nie zawsze wszystko jest takie jak chcesz...

Zebrałam w chwilę kilka szybkich kadrów. Słońce i cisza dopomogły zebrać się by choć niewielkim muśnięciem zapamiętać nowiny w naturze. Og...

Zebrałam w chwilę kilka szybkich kadrów. Słońce i cisza dopomogły zebrać się by choć niewielkim muśnięciem zapamiętać nowiny w naturze.

Ogród niestety wygrał ze mną. Obfite deszcze i chłody zupełnie nie zachęcają do prac. Ale ja mu jeszcze pokażę (mam nadzieję). Sobie też pokażę...  tylko jak ta niemoc minie.

Na razie rozkwitają donice, naczynia i skrzynki. Jedne lepiej inne gorzej. A ja tylko na szybko wypijam kawę na tarasie, bo ciężko usiedzieć gdy bose pęciny zimny wiatr łaskocze. Głupio w grubych skarpetach o tej porze roku, choć zdarzało się rozpalać w piecu, aby dogrzać domostwo nocą..... Takiego paskudnego maja dawno nie pamiętam.


Bratki zawsze uśmiechają się do mnie gdy wychodzę z domu :) białe i granatowe małe śmiechulce. Bardzo je lubię. Czasem je zagaduję jakbym miała nadzieję, że wszystkie odwrócą się  w moją stronę i cieńkim chórkiem piskną... jak leci?






Uwielbiam czerwone pelargonie, takie cudnie wsiowe. Ale z pazerności dokupię jeszcze różowe i białe. I może jakieś jeszcze. 


Stotkrotki naprawdę dały czadu. I bardzo mnie to cieszy.



Różowe jaskry dokonały żywota. Został tylko jeden czerwony. Jak głupia cieszyłam się, że uratowałam je z owadziego sklepu... ech...


Szukam miejsca dla rozmarynu, warzywnik tego lata to się chyba w skrzynce po owocach zmieści, XD


 
Groszek pachnący zasilił stary, wielki ocynk, trochę za późno go przesadziłam. Ale mam cichą nadzieję, że jeszcze pokaże co potrafi.


Gdzieś na blogach widzę kwitnące łubiny ścięte w wazonach. Mój w ogóle dobrze, że ruszył. Jest nadzieja.
Mój młody widząc ledwo wyklute sadzonki zapytał: "marichłaen?" he he. Jajcarz z niego :DDDD


Ciekawe co tam obok wyrośnie? Ha ha.... zgaduj zgadula. Ale to trochę frajda (gdzieś sobie ukryłam jednak zapisane co tam rośnie, ciekawa jestem czy odgadnę jak urośnie ;-)


Tym dzikusom najlepiej, oszczędziłam im męki pod kosiarą. Jakoś nie wiem czemu, lubię chwasty.


Łąki w tym roku nie wysieję. Aż żałuję, ale do łąki to jednak potrzeba więcej działąń niż dobrych chęci.
Za to posadziłam magnolię, forsycję, jaśmin mój ukochany, kalinę, bez, dereń, rokitnik i dwa kolory berberysów. Z cebul to jakimś cudem wzeszły malwy, czym się jaram jak "gupia". Bo uwielbiam je.

W kolejce czeka pnąca hortensja, którą o mały włos uśmierciłam i ciemiernik. Nasturcje, które wyhodowałam z nasion i pomidorrrrki koktajlowe. Ach i cudnie pachnąca mięta ogrodowa.

Może tego lata uda mi się rozplanować ogród. Tylko gdyby tak jeszcze dobę rozciągnąć byłoby naprawdę fantastycznie.

Ściskam Was ciepło :)





You Might Also Like

5 comments

  1. Ja kilka lat temu przeprowadziłam się do blogu i bardzo brakuje mi wielkiego ogrodu. Na szczęście mam całkiem spory balkon, który jest cały w kwiatach, ziołach i nawet pomidorki znalazły swoje miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, balkon to świetna sprawa, a duży to już w ogóle mega. Wiele lat mieszkałam w kamienicy bez balkonu, był tylko taki wspólny balkon na klatce schodowej, ale ja z braku czasu niespecjalnie się nim zajmowałam to sąsiadka go zaanektowała XD. Fajnie, ze i na pomidorki znalazłaś miejsce.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja też bardzo lubię chwasty :) Mają mnóstwo właściwości leczniczych! Tak, nawet te, które rosną w ogrodzie - babka lancetowata, mlecz czy skrzyp!

    OdpowiedzUsuń