się za swoje cudowne zakładaki i serca :-)
    Pozdrawiam Was gorąco :-))

    OdpowiedzUsuń
  29. No oniemiałam z wrażenia, jakie to wszytko u Ciebie przecudne! Fantastyczne motywy na woreczkach - absolutnie w moich ulubionych klimatach :)))) i pięknie je pokazałaś na fotkach :)
    Wszystkie skarby po Babci godne pozazdroszczenia :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Uwielbiam do Ciebie zaglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też używam do impregnowania waterproof medium. Sprawdza się znakomicie. Moje woreczki na bieliznę już też prane i dobrze się trzymają. Twoje druki w kolorze też mi sie podobają i obrazki dobrane bardzo ładnie... Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam Cię wirtualnie odwiedzać! no BOSKIE sa te woreczki, muszę sobie KONIECZNIE też takie zrobić. A Matrioszki przepiękne!!!!!!!!!!!!! WOW! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestem pod wielkim wrazeniem Twoich zdolnosci !!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Alizee! Kobieto megakreatywna - powaliłaś mnie na łopatki! Stworzyłaś niesamowite cudeńka - jestem zachycona.
    Mam prośbę - podesłałabyś mi grafikę z kawą, tę którą masz na kawowym woreczku? Taki woreczek byłby idealnym prezentem dla mojego baristy. ;) No i czy mogłabyś podać nazwę tego medium? To może podjadę dziś sobie do LM. :)
    Całuję Cię ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. No i maila zapomniałam podać: agafleischer@gmail.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Alizee no ja ne wiem co powiedzieć ...
    mnie zatkalo, bo
    jesteś mamą dwójki dizeci, masz na głowie dom, realizujesz swoje marzenia, pieknie szyjesz i inne cudenka robisz. stworzyłaś, piekna kolekcje na Targi . . . no prosze powiedz jak Ty to robisz, ze masz na to czas. Ja albo rozlazła jakas jestem albo no nie wiem czemu tak się dzieje ale nie mam wogole czasu na to szycie, a sni mi sie ono po nocach i juz kazdego dnia sobie powtarzam- to już dzis zaczynam.

    Hmmm pomysl z filizanką świetny, no powiem Ci ze jakby mi ktos podał w takiej filizance kawkę to bym pewnie dyskretnie wybadac musiała czy to trwale, czy przypadkiem ne pozostalośc ust jakiejś damy ;) ;) ;)
    Woreczki piekne - ja tez jestem maniaczką woreczkową .
    a banknoty świetna pamiątka.

    ps mam pytanie - czy używasz do krojenia maty tej do patchworkówbo chyba gdzieś na jakiejś Twojej fotce kiedys zauważyłam ? Chodzi mi ona po glowie ostatnio bo by mi sie przydala. Jesli możesz mi powiedzieć co jeszcze do niej trzeba kupić- jakiś nóż podobno? a do czego on ? hmmm Czy cos jeszcze jest przydatne w tym temacie?
    wdzięczna za odpowiedź będę

    pozdrawiam z deszczowego podlasie

    OdpowiedzUsuń
  36. Elle to Ty mnie zainspirowałaś swoim retro stylem w ostatnim poście :-)
    Bianco dziękuję za miłe odwiedziny.
    Aniu ja też lubię zaglądać do Ciebie i uwielbiam Twoje zdjęcia :-)
    Sylwio dziękuję za miłe słowa :-)
    Agutku, prześlę obrazek, a medium to Textil Medium Marabu w LM kosztuje coś koło 16 zł.
    Mili, ciężko mi czasem pogodzić to wszystko, ostatnio mocno poczułam, że brakuje mi zajmowania się dziećmi. One tak szybko rosną. Też nie wyrabiam się ze wszystkim. A plany mam ambitne.
    Mata to świetna rzecz, są różne rozmiary, jak ma taką 45 x 60 cm. Są mniejsze i większe. Do tego dobry jest nóż obrotowy i linijki (ja używam zwykłych kreślarskich) ale są takie specjalne do krojenia. Idealnie się kroi kilka warstw tkaniny. Polecam.
    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  37. Moja droga, robisz wspaniałe rzeczy i takie komplementy to pewnie już dla ciebie nie nowość. Cóż więcej mam dodać? Nie przestawaj tworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  38. Niesamowite, napatrzec sie nie mozna, wszedzie tak kolorowo i z gustem az czlowiekowi cieplo na sercu sie robi, a jest na co popatrzec, oj jest...pozdrawiam jesiennie ale ze sloneczkiem

    OdpowiedzUsuń
  39. Alezee ja wierze że w końcu znajdę czas by wziąc się za dziertganie, szycie i moze realizacje tego o czym myśłę. Dzięki za info o macie i innych do niej potrzebnych przyrządach - namawiam od wczoraj męza by mi sprawił taki oto prezent na nadchodzące swieta :)

    pozdrawiam Cie ciepło

    OdpowiedzUsuń
  40. Alizee!!! No śliczności stworzyłaś. Już nie mogę się doczekać woreczków rublowych! A taki materiał z matrioszkami to prawdziwy skarb. Dziękuję za pamięć i co najważniejsze za opatentowanie metody nieścieralności!
    Ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń