Szaro, buro i trochę leniwie
lipca 05, 2011Pogoda nie rozpieszcza, kilka dni deszczu, chłodu. Mało ciekawie zaczął się lipiec w tym roku.
Miało być o deszczu właśnie (jakby to komu potrzebne było jeszcze;-) ale mało inteligentnie wykasowałam sobie wszystkie, deszczowe zdjęcia z aparatu, więc dziś pokażę kilka rzeczy wymodziłam już jakiś czas temu.
Lnianą haftowaną serwetkę, a do tego tacę z takim samym wzorem. Sposób malowania wszystkim znany, wydrukowany tekst przeniesiony przy pomocy kalki i odręczny malunek.
Obrus z pięknego grubego lnu z równie pięknym monogramem, trochę za jasne nici dobrałam, ale może dzięki temu głównie obrus urzeka. Cudnie gruby len, który można uprasować chyba 2 tonowym żelazkiem. Zresztą ja lubię len naturalnie pognieciony lub niedoprasowany.
I poduszkę, której fragment kiedyś też już pokazałam, całkiem im ze sobą do "twarzy" w oczekiwaniu na małą czarną, jakże dzisiaj pożądaną ;-)
Dla przełamania szarości odrobinę koloru goździków ogrodowych
No a jak spojrzałam na szaro-burego lenia, który po porannej kradzieży plastra wołowego na stek, rozwalił się w sytym błogostanie, to przyznam, że i sama tak chciałabym poleniuchować przytulając jego cieplutką i milutką kotowatość ;-)
Ale nic z tego, mam inne plany :))
O!!! Słońce się pokazało na chwilkę, pewnie wróci niebawem, przynajmniej na to liczę :)))
Uściski dla Was :))))
63 comments
Ok to o ktorej moge wpasc na kawke??o rany jak mi sie podoba u ciebie ten len, piekny !!!Chyba pojde za Twoim pomyslm i wymaluje cos na mojej tacy, bo juz mnie kusi pol roku a w bezach stoji :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrecioso......delicado.......romántico........fino.¡¡¡Simplemente ideal¡¡¡.
OdpowiedzUsuńBsts.
Piękne prace i fotki, i kocurrr mam do nich słabość mięciutkich, ciepłych i mrrruczących:) Pozdrawiam i słonka życzę:)
OdpowiedzUsuńMoje klimaty od A do Z i pognieciony len i napisy na obrusie i karafki, kafffka, kot złodziej i kwiaty i zieleninka w wazonie, lepiej nie mogłaś tego ująć, pełnam zachwytu i uznania, zdjęcia cudne :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, cieplutko
Alizee dobrze, ze wykasowałaś ten deszcz;)
OdpowiedzUsuńHafty przepiękne, dostojne i z klasą!
Cuda!
Taca i hafty są przepiękne! Cudnie to wygląda! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW Twoim wykonaniu i Twoim okiem szaro buro jest pieknie! Genialny obrus, piekny haft, jestem pod totalnym urokiem lniano haftciarskiego mirazu-wyjatkowo dobrany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bree, zapraszam serdecznie, kawusia czeka :) rób, maluj i pokazuj, jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSuki, gracias y bienvenido :))
SL ja też mam słabość do kocich futerek, przez całe życie wciąż do siebie jakieś przytulam :))
Imago, rozgość się więc i cieszę się, że podoba Ci się u mnie :)))
Llooko, coś w tym musiało być ;-)
Biała Korono dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
Casablanco, bardzo lubię szaro-buro :) a len i hafty to bardzo dobrana para :))
Ściskam Was mocno i przesyłam promyki słońca :))
Len , hafty , taca , kawusia cala ta aranzacja wyglada jak z bajki domu elfow, gdzie wszystko jest takie niemal nietykalne bo jak tu dotknac taki len i pobrudzic nie daj Boze , skoro on sie gniecie jak licho..cieple klimaty..pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńAlizee, piękności:) moja taca jeszcze czysta, ale z miłą chęcią coś bym na niej zmalowała:P tylko proszę o podpowiedz czym?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i promyki słonka ślę
Śliczne te hafty. Może kiedyś się porwę na samodzielne wykonanie, póki co podziwiam i w skrytości ducha zazdroszczę (umiejętności głównie)!
OdpowiedzUsuńHafty cudne, ale taca mnie urzekła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMonika
jak zwykle pognieciony len skradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńi jeszcze ten piękny i wcale nie za jasny haft :)
taca urocza - muszę kiedyś się wziąć za moje gołe tace ;)
buziaki
Imago to ja Ula z Anielskiego Zakątka, ale sobie popaprałam w mailach i poszedł komentarz nie z tego konta co zawsze, już się dawno rozgościłam u Ciebie ;))), w tak uroczym miejscu trudno się nie rozgościć ;))
OdpowiedzUsuńWszystko u Ciebie tak idealnie skomponowane:) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńAlicjo, dziękuję za odwiedziny. No właśnie ja też mam czasem opory przed używaniem takich wyszukanych lnów, choć akurat bardziej się obawiam plam nie do usunięcia niż zagnieceń.
OdpowiedzUsuńAsiorek rób i maluj, ja użyłam zwykłej farby akrylowej, czarnej takiej do drewna i metalu :))
mindfulatthirty to są hafty maszynowe, nie żebym ja to ręcznie... ale za to projektuję i wzoruję się na starych haftach, i ogromnie mi zależy na tym, by jak najbardziej przypominały ręczne :))
MonDu ogromne dzięki :)
Kasiu, rób!!!! Też jestem ciekawa. Moja to wzór wygrzebany gdzieś w sieci, najpierw sobie zrobiłam hafcik na serwetce, a potem pomyślałam, że fajnie będzie wyglądała serwetka z tacą o takim samym wzorze :))
Uściski dla Was Dziewczyny :))
No to Ulu, jeszcze bardziej się cieszę i zapraszam :))
OdpowiedzUsuńAldono, dziękuję serdecznie
Uściski gorące :))
Piękne zdjęci. W tacy się zakochałam maży mi się taka tacka.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i jak zwykle zachwycam się 'wyrobami' :)
OdpowiedzUsuńja wprost uwielbiam te twoje dzieła..mogę tak patrzeć i patrzec..a kocio-sama słodycz...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękny obrus, świetna serwetka i taca, razem z poduszką wyglądają zjawiskowo, bardzo mi się wszystko podoba!! :)) Ja, jak czasami się uprę, aby mieć lniany obrus na "kancik" to oddaję go do pralni, tam widocznie są te dwutonowe żelazka ;)) bo wraca do mnie leciutko wykrochmalony i bez jednego załamania ;)) Ale co dzień też lubię taką "pogniecioną" bezpretensjonalność :)
OdpowiedzUsuńLen w Twojej odsłonie jak zawsze piękny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAj, jak pieknie... tak sie wpatruje w te zdjecia i mysle, ze tez bym chciala tak romantycznie miec :) Ale jakos mi tak nie wychodzi, hahaha, a jak juz mi cos wyjdzie to Dyziol mi wypacia lapami swoimi a Puszkin pazurami pozaciaga i potarga... no nie mowiac juz o mlodym pokoleniu co to inne pomysly na dekorowanie domku ma:) Ale moze kiedys.... Bo okropnie mi sie podoba to widze na zdjeciach :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki wielkie i sloneczko przesylam:)
Duditko, dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWith love serdecznie dziękuję :)
Qro, miło mi, a kocio faktycznie słodziak, opychał się od samego rana wołowiną, to mu tak błogo. A w ogóle to chyba jestem większy pieszczoch od niego, wciąż go tarmoszę, miziam, zaczepiam i słyszę nieraz ..... wrrrrrrr...... pchhhhhhhh....
Annaszo tak lubię też takie uprasowane na blaszkę, ale ponieważ u mnie żaden obrus długo nie leży, więc jak mawiają szewc bez butów chodzi ;-)
Myszko dziękuję, czekam aż moja cudna maszyna wróci z wczasów (serwisu znaczy) i mam w planach cudną, szarą pościel z lnu, z dodatkiem bawełny, z koronkami i falbankami. Normalnie śni mi się po nocach :)
deZeal... też mam rozmaite szkodniki począwszy od największego, poprzez całkiem mniejsze, aż do tego którego zdjęcie zamieściłam na końcu.
Dlatego lubię chociaż na zdjęciach mieć przez chwilę tak jak chcę :)))
Buziaki i uściski :)
Podobają mi się lny właśnie takie zgrzebne, ciemne niebielone nawet bardziej te pogniecione bo naturalne. A Twoje hafty to dosłownie kropka nad "i" - CUDO !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i słoneczka życzę:)))
U mnie dzis slonko, to mam nadzieje ze do Ciebie niebawem zawita:)
OdpowiedzUsuńTaca jest bajeczna,rowniutki napis. Moja taka na nozkach czeka na swoje napisy, ale chyba recznie nie bede sie meczyc tylko wydrukuje na cienkim papierze i przykleje. Mysle o marinistycznym napisie i motywie.
A lny zachwycaja, piekne hafty.
Pozdrawiam cieplusio
przepiekna taca :) moja leży i cierpilweie czeka na zdobienie :)
OdpowiedzUsuńKochana, jak bym wpadła do Ciebie na kawę, to musiałabyś mnie wyganiać siłą :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twój gust i klimat jaki stworzyłaś w domu.
A przepis na tiramisu znajdziesz w moich komentarzach pod ostatnim postem.
Pozdrawiam serdecznie
Podziwiam i z podziwu wyjść nie mogę!
OdpowiedzUsuńLubię len, w domu wszystkie zasłony mamy lniane ale Twoje z monogramami są przecudnej urody!
Brydziu, ja takie najbardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńAneto, jestem ciekawa co tym razem wymyślisz... marynistyczne piszesz... jej, tak lubię te klimaty. U mnie też już słońce, choć przeplecione ciemnymi chmurami.
Joasiu :) zrób swoją i pokazuj koniecznie, to jest niewiele pracy, a efekt taki fajny :)
Mario zapraszam, zapraszam.... bardzo chętnie poplotkowałabym z Tobą :)
Dzięki za przepis :)
Magdalenio, ja właśnie chcę zrobić lniane zasłony z monogramami :0
Dziękuję za miłe odwiedziny i ściskam Was :)
Wszystko doskonałe- jak zwykle. Cudowne,śpiące kocisko. Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńPiękny obrus i haft.
OdpowiedzUsuńtaca z napisem tak równiutko wykaligrafowana że hej.
aż u siebie słyszę mruczące mruczenie.
ostrożnie dawkuj mi emocje - proszę. To zdjęcie z taca - masz juz kolejkę pukających do drzwi. Słyszysz???
OdpowiedzUsuń(:
Len u Ciebie rzuca mnie na kolana, wiele świetnych fotografii tak poza tym i tak ciekawie - Bardzo lubię do Ciebie zaglądać...
Monogramy przecudne! A deszcz wykasowałaś z aparatu może z natury też Ci się uda;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Renatko u mnie taka bura pogoda od soboty, wrrrrr .......
OdpowiedzUsuńAle dzisiaj pojawiło się słoneczko na troszkę i rundkę spacerkową zafundowałam Miłkowi i miłej Cioci Iwonce wokół całej mojej wioski. Pogoda do kitu ale się nie nudzę ;)
Szkoda tylko bo taki byle jaki ten mój tydzień urlopu. Moja buraska rodem z dachowców też się wylegiwała na tarasie calutki dzionek i tak z lekka pozazdrościłam takiego kociego życia jej.
No uwielbiam te Twoje hafty na wszelakich tekstyliach- a do tego zmalowałaś sobie tackę z takim samym wzorkiem. Pomysł świetny !!!
już nie mogę doczekać się powrotu twojej maszyny z serwisu bo będe miała do Ciebie "mały romans" hafciarski.
Zaintrygowałaś mnie tą pościelą- oj będzie cudna - już sobie tylko wyobrażam.
A te różowiaste goździki w mojej Mamy ogródku też królują w różnych odcieniach różu
buziaki Kochana
Cudownie zdjecia! Piekne rzeczy jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPa
Hania
Podziwiam dokładność wykonania napisu, który dodaje tacy uroku a zachwycona jestem obrusem z monogramem.Cudownie jest u Ciebie.
OdpowiedzUsuńACH-pięknie po prostu pięknie
OdpowiedzUsuńbuziole w noch
Bardzo ładna taca,naprawdę,napis dodaje smaczku i elegancji,haft na lnie tez cudowny,już się dowiedziałam,że maszynowy;)
OdpowiedzUsuńTez lubisz zapach kopru?bo ja jestem maniaczką,dodaje do prawie do wszystkiego.
Gożdziki cudownie pachną,prawda?
Też lubię taki naturalnie wygnieciony len, wyprasowany wygląda za grzecznie i za mało surowo.
OdpowiedzUsuńNo niestety u nas też pada i to od 2 tygodni :(
ladne wygnieciuchy
OdpowiedzUsuńCześć, napisałam komentarz do poduszek tu:
OdpowiedzUsuńhttp://alizee-domalizee.blogspot.com/2011/03/czyzby-wiosna.html
Ech jak ja lubię Twój domek.
A te monogramy są przepiękne
OdpowiedzUsuńBea, dziękuję Ci gorąco :)
OdpowiedzUsuńJaga napis przekalkowałam, więc musi być równo, potem cieniutkim pędzelkiem namalowałam litery i to wszystko. Lepiej się kalkuje na drewnie niż np. na lnie, choć odkryłam, że najlepiej używać ołówka.
Ivon dziękuję i zapraszam na wirtualną kawusię :)
Ivonna niestety nie udało się, u mnie znów pada, choć wczoraj pokazało się słońce :(
Dorotko, ja też nie mogę się doczekać :)) Na tę pościel przeznaczyłam beżowo-piaskowy len i szary, szary jest grubszy z tego będą boskie prześcieradła i poduszki, może połączę go z białym. Ale tkaninę trafiłam super!!! A mnie coś ostatnio nawet ten deszcz nie drażni, choć nie ukrywam mam jeszcze parę koncepcji balkonowych i słońca by się przydało odrobinę :)
Haniu, bardzo dziękuję za wizytę i pozdrawiam ciepło :)
Jowi, dziękuję. Ja z tych "dłubków" jestem :))
Hannah, Tobie również buziole w nos i dziękuję serdecznie :)
Aniu, koper i czosnek to moje dwie ulubione przyprawy. Ich zapach uwielbiam, a to co na zdjęciach to jest dzika marchew, ona faktycznie wygląda trochę jak koper.
i love nature, len uprasowany na blaszkę tylko w wyjątkowych sytuacjach, ale mnie za chiny nigdy nie udało się żadnego lnu uprasować na blaszkę :)
dwa domy, dziękuję :))
je_rzynko dziękuję za miłe słowa :))
Serdecznie pozdrawiam i życzę słooooońca :))
Miło i stylowo u Ciebie , jak zwykle.
OdpowiedzUsuńTaca świetna.
Najbardziej jednak zachwycił mnie tygrysek pokojowy.
Pozdrawiam pięknie !
taca jest cudna :) a i poducha urzeka :)Piękności...
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na moje Candy pożegnalne do LaProvence.pl. Przyszykowałam fajnego cukieraska w postaci pastelowo rustykalnych tkaninek. Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńBury po kradziejce wygląda na mega zadowolonego i z jakim apetytem oblizuje paluszki! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę i ja spróbować tego sposobu przenoszenia wydruków, wygląda na niezbyt trudny :)
Uściski i słonka życzę!
Uwielbiam oglądać efekty "szalonego,roztańczonego duetu" czyli igły i nitki z Twoją choreografią. Przepraszam za to porównanie, ale Twoje prace zawsze kojarzą mi się z tańcem:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam też sprawność ręki przy malunku.
Ach...,cóż jeszcze mogę dodać...
Pozdrawiam wakacyjnie
Tomaszowa
Przepiękne, bardzo stylowe, jednak co rączki wyhaftują, od razu widać. Ukłony kochana dla Twojego talentu. Pozdrawiam, Bea.
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia przepięknych rzeczy - oby szare dni tak pięknie wyglądały jak u Ciebie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam magda
P.S. chyba popełnię coś technika Twojej tacy - cudowna!
no w końcu uchyliłaś rąbka tajemnicy jak te cudne napisy robisz.. a skąd czerpiesz pomysły na teksty? podpowiesz.. bo bardzo ale to bardzo odpowiada mi to co tworzysz i choćby maleńką ociupinkę chciałabym przenieść do siebie:) cudne te Twoje rzeczy ..pozdrawiam niestety z deszczowej, Kalinówki
OdpowiedzUsuńSzaro, buro i ...pięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Marapuama, dziękuję w imieniu swoim i tygryska (ostatnio baaaardzo tygrysi się zrobił)
OdpowiedzUsuńAba, dziękuję serdecznie :)
Magdo, dziękuję za zaproszenie :)
Ika, śmiało.... spróbuj i pokazuj efekty, to nie jest trudne, a wiele fajnych rzeczy można wyczarować. Do Twojego klimatu jak znalazł :)
Tomaszowa, och.... jakie roztańczone porównanie... dziękuję :) a co do malunku... trochę wprawy i samo idzie ;-)
Bea ogromne dzięki, rączki obsługują cuda techniki, które są pomocne w tworzeniu tych dziełek, to haft maszynowy :)
craftomania oczywiście rób i maluj, i pokazuj. Chętnie obejrzę :)
tabu, grzebię w necie, a poza tym jest fajna strona http://graphicsfairy.blogspot.com/
tam jest mnóóóóóstwo świetnych grafik, zajrzyj :)
Penelopo, dzięki ogromne :))
Ściskam Was dziewczyny spod chmur jednak :(
Wszystko jest piękne, ale tacka z napisem powala mnie na kolana. jest prze - cud - na !!! Nie dość, że przyciąga wzrok poprzez swój romantyczny (aczkolwiek nieprzesłodzony) wygląd, to jeszcze przemawia starannością i dokładnością Twojego wykonania!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lucyna
Piękne prace :)))
OdpowiedzUsuńJa zasypiam nad haftem i komputerem dzisiaj... ta pogoda, niby ciepło ale coś wisi w powietrzu i kawa mi nic nie dała...
Buziaczki :)
Lubię nastrój jaki stworzyłaś - jest tak przytulnie, optymistycznie i inspirująco...
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu jestem stałym gościem na Twoim blogu, i tak już zostanie...
Pozdrawiam cieplutko,
amaggie
ładne, nie powiem, że nie. Ładnie to pokazujesz na zdjęciach, od razu robi się niezwykle;-)pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAlizee jak Ty się za coś weźmiesz, to od razu cudowności powstają!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Piękne szkło! Jak się nazywa taki rodzaj?
OdpowiedzUsuńPiękne hafty i kolor lnu. Pięknie się komponują z koprem (?) i goździkami, które taaaaaak pachną..... Zrobiło się niezwykle klimatycznie, ale i letnio.
Droga Alizee trafiłam na Twój blog poprzez Elle i bardzo sie z tego cieszę ponieważ będę tu zaglądać częściej.Będzie mi bardzo miło poznac osobke tak kreatywną , romantyczną o niebywałym talencie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i jesli znajdziesz czas zapraszam w swoje skromne progi.
Karolka
Lucyno, dziękuję serdecznie :))
OdpowiedzUsuńDagmarko, nie śpij :))
Amaggie witam i zapraszam :))
Megimoher dzięki ;-)
Llooko dziękuję za miłe słowa :))
Marto, to takie rżnięte szkło. Nie wiem coś jak kryształ. Koper to dzika marchew, rośnie wszędzie :))
Villa Nostalgia witaj i bardzo mi miło gościć Cię :))
Pozdrawiam Was serdecznie
cudownie :)
OdpowiedzUsuń