Witaj Grudniu!
grudnia 01, 2022Udało się przeżyć listopad by w radiu usłyszeć Last Christmas i nie paść ze zdziwienia, że to już. Obiecałam sobie, że w listopadzie będę więcej publikować, ale jak na złość dopadła mnie antywena, prokrastynacja i listopadzica w jednym.
Zamiast realizować kreatywne pomysły, na które przygotowałam specjalną półkę w głowie, zdecydowałam zasiąść przed Netflixem i pogapić się w na przykład takie "Turbulencje".
Nie, żebym robiła to przez cały listopad, bo awaria zmywarki oraz pralki dały znać o alternatywnych sposobach logistyki gospodarstwa domowego.
O ile z tekstyliami temat ogarnęłam przy pomocy samoobsługowej pralni (kurka, poczułam się jak w amerykańskim filmie obyczajowym) to nikt jeszcze nie wpadł na pomysł samoobsługowej myjni naczyń i w związku z tym musiałam odpalić dawno nie używaną funkcję ręcznego mycia naczyń w zlewie jednokomorowym.
Oszczędzę wam słownictwa na temat ostatniej czynności, choć oglądając amerykańskie seriale jak na przykład, wspomniany przeze mnie kiedyś Chesapeake Shores sprawił, że z zazdrością patrzyłam na zgraną familię O'Brien'ów myjącą ręcznie gary w zlewie montowanym na kuchennej wyspie (w ostatnim sezonie kuchnia zdecydowanie po remoncie).
zdjęcie poniżej
parade.com |
Jak sami widzicie z ulgą powitałam Grudzień, kojarząc go przede wszystkim z dekoracjami świątecznymi, zapachem przypraw korzennych, dzwoneczkami i nieśmiertelnymi All I Want for Christmas Is You - Mariah Carey i Last Christmas - Wham, granych naprzemiennie w stacjach radiowych.
Wyobrażam sobie przy tym wirujące płatki śniegu, ogólną szczęśliwość i radość ludzkości. Stosy wymarzonych prezentów, brykające renifery, rubasznych Mikołajów z nadętymi brzuchami i czerwonymi nosami, i cały ten świąteczny glam.
❤❤❤
0 comments