Zdjęcia, grafiki i obrazy

Właściwie powinnam napisać wyciąganie na światło dzienne grafik, zdjęć, obrazów.. Mam sporo rzeczy, które od czasu przeprowadzki nie zostały...

Właściwie powinnam napisać wyciąganie na światło dzienne grafik, zdjęć, obrazów..

Mam sporo rzeczy, które od czasu przeprowadzki nie zostały tknięte przede wszystkim z powodu nieokiełznanego i wszechrozłażącego się bałaganu. Nie wiem jak to wygląda u innych, ale u mnie ciągnie się ten poprzeprowadzkowy nieład bardzo długo. Co gorsza często zmieniam plany, miewam różne pomysły i w efekcie bałagan zamiast maleć rozrasta się.


Dziś padło na obrazy, obrazki, zdjęcia, grafiki, ramy i ramki, a także na niektóre rzeczy, których istnienie od czasu do czasu sobie uświadamiam. Nie tylko przy okazji odkurzania.

Ale może zacznę od obrazków różnych. Kiedyś dawno temu nagromadziłam mnóstwo fantastycznych kserówek ze starych książek, miały być tapetą w mojej ówczesnej łazience. Pomysł się nie zrealizował, a kserówki mi zostały. Od bardzo długiego czasu usiłuję coś z nimi zrobić. Najprościej część z nich po prostu oprawić w ramki i powiesić na ścianie. Motywy roślinne zawisną w kuchni, a reszta gdzie się da. Muszę tylko kupić/odnaleźć odpowiednie ramki, bo dziś ze zgrozą odkryłam, że zakupione przeze mnie ramki zniknęły. Czyli krótko mówiąc dobrze je schowałam.

W związku z tym nie mogłam oprawić wszystkich tych rycin, które chciałabym.

Potem przypomniałam sobie, że tak z rok temu dostałam od męża świetnie reprodukcje starych zdjęć z LOT-u. Też nie wiedzieć czemu leżą w szufladzie.

A już najgorszą rzeczą na świecie jest trzymanie w szufladach dwóch pięknych grafik, które baaaardzo dawno temu trafiły w moje ręce od znajomych artystów.

No.... jeszcze mam parę obrazów też od zaprzyjaźnionego artysty.... te akurat oglądają światło dzienne, ale mam jeszcze takie co to stoją u mojego ojca w garażu i czekają, aż je zabiorę.


Prawie profanacja.







Kserówki, te chyba pójdą do pokoju Witka, choć tematyki morskiej w nich nie ma to jednak trochę nawiązują do urządzeń mechanicznych. A może jednak do przedpokoju????






Te z LOT-u są świetne, zastanawiam się gdzie je powiesić, ale chyba w pokoju "komputerowym"

.



Te grafiki zostaną w pokoju dziennym, nareszcie zaczną cieszyć moje oczy.

Rozmyślam nad sposobem rozmieszczenia obrazów i fotografii. Czy może zrobić półki na których będą sobie stały, zawsze można zmienić ekspozycję. Wieszanie ich na ścianach wiąze się z wierceniem dziur w koszmarnych, betonowych ścianach. To nie kamienica, gdzie mając ściany z cegły co pomniejsze obrazki wieszałam na gwoździach, które łatwno było wbić w ścianę.

You Might Also Like

0 comments