Wiśnie już znalazły swoje miejsce, część ubrana w moją ulubioną kratkę vichy. Dziś jeszcze zrobię nalewkę orzechową. Wiśnie na nalewkę wiśniową już puszczają sok. Na szczęście ten wiśnowy horror mam za sobą, wczoraj moja kuchnia wyglądała tak jakby przeszło tam stado wampirów zostawiając krwawe ślady gdzie się dało ;-)
U mnie jeszcze sezon truskawkowy, zestaw śniadaniowy z dużym kubasem.
27 comments
smakowite i piękne przetwory wiśniowe,
OdpowiedzUsuńNie posiedzisz..Robisz soki i przetwory,i malujesz,i szyjesz.Pracowita jak pszczółka...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna krateczka...
widzę że choć pora raczej słoneczna to i tak szyjemy zawzięcie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńsuper Ci wyszły te pomidorki :)
a kolekcja wiśniowa z krateczką słodziutka tylko ja bym tam chyba dołożyła jeszcze jakieś etykiety .....
pozdrawiam serdecznie
Mniam,mniam.Naleweczkę wiśniową to ja bym chętnie spróbowała.
OdpowiedzUsuńFiliżaneczki z różyczkami urocze.Truskawkowy zestaw zabawny.
Jak zwykle twórczo u Ciebie,i dobrze bo masz do tego rękę i serduszko.
Pozdrawiam serdecznie!
Jaga dziękuję za wizytę,
OdpowiedzUsuńAagaa dziękuję za miłe słowa.
Somko, planowałam etykiety, ale drukarka mi padła i to tak, że musze kupić nową, pewnie coś dorobię.
Pozdrawiam Was dziewczyny
Paula, dziękuję. Nalewkę wiśniową robię po raz pierwszy, mam nadzieję, że będzie dobra. Robiłam już z pigwowca. Rewelacja. Jesienią pokażę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Lenkę
Oj napiłabym się takiej wisnióweczki :) mniam mniam.
OdpowiedzUsuńFiliżaneczki urocze - zazdroszcze talentu, a pomidorki soczyście wygladają.
A czym je wypełniłaś- gałgtankami czy czymś innym?
pozdrawiam z Domilkowego Domku
Kuchnia już na pewno wysprzątana do ostatniej kropelki wiśniowej krwi, za to smakołyki... hmmmm ich zapach czuję nawet tu, na mojej Lubelszczyźnie, a smak kręci moją wyobraźnią na wszystkie strony. Będzie pysznie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do:
http://love-rustical.blogspot.com/
Opakowanie piękne w swej prostocie :))
OdpowiedzUsuńCzy pomidorki - przez przypadek - mogą służyć jako 'przytrzymywacze' drzwi?
Malowidełka jak zawsze słodkie :))
Twoje przetwory w kraciastych czapeczkach wyglądają FANTASTYCZNIE :) i pomidorki też :) Zastawa stołowa - niepowtarzalna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
słodkie:))))))
OdpowiedzUsuńpoluję na taki materiał póki co z marnym skutkiem:(
a niby taki powszechny.
naleweczkę robiłam na próbę rok temu, była pyszna.W tym roku też zrobię.I winko by sie przydało:P
Mniamikkkk napiłabym się :P
i poszła spać:P
A tyle jeszcze dnia przede mną:/
Nie no bomba a pomidorki mnie zwaliły z nóg
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Taki upał a Ty tworzysz wspaniałości ,no skarb prawdziwy :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuń:) dopasowałaś krateczkę do nakrętek do słoików? pięknie to wygląda - krateczka super, pomidorki też bombowe :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńrewelacja....przetwory z pewnoscia pychotaaaaa
OdpowiedzUsuńzastawa niepowtarzalna i slodziutka
a pomidorki Rewelacja....
pozdrawiam serdecznie i w koncu slonecznie:)
Mili to zapraszam na wiśnióweczkę jak się zrobi ;-)
OdpowiedzUsuńCamille dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Joasiu pomidorki są wypełnione lekkim poliestrem
Asiorek ja też poluję i czasem udaje mi się trochę zdobyć :-) poszukaj na allu.
Elle, Kasandro, Nettiko, Dagmaro, Marto dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-))
Pozdrawiam gorąco
Nalewka wiśniowa należy do moich ulubionych ,pięknie ozdobione buteleczki ,dopasowane idealnie do nakrętek od słoików. Sama je tak ozdabiałaś ,czy już takie były ,bo patrząc się na ozdobioną porcelanę ,wszystkiego się mogę po Tobie spodziewać! .Pomidorki powaliły mnie na łopatki, świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ito, nakrętki kupiłam w tesco (są jeszcze z niebieską krateczką też owszem nabyłam) słoiczki i butelki też, tylko na butelki nałożyłam kapturki z czerwonej kratki vichy, której akurat resztkę posiadam i faktycznie wyszło 'kompletowo'.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa i gorąco pozdrawiam :-))
Naleweczka wisniowa wyjdzie na pewno, ja właśnie przechodze przez horror wisniowy. Pocieszam się tylko,że warto , bo później przetwory z wisni smakuja wysmienicie:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pomidorki i porcelanka...
pozdrawiam cieplutko
Też mi się wydaje że będzie pyszna, zresztą lubię nalewki. Horroru wiśniowego współczuję Ci, ale tak jak piszesz warto, bo potem jak śnieżyca za oknem miło pocieszać się swoją konfiturą czy nalewką.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa o moich wytworach.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Wiśniowe odpryski i mnie nie ominęły. Klimat jak z "Dextera":) A krateczka Vichy pięknie się skomponowała z wiśniowymi przetworami!
OdpowiedzUsuńIlooko właśnie dlatego ją dobrałam :-) też mi się tak wiśniowo skojarzyła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
słodkie te pomidorki :) tak jak i filiżaneczki :) pozdrawiam serdecznie p.s. cieszę się, że kotek zaczął jeść - jest nadzieja :)
OdpowiedzUsuńO tak Julio, jest nadzieja, że jeszcze trochę z nami będzie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę i miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńApetyczne te truskaweczki... :) Pomidorki również... Też muszę zmajstrować sobie igielnik... Wchodząc na blogi natrafiam na coraz to inne... I już sama nie wiem na który się zdecydować?... Wszystkie są piękne... No i jeszcze Te pomidorki... :) Pozdrawiam serdecznie... :)
OdpowiedzUsuńThis blog is a visual enjoyment & pearl ...as usual!
OdpowiedzUsuńAgneta from Sweden