Zbieram aromaty i moce lipca

Lato to moja ukochana pora roku. Gorące lipcowe dni, ciepłe i pełne obfitości wieczory w otoczeniu dojrzałej zieleni pełnej magii, tajemnicy...

Lato to moja ukochana pora roku. Gorące lipcowe dni, ciepłe i pełne obfitości wieczory w otoczeniu dojrzałej zieleni pełnej magii, tajemnicy życia i niezwykłego piękna letniego przepychu.

Zapachy lata, które unoszą się cały czas wokół sprawiają, że czuję się spełniona. Lubię gorące dni, lekko duszne noce, szelest zasłon w otwartym oknie. Dyszenie psich pysków i leniwie przeciągające się koty.

W tym czasie czuję, że nie potrzebuję nic więcej do życia. 


Zbieram więc moce tego lata, myślę o przemijaniu i zaklinam zapachy w aromatyczne kadzidła. Natura bardzo dużo daje i należy z tego zrobić użytek.

Dziś po prostu zebrałam trochę kocimiętki, lawendy i płatków róż. Za kilka tygodni, gdy wyschną sprawdzę czy moja intuicja dobrze podpowiedziała wybór. Ale jakkolwiek będzie, wyglądają uroczo i sielsko. 



Kadzidła dobrze jest robić z jeszcze zielonych roślin, potem przez 2-3 tygodnie suszyć je w przewiewny m pomieszczeniu, rączej nie na słońcu.

Potem tlić te czarowne aromaty. Albo zostawić dla dekoracyjności, np. w szklanym słoju.

💜💛💚

You Might Also Like

0 comments