zażółcić się... zazielenić....
lutego 14, 2013Czas najwyższy. Nie ciągnęło mnie zbytnio do wiosennych akcentów w postaci zieloności roślin, ale hasło zazielenić się na wiosnę skutecznie obudziło we mnie owo pożądanie.
Moje białe (!) pelargonie radośnie otwierają pyszczki w sprawie powitania najpiękniejszej pory roku. Cieszę się ogromnie, bo białe trudne do kupienia i w ogóle ostatnio pelasie jakieś słabowite bądź też niechętne do współpracy (mam jeszcze piękne czerwone) i o tych piszę... no ale może z nich coś wyrośnie.
Poza tym zazieleniać się, zażółcać można na wiele sposobów. U mnie ostatnio w białych pościelach żółte i zielone troczki. No i już zrobiło się trochę lżej.
A że dziś Walentynki, więc może fajnie byłoby obudzić się w pościeli pełnej kwiatów...
Ściskam Was i walentynkującym życzę super dnia!!!!
23 comments
ooo tak:))) byłoby bardzo miło obudzić się w takim miejscu w kwiatach... czuję ten zapach i świeżo wykrochmalona pościel:))) i to jeszcze Twoją pościel:D cudna jak zawsze!
OdpowiedzUsuńno i ta wiosenna sukienka na krześle, to sukienka? czy szal?:) buziaki
dobrego dnia Renatko
No i o to chodzi... jak wiosna to wiosna, jak walentynki to też....
OdpowiedzUsuńNa krześle po prostu tkanina. Taka wiosenna :))
Uściski Aniu
udanego milego dnia :)
OdpowiedzUsuńa na pelargonie mam alergie ;(
pozdrawiam
Ag
Powiem bezwstydnie, że takie łóżeczko zachęca do harców :)
OdpowiedzUsuńWiosennie się zrobiło! Mi wystarczy, że obudzę się ze słonkiem za oknem... a że sprawdzałam pogodę na najbliższy tydzień, to zamiast słoneczka będę kwiaty w wazonie zółte trzymać :)
OdpowiedzUsuńI mnie się wydaje, że ktoś tam baraszkował:)fajne te kolorowe troczki, podobają mi się:)Bea
OdpowiedzUsuńEeeeee dziewczyny.... to jeszcze powinnam dodać, zaróżowić się... zaczerwienić... ;-)))))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPIĘKNOŚCI!! a pelargonie na zawsze będą mi się kojarzyć z chatką mojej babci:)
pozdrawki
Czuć wiosnę i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńDla mnie nr 1 przedostatnie zdjęcie - eh pomyślałabym, że właśnie jakaś panna w zwiewnej, koronkowej halce jak Zosia z Pana Tadeusza z niego wybiegła... :))
No super skojarzenie, nawet nie wpadłam na to :)))))))
UsuńDzięki za wizytę i pozdrawiam :))
Przedostanie zdjęcie super:)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo zacznie się bal kwiatów...
Czekam na niego cierpliwie .
Ależ cudowne te 'moje podusie' ,te żółte troczki to jest strzał w 10-tkę .
OdpowiedzUsuńCały wpis dzisiejszy jest tak wiosenny i cudowny że będę się gapić cały dzień na niego.
Pozdrawiam serdecznie mila
oj, wiosennie i walentynkowo dziś u Ciebie! Na całego! Milej na sercu natychmiast się robi :) Podusie pierwsza klasa! Wszystkiego walentego :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiosennie w ten zimowy dzień. Pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne biel, biel i bach żółty troczek :) Naprawdę fajne !
OdpowiedzUsuńWiosenno- walentynkowe przebudzenie w kwiatach , no chcę tak !
Ale pobudziłaś moja wyobraźnię, Renatko... :) Baaardzo wiosenne aranżacje stworzyłaś, a ja już tak tęsknię za słońcem! Podoba mi się bardzo ten pomysł na kolorowe troczki. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
jednym słowem wspaniała wiosenna kolekcja:)
OdpowiedzUsuńpiękne! bardzo mi się podoba, cudny akcent
OdpowiedzUsuńMnie tez wiosny brakuje!!Aranżacje i pomysł świetne!!!Pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńLekkość, biel - niewinność, zieleń - natura...piękna stylizacja
OdpowiedzUsuńPoczątkowo trochę się zaniepokoiłam, jak przeczytałam o zażółcaniu, ponieważ moja własna pelargonia (hodowana od jesieni) przybrała w dolnych partiach właśnie taki niepokojący kolor... chyba muszę ją dopieścić! Dalej okazało się, że ten żółty to urocze troczki przy uroczej pościeli:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDroga imienniczko!Jak zwykle u Ciebie krealywnie i przytulnie!pozdrawiam i do kolejnych zobaczeń!
OdpowiedzUsuńte żółte troczki to fantastyczny pomysł na tle bieli nic tylko myśli o żonkilach nasuwają się same to wprowadza tyle radości
OdpowiedzUsuń