Lubię poniedziałek
maja 09, 2011Tym stwierdzeniem pewnie narażę się.... bo wielu ludzi nie lubi poniedziałku. Po weekendzie nie chce się rano wstać, potem często stoi się w korkach, wszyscy zaspani, trochę rozleniwieni, a tu cały tydzień pracy.... do kolejnego weekendu....
Ja mam podobnie, rozkręcam się tak koło 12, a potem czas tak szybko płynie, że ani się obejrzę, a już prawie koniec dnia, a potem szybko robi się koniec tygodnia.
Lubię jednak te chwile gdy wciąga mnie twórczy wir i mam mnóstwo pomysłów, planów. Zbieram je wszystkie i jakoś tak gładzę, cieszę się nimi, doglądam, podglądam, oceniam i wymyślam dalej.
Ostatnio mam twórczy nieład w głowie, pomysłów i projektów całe mnóstwo. Aż mi czasem żal gdy na dworze świeci słońce, jest pięknie i ciepło, tak jak dziś, a mnie się nawet nie chce nosa wychylić, bo mi wena ucieknie....
Życzę wszystkim udanego, ciepłego i słonecznego tygodnia!!!
36 comments
A ja kocham niedziele i pioniedziałki lubię też. W ogóle wszystkie dni tygodnia są fajne:)Cudne materiały i śliczne zdjęcia. Życzę Ci udanego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
No... jednak nie naraziłam się :))
OdpowiedzUsuńŚciskam :))
cudne są te Twoje hafty
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńCo do poniedziałku zgadzam się w 50%.
Fajnie masz z tymi pomysłami:) Pewnie po leniwym weekendzie głowa przewietrzona i otwarta na nowe rzeczy. Działaj w takim razie i pokazuj co wymyśliłaś:)
OdpowiedzUsuńTeraz, gdy pracuję w domu to i poniedziałek jest fajny :-)
OdpowiedzUsuńPiękna materia.
Pozdrawiam
piękne hafty :) ja pracuje w domu ale generalnie i tak nie lubie poniedziałku :(
OdpowiedzUsuńJa niestety należę do tych osób, które w poniedziałek dopiero nabierają rozpędu. Poranek rozpoczął się masakrycznie z rozżalonym głosem "marudziłam " dlaczego muszę wstawać.......
OdpowiedzUsuńok już o tym nie myślę, już jestem w transie... Ciekawe fotografie
:)pozdrowionka
Alizee, ja tez lubie poniedzialki i pojde dalej napisze ze wczesne wstawanie tez lubie:)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia, len, hafty, koronki taki sielski klimat....
Pozdrawiam cieplo
w lecie to ja lubie wszystkie dni tygodnia w zimie to juz gozej :( piekne hafty
OdpowiedzUsuńJa lubię poniedziałki a dlaczego ???
OdpowiedzUsuńBo w poniedziałki mam wolne ;-) są tylko dla mnie, po pracy w weekend coś od życia mi się należy ;-)
Domowe spa czy pół dnia w piżamie ;-)
Piękne hafty !
Pozdrawiam Aga
Poniedziałki są raczej nie dla mnie ;) wolę tzw. "mały piątek" czyli czwartek koło 14 :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdania są podzielone :))) ale nie jest tak najgorzej z tym poniedziałkiem.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję też, że nie każdy poniedziałek lubię, ale generalnie mogę spokojnie zatopić się w pracy, co lubię :))
A wczesne wstawanie leży w mojej naturze, więc w zasadzie nie mam z tym problemów.
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko :))
a ja też lubie poniedziałki, zwłaszcza, że dzisiejszy miałam wolny! ;)
OdpowiedzUsuńTo ja tez napisze ze lubie poniedzialki :) jedynie nie chodze na zakupy w ten dzien ! Bo jak znam zycie, wydam kase w poniedzialek to i potem w caly tydzien tez hahahaha - sprawdzone. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWena? To cala produkcja!!!! I ta wazka...!
OdpowiedzUsuńA ja lubie poniedzialki.... jak mam wolne! Kiedys bralam czesto piatek wolny, ale zauwazylam, ze zle go wykorzystywalam (zakupy, sprzatanie, przygotowania do weekendu) i zaczelam brac poniedzialki. O wiele lepiej wypoczywam! Takie poniedzialki sa swietne! Uwielbiam je!
Boze, jaka z Ciebei zdolniacha!
Dagi
Na temat poniedziałku nie będę się wypowiadać...dzisiejszy był bardzo nerwowy.
OdpowiedzUsuńTwoja produkcja wspaniała, a ta ważka ...CUDO!
Pozdrawiam serdecznie:)
Zdolniacha... to może nie tak bardzo, jak człek pracowity. Ważka niestety maszynowa, ale cudna nie... jeszcze na takim obłędnie surowym lnie....
OdpowiedzUsuńAch, kocham te klimaty :)
Uściski dla Was Dziewczyny :)))
Wow, lny,koronki,to jest to co kocham!zabieram wszystko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Wiesz, kiedy czytałam Twoje słowa o poniedziałku to i ja zaczęłam go lubić;O)
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko!!!!
Pozdrawiam.
J:O)
A ja bardzo lubię poniedziałki;-))) Mam wolne i mogę pogrzebać w ziemi;-)) jak kura;-)) Np dzisiaj piękna pogoda, a ja cały dzień na polku i grzebie jakby mi miało coś uciec;-))). A jutro jadę na giełdę po kwiaty więc i juro też grzebanie będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No kochana ...ja tez wlasnie widze ze u ciebie pieknie sie zapowiada...a gdybym nie miala pieska to tez bym z warsztatow sie nie ruszyla mimo sloneczka i ciepelka...
OdpowiedzUsuńbuziakuje i przytulam mocno!
Jak zwykle przepięknie, również życzę dużo słonka
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię poniedziałków, bo muszę wpaśc "w pracowy" rytm po weekendzie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!!
Pozdrowionka
gdzieś niedawno przeczytałam, że najcięższe jest 5 dni po weekendzie :)), ja mam tzw "wolne" cały czas, bo prace mam w domu, nikt mi nie skacze po głowie, ale z tym nawałem pracy to sama sobie robię problem , nawymyślam, napisze a potem mam nerw, że nie zdążę, ale część pomysłów jakoś idzie zrealizować :),
OdpowiedzUsuńjak zwykle piekne rzeczy pokazujesz :)
pozdrawiam
Mamy podobne uczucia Moja Droga :)
OdpowiedzUsuńCudowne hafty - ważka mnie urzekła !
Lubię ten lniany klimat :)jakby z innej epoki.
Wyjdź czasem na słonko ... a potem znów do maszyny :)
Buziaki.
no cóż ja też nie lubię poniedziałków, ponieważ dziwnym trafem w poniedziałek wszystko mi się nie udawało.Jakieś fatum
OdpowiedzUsuńTkaniny piękne,a szczególnie tkanina nadrukowana lniana
a wiesz,że ja też lubię poniedziałek...kojarzy mi się ze spokojem,..a te twoje tworki są tak cudne,że chyba jeszcze kwadransik pooglądam...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU ciebie te hafty na lnie koszyczki serwetki i inne cuda przyciagaja wzrok i checi posiadania::))
OdpowiedzUsuńA ja tez lubie poniedzialek a zwlaszcza ten po wekendzie pracujacym.
Natomiast z wielkim bólem chodze do pracy w wekendy sobota i niedziela po 12 h.Wiec tak jak Kaprys w poniedzialki tez nam sie cos od zycia nalezy.Buziole
Ja się przyznam, że za poniedziałkami nie przepadam... W poniedziałki zawsze już coś zrobić MUSZĘ. A to tekst napisać i wysłać, a to podzwonić, a to jechać gdzieś w świat daleki. A w weekendy po prostu zrobić to MOGĘ:-))) Ot taka drobna różnica...
OdpowiedzUsuńJa tam tez lubie poniedzialki. Jestem wypoczeta po weekendzie wiec robota pali mi sie w rekach. Nie lubie za to srody. Jak sa jakies problemy to zawsze wlasnie w ten dzien. Piekne te Twoje prace.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę przede wszystkim werwy do porannych pobudek. A taki poniedziałek jak ten majowy może sam w sobie zagrzac do pracy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
szczerze to nie lubię poniedziałku z jednego względu: czuję że jest już nowy tydzień a więc wszystkie rzeczy jakie się odkładało na później wypadałoby w końcu zrobić.Po prostu nieuchronnie informuje mnie o tym jak ten czas szybko leci i że warto byłoby spędzić ten nowy nadchodzący tydzień bardziej pracowicie :(
OdpowiedzUsuńPięknie na zdjęciach i w głowie :))) Poniedziałek choć nielubiany bywa też magiczny ...zapowiada początek ...tylko dlaczego mam własnie wrażenie , że czas miedzy jednym poniedziałkiem a kolejnym skraca się nieubłaganie ... Buziaki
OdpowiedzUsuńNettiko, też mam takie wrażenie... co gorsza od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńI love.... to też smutna prawda o poniedziałku, zwłaszcza jak są jakieś zaległości (też to mam, a jakże...)
Dziękuję Dziewczyny za komentarze, jak widać jednak większość lubi poniedziałki.
Cieszę się, bo ja tak.... Po prostu uwielbiam pracować gdy nie ma nikogo w domu :))
Uściski przesyłam :))
poniedzialek ma u mnie 5 dni.. a potem jest weekend. A hafty przesliczne. Nawet chcialam sie nauczyc, ale nie mam cierpliwosci.
OdpowiedzUsuń