kiełbaski wege

Jestem fanką wege, Czasem jadam mięso, mleko piję wyłącznie z kawą i jem jajka, więc do wege daleko mi, ale mając do wyboru najbardziej wymy...

Jestem fanką wege, Czasem jadam mięso, mleko piję wyłącznie z kawą i jem jajka, więc do wege daleko mi, ale mając do wyboru najbardziej wymyślne danie mięsne i najprostsze wege - najczęściej wybieram to drugie. Dlatego też każdy przepis wege, który wpadnie mi w ręce musi być wypróbowany przeze mnie :)

Czas pewnie w ogóle przestawić swoje myślenie w tej sprawie, zresztą miałam już kilka podejść do wege, jednak chyba ogólne takie COŚ przeszkadza. Pierwszym czynnikiem jest mięsożerna rodzina (wyłączając córkę, która w ogóle jest niejadkiem) a drugim niestety brak czasu, bo co tu dużo gadać, jadło wege wymaga trochę więcej pracy. Oczywiście jest to sprawa organizacji; w życiu, pracy, w rodzinie.... nie będę ukrywać, że nie należę do osób dobrze zorganizowanych.

Nastał czas wakacji, więc niech on będzie dobry na dobre karmienie ducha i ciała.

Dziś zaproponuję Wam kiełbaski wege :) he he he ..... wygląd mają taki, że najbardziej zagorzały miłośnik wołu się skusi. W smaku oczywiście nie do końca kiełbasiane, choć dzięki wędzonej papryce tak i owszem. Ja do następnych dodam trochę czosnku.

Przepis ogdapiłam oczywiście od Olgi :)

Zresztą zobaczcie sami :)

potrzebujemy:

2 botwinki z burakiem minimum wielkości orzecha włoskiego i pięknymi liśćmi
3 duże ziemniaki ugotowane (najlepiej z dnia poprzedniego)
1 marchewka
1 cebula
kawałek korzenia imbiru wielkości kciuka
1/2 słoika, szklanki lub puszki ugotowanej soczewicy
2 łyżek skrobi ziemniaczanej
2 łyżki mąki z ciecierzycy lub owsianej
6 łyżek bułki tartej (bezglutenowej lub pszennej dla tych osób, które jędza gluten)
1 łyżka wędzonej papryki
1 czubata łyżeczka albo dwie wędzonej papryki słodkiej
sól i pieprz do smaku
olej do smażenia

a robimy:

Marchew i cebulę obieramy. Botwinkę myjemy. Cebulę kroimy w drobną kostkę, marchew, buraki ścieramy na tarce o grubych oczkach, szatkujmy liście.

Wszystkie warzywa smażymy kilka minut na patelni, aż zrobią się miękkie.

Ugotowane zimne ziemniaki i soczewicę ugniatamy na papkę.

Korzeń imbiru obieramy ze skórki i ścieramy na tarce.

Wystudzone przesmażone warzywa łączymy z ziemniakami, soczewicą i przyprawami. Wyrabiamy składniki w misce łącząc masę.

Modelujemy kiełbaski (ja to robiłam na desce robiąc takie wałeczki jak na maleńkie kopytka), obtaczamy je w bułce tartej i smażymy na oleju na małym gazie lub układamy na blasze wyściełanej papierem do pieczenia i zapiekamy w piekarniku (moje na zdjęciu zapiekane, bo nie przepadam za smażonymi potrawami).

Kilka kiełbasek nadziałam na patyczki szaszłykowe robiąc pałeczki... bardzo wygodne zwłaszcza gdy podajemy na przekąskę na przyjęciach :)

Można zajadać w hot dogach jak sugeruje Olga, ale ja nie mam za bardzo miłości do pieczywa, więc wcinam je same :)

Moje się nieco rozlazły podczas pieczenia, chyba muszę jeszcze popracować nad ich strukturą, a poza tym powinny nieco przestygnąć zanim rzucimy je na talerz (ja niecierpliwiuch jestem :-p)





Doskonałe jedzonko, spróbujcie zresztą sami :)

Tym kulinarnym akcentem witamy LIPIEC, taki naprawdę letni miesiąc :)

Miłego dnia kochani i pięknej pogody na wakacyjne wojaże.




You Might Also Like

10 comments

  1. Bardzo podziwiam wszystkich wege :)) Ja i moja rodzinka to mięsożercy.... cóż poradzić. Ale lubię wyszukiwać przepisy wegetariańskie i czasami zaskakuję nimi rodzinkę :))
    Chętnie wypróbuję przepis, wielkie dzięki :))
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prostu lubię ludzi, którzy są wege. To fajna sprawa i dobra droga :) przepisy wege zawsze mnie bardziej intrygowały niż tradycyjne, a już polskiej kuchni po prostu nie znoszę z tym tłustym jadłem, mięchem ociekającym tłuszczem, kapuchą.

      Spróbuj, jest trochę roboty przy tym, ale warto :) Jutro pewnie zrobię kolejne może w wersji kotlet?

      Ściskam :)

      Usuń
  2. Reniu :)
    Twój opis... jakbym czytała o sobie :)) choć pochwalę się, że ja od 3 tygodni nie jem mięsa :)) miałam mały skok w bok w sobotę (urodzinowe ognisko Stasia) ale kiepsko sie później czułam... zarówno fizycznie, jak i psychicznie... i bez mięsa mi dobrze... w domu wege (lub bardziej odpowiednia nazwa bezmięsnie), ale moi Mężczyźni mięso jedzą poza domem ;) Staś w przedszkolu, M czasem skusi sie na taki obiad w pracy ;)) kiełbaski widziałam wczoraj bardzo mnie zaintrygowały a Twój opis spowodował, że na liście do zrobienia zajmują bardzo wysokie miejsce ;))
    pozdrawiam serdecznie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ja przez kilka lat byłam wege, potem coś mi się w organizmie poprzestawiało i wróciłam do mięcha, w bardzo niewielkich ilościach, ale za to z większym smakiem. Teraz znów czuję, że bez mięcha jest lepiej, ciekawiej i smaczniej. Ostatnio nie mogę się oderwać od wszelkich strączkowych, no po prostu jadłabym łyżkami ;-p

      No właśnie ja też zobaczyłam te kiełbaski wczoraj i aż mi się oczy zaświeciły :) A niedawno obżerałam się pysznościami na OpenDay marki bmHousing i po prostu prawie odjechałam....

      Ściskam i koniecznie wypróbuj :)

      Usuń
    2. Reniu :)) masz rację :)) bez mięcha jest lepiej, smaczniej :)) i jakoś tak lekko :)) zresztą kiedy jeść warzywa i owoce jesli nie teraz... co prawda jeszcze nie wszystkie są nasze polskie "zdrowe" ale już coraz blizej :)) w weekend zaskoczę moich panów takimi kiełbaskami ;))
      pozdrawiam
      Ania

      Usuń
    3. Ja mięcho robię wtedy gdy naprawdę nie mam czasu, choć tak serio to i mięcho, i niemięcho.... bo wolę jednak dania wege. Zaskocz swoich panów, tylko użyj do obtoczenia bułki tartej, ja robiłam w mące owsianej, dlatego wyglądają trochę jak salami. I jednak spróbowałabym z tym czosnkiem.

      Buziaki :)

      Usuń
  3. Wyglądają apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako weganka, dziękuję <3 wegańskich przepisów nigdy dość

    OdpowiedzUsuń