Upał nadal trwa, aż się wszystko rozłazi. A w piekarniku dochodzi rolada szpinakowa w cieście francuskim.
Chyba zrobiłam się głodna, no ale w końcu pora by zjeść późne śniadanie, choć pora bardziej zbliżona do obiadowej. Upały nie zachęcają do jedzenia.
edit:
Przepis na roladę szpinakową, dla tych którzy lubią szpinak, czosnek i ser pleśniowy
Składniki:
- gotowe ciasto francuskie
- 1 opakowanie mrożonego szpinaku
- 250 ml kefiru
- 2 duże ząbki czosnku
- 100g sera pleśniowego
- sól
- 1/8 szklanki mąki
- gotowe ciasto francuskie
- 1 opakowanie mrożonego szpinaku
- 250 ml kefiru
- 2 duże ząbki czosnku
- 100g sera pleśniowego
- sól
- 1/8 szklanki mąki
sos:
- 1/5 litra kefiru
- 2 ząbki czosnku
- 1/4 kostki rosołowej
- bazylia
- tymianek
- parmezan
Szpinak rozmrozić, przełożyć do garnka, zagotować. Czosnek obrać, przepuścić przez praskę, dodać do szpinaku. Następnie pokroić ser pleśniowy w kostkę, również wymieszać ze szpinakiem. Gotować, aż ser się rozpuści i woda wyparuje. Mąkę połączyć z kefirem, dodać do szpinaku. Ponownie zagotować. Gdy masa szpinakowa będzie miała dość gęstą konsystencję, zdjąć z ognia, przestudzić.
- 1/5 litra kefiru
- 2 ząbki czosnku
- 1/4 kostki rosołowej
- bazylia
- tymianek
- parmezan
Szpinak rozmrozić, przełożyć do garnka, zagotować. Czosnek obrać, przepuścić przez praskę, dodać do szpinaku. Następnie pokroić ser pleśniowy w kostkę, również wymieszać ze szpinakiem. Gotować, aż ser się rozpuści i woda wyparuje. Mąkę połączyć z kefirem, dodać do szpinaku. Ponownie zagotować. Gdy masa szpinakowa będzie miała dość gęstą konsystencję, zdjąć z ognia, przestudzić.
Ciasto francuskie rozłożyć na stolnicy, rozprowadzić na nim masę szpinakową. Zawinąć roladę. Piekarnik nagrzać do 180 stopni, piec roladę prze 25 minut, aż ciasto się zrumieni. Następnie przygotować sos. W odrobinie wody rozpuścić kostkę rosołową, dodać kefir, czosnek, bazylię i tymianek. Całość przełożyć do garnka, podgrzać. Rolada ze szpinakiem w cieście francuskim podawana jest w plastrach, polewa się ją ciepłym sosem i posypuje parmezanem.
Moja bez sosu i bez parmezanu, nieco niewyględna. Za mało odparowałam masę szpinakową, ale smaczna i tak jedyna w domu jadam szpinak.
Pozdrawiam Was serdecznie i do miłego!!!!
47 comments
Kompot świetna sprawa, ogólnie kiedyś pijało się więcej kompotów, dzisiaj już prawie wyłącznie soki w kartonach..:( ja mam jeszcze piwniczny zapas, który chętnie wykorzystuję:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO tak, masz rację. Nie kupuję soków w kartonach wolę wodę mineralną i też staram się dzieciakom podawać wodę niż te nibysoki.
OdpowiedzUsuńRzadko robię kompoty, ale ten rabarbar tak mnie ujął, że musiałam :) Zresztą jego kolor taki zupełnie na czasie:)))
Pozdrawiam :)
Dzisiaj mamy wolną chatę i chyba grzmotnę zaraz o sofę z zimnym piwkiem i poczekam, aż mi słabości przejdą;)))
OdpowiedzUsuńTwoja wersja bardziej by mi odpowiadała, ale tak mi się nic nie chce...
Super zdjęcia moja Droga!
O weź z tym piwkiem zimnym tak w samo południe prawie.... mam jeszcze tyle roboty, a chce mi się podobnie jak Tobie...
OdpowiedzUsuńDzięki Llooko i ściskam :)
Poczułam smak dzieciństwa choć teraz też robnię takie kompoty, rolada wyśmienita tylko mój M. nie lubi szpinaku a jak to chłop-uparty, nawet nie spróbuje a już mówi "nie"....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńA ja mojego kiedyś przekonałam do kalafiora i śledzi.... szpinaku jednak nie tyka i trudno, więcej zostaje dla mnie :
UsuńUściski
O tak, kompot z rabarbaru to smak dzieciństwa, od razu mam obraz kuchni moich rodziców i garnek z kompotem stojący na babce pieca kaflowego.
OdpowiedzUsuńTaki piec to cudo.... i jeszcze garnek z kompotem. W szkolnej stołówce stało emaliowane wiadro z kompotem i chochlą.... ostatnio u mojego synka w przedszkolu panie robiły lemoniadę domową i też podawały w wiaderku, no.... tyle, że teraz to są ze stali kwasoodpornej chyba. Takie bardziej eleganckie :)
UsuńPozdrowienia
Kompot z rabarbaru uwielbiam, jak wszystko co jest z rabarbarem, ale ostatnio zrobiłam koktajl z tego cuda i to jest to co smakuje mi najbardziej:)
OdpowiedzUsuńMuszę też spróbować, fajny pomysł.
UsuńUściski
Muszę też spróbować :)
UsuńKompot z rabarbaru... smak z domu mojej babci :) Dzięki za przepis, latem lubię takie lekkie przekąski, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmarta
Zapomniałam dodać, że z rabarbarem to ja ostatnio namiętnie piekę ciasta,głównie tartę z ciemnej izby, którą sobie upodobałam, a kompocik z wiśni ugotował mi ostatnio mój mąż :)
OdpowiedzUsuńpa!
Och też mam chęć na tartę z rabarbarem, a kompocik z wiśni.... mniam.... mam pełno wiśni w tym roku.
UsuńUściski
Bardzo lubię rabarbar w każdej postaci,surowy z cukrem i różnych kombinacjach.w tym roku zrobiłam rabarbar z truskawkami,pomarańczami i melonem, wyszedł super
OdpowiedzUsuńWow!!! Jaka fajna kombinacja.
UsuńŚciskam jago
Uwielbiam szpinak - jak wszyscy u nas w domu :) Robię często zapiekankę ze szpinakiem :) Wypróbuję Twój przepis - dzięki :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj szybko się robi, tylko faktycznie trzeba dobrze odparować szpinak, bo się rolada rozłazi, ale i tak jest smaczna.
UsuńPozdrowienia
rolada smakowita, muszę wypróbować przepis
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo dobra!!
UsuńUwielbiam szpinak, fajny przepis .
OdpowiedzUsuńJa też, lubię go w każdej postaci.
UsuńKompot to istna "bajka"! KOCHAM kompot z rabarbaru! W ogóle uwielbiam rabarbar pod postacią. A za ten przepis ze szpinakiem to daję Ci wielgachnego buziaka:-) Kochana istoto...
OdpowiedzUsuńKompoty to takie prawdziwe lato.... nawet w mieście. Mnie się kojarzą z wakacjami, domem z dzieciństwa. U mnie królowały morele. A przepis fajny, polecam :)
UsuńUściski przesyłam
Wsapanialy przepis -dziekuje:)
OdpowiedzUsuńPrawda,ze kompocik z rabarbaru przypomina dziecinstwo.
Piekne zdjecia
pozdrawiam serdecznie,pieknego lata!
Dzięki Katherine, lato mam w tym roku pracowite.
UsuńUściski
kocham kolor kompotu rabarbarowego...smak toże:))...robię takie rolady ale bez sosu...muszę więc spróbować:))
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten kolor w oszronionym szkle.... zachwycający.
UsuńUściski Qrko!
Jeżeli nikt z domowników nie pokusił się na szpinakową ucztę, to ja z chęcią przysiądę się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zapraszam Penelopo :)
Usuńkochana Alizee - dziękuję Ci za przepis :) Na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Ania
Spróbuj, bardzo fajny dość szybki i smaczny.
UsuńPozdrawiam
Kompot to jest to!:O) Przepis bardzo fajny! U mnie ostatnio był makaronik ze szpinakiem i fetą! Na taki upał to najlepsze jedzonko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
J:O)
O!!! Kolejna wersja szpinaku którą lubię :) następnym razem zrobię.
UsuńUściski Asiu :)
Ojej, kompocik rabarbarowy... Wakacje u cioci na wsi!!! Ale wspomnienia! Upal i ten chlodziak!
OdpowiedzUsuńA rolada szpinakowa jest absolutnym hitem!
Pozdrawiam
Dagi
Wakacje na wsi, oj marzą mi się takie.... jakoś nigdy nie miałam szczęścia pobyć na takiej prawdziwej wsi.
UsuńŚciskam Dagi
Reniu narobiłas mi smaka na ten rabarbarowy kompocik. Dzisiaj pluskając się w baseniku dostrzegłam , że mój rabarbar wciąż rośnie. Dobrze ,bo już wiem czego się jutro napiję.
OdpowiedzUsuńBuziaki
ps. napiszę jutro , oj ciężki za mną tydzień.
Fajnie masz, że masz badyle rabarbarowe pod domem.... ja mam taaaak daleko :(
UsuńUściski
Nie przepadam za kompotami, ale jeśli już to te z rabarbaru smakują mi najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńRabarbar we wszystkim dobrze się sprawia :)
Usuń,,...dla tych którzy lubią szpinak, czosnek i ser pleśniowy,, czyli dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZ podobnej konfiguracji składników robię sakiewki.
Miłego tygodnia...i wytchnienia od tego okropnego upału.
Sakiewki mówisz..... to fajny pomysł, muszę spróbować jak nie zapomnę :)
Usuńo matko kochana, ale zapodałaś :)) No dla takiej rolady to jestem gotowa i w upał odpalić piekarnik popijając rabarbarowym kompotem oczywiście :))) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńOoooo.... ja niegdyś miłośniczka upałów, uciekam od nich teraz jak najdalej.... piekarnik na szczęście nie produkuje tyle ciepła na zewnątrz, a czasem warto coś fajnego przygotować (tym bardziej, że ja z tych a-kuchennych)
UsuńUściski przesyłam
szpinak to nie bardzo...... (albo go nie umiem przygotować tak żeby smakował) ale za to rabarbar - baaaardzo!
OdpowiedzUsuńpodobają mi się Twoje zdjęcia, w poprzednim poście kolory intensywne, w tym stonowane, świetne!
elphame to potrzeba chwili (te zdjęcia) raz trzeba dodać temperatury raz ochłodzić. A szpinak.... można polubić, co ciekawe ja najbardziej lubię taki "sote" podobnie jak inne warzywa, ciutka soli i wystarczy.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Jejku jak kolorowo i żarłocznie :) Od razu czuję się błogo. Blog jest świetny, urzekający i warty obserwowania
OdpowiedzUsuńZawsze zapraszam do siebie, będzie mi niezmiernie miło
BLOG O PROJEKTOWANIU MODY itp... http://zapalov.blogspot.com/