kiełbaski wege
lipca 01, 2015Jestem fanką wege, Czasem jadam mięso, mleko piję wyłącznie z kawą i jem jajka, więc do wege daleko mi, ale mając do wyboru najbardziej wymyślne danie mięsne i najprostsze wege - najczęściej wybieram to drugie. Dlatego też każdy przepis wege, który wpadnie mi w ręce musi być wypróbowany przeze mnie :)
Czas pewnie w ogóle przestawić swoje myślenie w tej sprawie, zresztą miałam już kilka podejść do wege, jednak chyba ogólne takie COŚ przeszkadza. Pierwszym czynnikiem jest mięsożerna rodzina (wyłączając córkę, która w ogóle jest niejadkiem) a drugim niestety brak czasu, bo co tu dużo gadać, jadło wege wymaga trochę więcej pracy. Oczywiście jest to sprawa organizacji; w życiu, pracy, w rodzinie.... nie będę ukrywać, że nie należę do osób dobrze zorganizowanych.
Nastał czas wakacji, więc niech on będzie dobry na dobre karmienie ducha i ciała.
Dziś zaproponuję Wam kiełbaski wege :) he he he ..... wygląd mają taki, że najbardziej zagorzały miłośnik wołu się skusi. W smaku oczywiście nie do końca kiełbasiane, choć dzięki wędzonej papryce tak i owszem. Ja do następnych dodam trochę czosnku.
Przepis ogdapiłam oczywiście od Olgi :)
Zresztą zobaczcie sami :)
potrzebujemy:
2 botwinki z burakiem minimum wielkości orzecha włoskiego i pięknymi liśćmi
3 duże ziemniaki ugotowane (najlepiej z dnia poprzedniego)
1 marchewka
1 cebula
kawałek korzenia imbiru wielkości kciuka
1/2 słoika, szklanki lub puszki ugotowanej soczewicy
2 łyżek skrobi ziemniaczanej
2 łyżki mąki z ciecierzycy lub owsianej
6 łyżek bułki tartej (bezglutenowej lub pszennej dla tych osób, które jędza gluten)
1 łyżka wędzonej papryki
1 czubata łyżeczka albo dwie wędzonej papryki słodkiej
sól i pieprz do smaku
olej do smażenia
a robimy:
Marchew i cebulę obieramy. Botwinkę myjemy. Cebulę kroimy w drobną kostkę, marchew, buraki ścieramy na tarce o grubych oczkach, szatkujmy liście.
Wszystkie warzywa smażymy kilka minut na patelni, aż zrobią się miękkie.
Ugotowane zimne ziemniaki i soczewicę ugniatamy na papkę.
Korzeń imbiru obieramy ze skórki i ścieramy na tarce.
Wystudzone przesmażone warzywa łączymy z ziemniakami, soczewicą i przyprawami. Wyrabiamy składniki w misce łącząc masę.
Modelujemy kiełbaski (ja to robiłam na desce robiąc takie wałeczki jak na maleńkie kopytka), obtaczamy je w bułce tartej i smażymy na oleju na małym gazie lub układamy na blasze wyściełanej papierem do pieczenia i zapiekamy w piekarniku (moje na zdjęciu zapiekane, bo nie przepadam za smażonymi potrawami).
Kilka kiełbasek nadziałam na patyczki szaszłykowe robiąc pałeczki... bardzo wygodne zwłaszcza gdy podajemy na przekąskę na przyjęciach :)
Można zajadać w hot dogach jak sugeruje Olga, ale ja nie mam za bardzo miłości do pieczywa, więc wcinam je same :)
Moje się nieco rozlazły podczas pieczenia, chyba muszę jeszcze popracować nad ich strukturą, a poza tym powinny nieco przestygnąć zanim rzucimy je na talerz (ja niecierpliwiuch jestem :-p)
10 comments
Bardzo podziwiam wszystkich wege :)) Ja i moja rodzinka to mięsożercy.... cóż poradzić. Ale lubię wyszukiwać przepisy wegetariańskie i czasami zaskakuję nimi rodzinkę :))
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję przepis, wielkie dzięki :))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Ja po prostu lubię ludzi, którzy są wege. To fajna sprawa i dobra droga :) przepisy wege zawsze mnie bardziej intrygowały niż tradycyjne, a już polskiej kuchni po prostu nie znoszę z tym tłustym jadłem, mięchem ociekającym tłuszczem, kapuchą.
UsuńSpróbuj, jest trochę roboty przy tym, ale warto :) Jutro pewnie zrobię kolejne może w wersji kotlet?
Ściskam :)
Reniu :)
OdpowiedzUsuńTwój opis... jakbym czytała o sobie :)) choć pochwalę się, że ja od 3 tygodni nie jem mięsa :)) miałam mały skok w bok w sobotę (urodzinowe ognisko Stasia) ale kiepsko sie później czułam... zarówno fizycznie, jak i psychicznie... i bez mięsa mi dobrze... w domu wege (lub bardziej odpowiednia nazwa bezmięsnie), ale moi Mężczyźni mięso jedzą poza domem ;) Staś w przedszkolu, M czasem skusi sie na taki obiad w pracy ;)) kiełbaski widziałam wczoraj bardzo mnie zaintrygowały a Twój opis spowodował, że na liście do zrobienia zajmują bardzo wysokie miejsce ;))
pozdrawiam serdecznie
Ania
Aniu ja przez kilka lat byłam wege, potem coś mi się w organizmie poprzestawiało i wróciłam do mięcha, w bardzo niewielkich ilościach, ale za to z większym smakiem. Teraz znów czuję, że bez mięcha jest lepiej, ciekawiej i smaczniej. Ostatnio nie mogę się oderwać od wszelkich strączkowych, no po prostu jadłabym łyżkami ;-p
UsuńNo właśnie ja też zobaczyłam te kiełbaski wczoraj i aż mi się oczy zaświeciły :) A niedawno obżerałam się pysznościami na OpenDay marki bmHousing i po prostu prawie odjechałam....
Ściskam i koniecznie wypróbuj :)
Reniu :)) masz rację :)) bez mięcha jest lepiej, smaczniej :)) i jakoś tak lekko :)) zresztą kiedy jeść warzywa i owoce jesli nie teraz... co prawda jeszcze nie wszystkie są nasze polskie "zdrowe" ale już coraz blizej :)) w weekend zaskoczę moich panów takimi kiełbaskami ;))
Usuńpozdrawiam
Ania
Ja mięcho robię wtedy gdy naprawdę nie mam czasu, choć tak serio to i mięcho, i niemięcho.... bo wolę jednak dania wege. Zaskocz swoich panów, tylko użyj do obtoczenia bułki tartej, ja robiłam w mące owsianej, dlatego wyglądają trochę jak salami. I jednak spróbowałabym z tym czosnkiem.
UsuńBuziaki :)
Wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńYhy.... i nie tylko wyglądają ;-)
UsuńJako weganka, dziękuję <3 wegańskich przepisów nigdy dość
OdpowiedzUsuńullalaala
OdpowiedzUsuń