jeans & linen
stycznia 14, 2016Te projekty leżą od lata ubiegłego roku.... najpierw pomysł, potem gromadzenie materiałów, a konkretnie jeansów w sensie spodni, bo do tego potrzeba właśnie spodni znoszonych, zużytych, nowa tkanina z belki będzie dobrym uzupełnieniem, natomiast do patchworku najbardziej się nadaje znoszony, wytarty, używany jeans. Znalazł się w odpowiednich ilościach w zaprzyjaźnionym sklepie ze zrzutami. Właścicielka przez kilka miesięcy gromadziła dla mnie spodnie w największych rozmiarach, bo wierzcie.... jeansy są mało wydajne.
Ale... w końcu po praniu, wycięciu tego o nie trzeba (choć przy każdej kolejnej parze zastanawiałam się co można jeszcze zrobić z kieszeni, patek, pasków, szlufek) zaczęłam powoli realizować swój projekt.
Początkowo bardzo chciałam zrobić patchwork tylko z jeansu, na ten cel leżą kawałki wykrojone na francuską jodełkę, ale po ułożeniu ich stwierdziłam, że patchwork z samego jeansu jest smutny i nudny. Kawałki leżą do dziś, a ja zaczęłam realizować kolejny pomysł.
Połączenie jeansu, surowego lnu, tkanin bawełnianych a miejscami i złotych daje naprawdę fajny efekt. Narzuta będzie bardzo duża ok. 200x210 cm i przygotowuję ją z myślą o pewnym wydarzeniu, o którym napiszę za jakiś czas.
12 comments
Ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńBędzie piękna narzuta taka w stylu "Mondriana"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jestem bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio stos dżinsów wywaliłam ;/
Bardzo oryginalne zestawienie, nie mogę się doczekać efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńWow, ileż to pracy, wspaniałej i twórczej! :-)
OdpowiedzUsuńJaaaaaaaaaa! Ale będzie czad!!!
OdpowiedzUsuńDuże przedsięwzięcie zaplanowałaś, ale rzecz będzie mega oryginalna. Zresztą, Ty jesteś mistrzynią patchworków.
OdpowiedzUsuńmatko a już nabyłam siem kompleksów ,że niby inne kobiety, to mają setki jeansów w swoich szafach ,a tu że od Armaniego są :))))))okazało się :) no będzie czad!!!! pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDla mnie jeansy to podstawa garderoby :)Pierwsza fotka wymiata, suuuuper! Jako fanka jeansu z niecierpliwością czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńUściski!
No no, tyle małych kawałeczków do połączenia, mega odwaga :-) Podziwiam za cierpliwość i umiejętność zszywania takiej drobnicy.Czekam na efekty żmudnej pracy ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie prowadzona strona - podziwiam szczerze :)
OdpowiedzUsuńAle świetnie się to zapowiada!
OdpowiedzUsuńKiedy miałam chyba 14 lat zafascynowałam się patchworkami, a że marzyły mi się wtedy dżinsowe rzeczy, a nie mogłam sobie na nie pozwolić, zaczęłam zbierać dżinsowe stare rzeczy i różne odpadki - typu nogawki ze skracanych dżinsów (i "teksasów" - tych było więcej, bo dżinsy były z Pewexu i mało kto je miał, a kto miał, ten nie ciął ;-)). wolno się to zbierało, więc na początek uszyłam sobie patchworkowy plecak - miał dużą kieszeń z patchworka z wzorem log cabin - to był mój pierwszy log cabin. :-) Byłam bardzo dumna z tego plecaka. Aż powróciły te wspomnienia, kiedy zobaczyłam zdjęcia stosika dżinsowego. :-)