Kredens

Uwielbiam kredensy... właściwie mogłabym mieć je w każdym pomieszczeniu, począwszy od kuchni, poprzez pokoje, przedpokoje, aż po łazienkę a ...

Uwielbiam kredensy... właściwie mogłabym mieć je w każdym pomieszczeniu, począwszy od kuchni, poprzez pokoje, przedpokoje, aż po łazienkę a raczej pokój kąpielowy, bo chcąc eksponować tak piękne meble, nie można ich zamknąć w zwykłej łazience.

Póki co muszę się zadowolić tym jednym, zdobytym kilkanaście lat temu z garażu pewnego domostwa, gdzie w stanie rozłożonym służył panom budowlańcom jako stół śniadaniowy i nie tylko...
Efekt możecie sobie wyobrazić, zapaćkany zaprawą, z poobrywanym fornirem, odznaczonymi różnymi kształtami naczyń używanych przez rzeczonych panów. Śladami odciśniętych petów... 

Bufet był w stanie fatalnym. Takim, że koledzy męża gdy go przywieźli, zapytali czy te dechy do piwnicy mają zanieść.

Po tygodniu mozolnej pracy, przecieraniu, nacieraniu, uzupełnianiu, doklejaniu, wreszcie lakierowaniu złożyliśmy owe dechy. Już samo składanie, logika łączeń jest dla mnie czymś fascynującym. Proste, pomysłowe i trwałe.
Dlatego lubię stare meble....

Lubię go za jego prostotę, funkcjonalność, pojemność i trwałość, bo przeżył kilka przeprowadzek, skręcań i rozkręcań, i ma się dobrze.

Lubię go bo tak samo dobrze wygląda wszędzie, choć nie ukrywam, że w moim kamienicznym mieszkaniu prezentował się najlepiej.

Kredens ów posiada pomocnik, czyli coś w rodzaju komody tyle, że bez szuflad. Jest pięknie zdobiony i niezwykle pojemny.

Pokażę go następnym razem,  stoi w mojej pracowni  i muszę go odgruzować ;-)




Lubię jego detale...


Kryształowe szybki, przez które świat wygląda trochę inaczej.






I to, że można dopasować do niego różne dekoracje. Zwłaszcza takie, jakie lubię. Dlatego powstała firanka z bawełnianej surówki, z piękną szydełkową wstawką i monogramem.

Sporo ostatnio projektuję. Hafty wciągnęły mnie bez reszty. Takich firanek powstanie jeszcze kilka, będą do obejrzenia na moim drugim blogu i kupienia jeśli komuś spodobają się :)






Pozdrawiam Was serdecznie :)) 

You Might Also Like

68 comments

  1. Kredensy mają w sobie wspomnienia, którymi nas kuszą i obdarowują. Kredensy mają swoją duszę i historię. Nie powstały bezimiennie i tak też nie giną.
    Nie każdy je jednak kocha...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kredens - moje marzenie od zawsze :) Twój jest niesamowity, piękny i tyle w nim twojego serca, że to aż widać. I ile radości sprawia posiadanie takiego mebla własnoręcznie uratowanego, odnowionego, prawda? Alizee, pięknie tam u ciebie, ogromnie lubię do ciebie zaglądać i tu i na drugiego bloga, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniały...magia historii...

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój kredens jest zachwycający:-)
    Kredensy nieodłącznie kojarzą mi się z dzieciństwem.
    Były w moim rodzinnym domu, a jakże...
    Teraz podziwiam je u innych.
    To meble z duszą:-)
    I firanki Twoje mnie urzekły.
    Lecę oglądać drugi blog.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Alizee!!!

    jak pieknie ...jakie cudowne zdjecia...przez chwile przenioslam sie w czasie, poczulam zapach domu mojej ukochanej Babuni...

    Pieknie!!!

    Zgniatam cie mocno i dziekuje za ten moment!

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwa czarna perła ! Jest cudowny.
    Zasłonki, marzenie wszystkich ceniących niepowtarzanlne wnętrza.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. MamoKini, tak to prawda, moje pierwsze w życiu spotkanie z kredensem miało miejsce gdy miałam 4-5 lat i od tej pory je uwielbiam.

    Annaszo, dziękuję za miłe słowa, za odwiedziny, kiedyś częściej odnawiałam starocie, ale może też dlatego, że miejsca miałam więcej i było gdzie je wstawiać ;-)

    Klaus dziękuję i pozdrawiam Cię gorąco :)

    Florentyno, chyba wszystkim, bo głównie stały w domach naszych babć. To wspaniałe wspomnienia. Dziękuję za miłe słowa :))

    Magdaleno, ja też lubię takie magiczne chwile, cieszę się, że mogłam jedną z nich ofiarować właśnie Tobie :)))

    Ściskam Was :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario, dziękuję i ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  9. jest tak piękny, że trudno mi uwierzyć, jak ktoś go mógł zdewastować i jak on musiał wyglądać

    firanki cudne - już miałam pytać skąd, jak i gdzie, ale już wszystko wiem :)

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny..takie meble mają dusze...

    OdpowiedzUsuń
  11. piękny..takie meble mają dusze...

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo kocham stare "graty"-z takim okresleniem najczesciej sie spotykam...i dlatego nie dziwi mnie,ze ludzie wyrzucaja takie meble. obie moje babcie mialy kredensy. i obie je przerobily :0 ale nawet wtedy kojarzyly mi sie ze skrzynia skarbow! w ich czelusciach spoczywaly pyszne kompoty i inne frykasy.....ech,dawne dzieje.....
    pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny jest....
    I ja uwielbiam stare meble, i w moim kammienniczym mieszkaniu mam ich troszkę. Niektórzy ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy jaki "skarb" posiadają...a inni tych "skarbów" właśnie poszukują.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepękny - i te ozdobniki - cudne. Tęż zawsze marzyłam o kredensie:) Zauważylam też te firany - prawdziwe cacuszka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję,że kiedyś i w moich czterech kątach zamieszka kredens,pełen zakamarków,bez dna,mieszczący w swoich gabarytach wszystkie skarby...

    Firanki,delikatne,pięknie przepuszczają światło.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Serce się kroi, jak widzę zaniedbane lub porzucone starocie, które jeszcze można uratować. Masz piękny kredens, w ogóle kąt ze stołem - boski. Bardzo też podobają mi się zaprojektowane hafty na tych lekkich zasłonkach - pierwsza klasa! Kiedyś się zgłoszę po takie - w stosownym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny, ja od razu myśle o tym, ile rąk wyjmowało z jego wnętrza zastawy stołowe, w ilu obiadach uczestniczył, ilu rozmowom się przysłuchiwał..Dzięki Tobie ma nowe życie. Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Już wszystko zostało powiedziane, więc krótko: CUDOWNY !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też jestem miłośniczką kredensów:) Mój, choc nie jest otoczony jakąś historią, jest dla mnie najpiękniejszy:) Wypatrzyłam go w meblach holennderskich i tak długo o nim mówiłam w domu, aż przyjechał. Stoi na dawno wybranym miejscu i WYGLADA:))) No i cieszy mnie niezmiennie od lat czterech :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Uratowalas prawdziwe cudenko, stary mebel to skarb.
    Detale rzeczywiscie zachwycaja.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki bufet to mi sie marzy, nie moge nieraz uwierzyc ile cenneych rzeczy jest wlasnie zatracanych, po garazach stodolach itp Doskonala robota :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne cacuszko! podziwiam za ogrom pracy jaki włożyłaś w jego renowację, pięknie się zadomowil u Ciebie :)
    Słoneczka!

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj jak mnie sie marzy taki mebel,mógłby nawet byc bez tej nadstawki. Cudownie go odnowiłaś, bardzo ładne wnętrze z klasą :-0)
    Lucyna

    OdpowiedzUsuń
  24. Kredens cudowny!!! aż trudno uwierzyć, w to co pisłaś jak wyglądał przed renowacją. Gratuluję znakomitego efektu. Takie stare kredensy mają w sobie duszę ale też potrzebują specjalnej oprawy.Ty zadbałaś również o to. A w firance się "zakochałam" i już teraz składam na nią zamówienie:)))
    Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. WIDZĘ TAM MOJA STARA PORCELANKE.TZN CZESC PORCELANOWYCH FILIZANEK. I POMYSLEC ZE PRZELEZALY TYLE LAT W SZAFCE ZAMKNIETE.::)) U CIEBIE SLICZNIE SIE EKSPONUJA.MAM JESZCZE DWIE TAKIE FILIZANKI ALE BEZ PODST. JAK BYS CHCIAŁA.KREDENSIKI MAJA SWÓJ UROK I KLIMAT.TYLKO NIE KAZDY DO NICH PAŁA UCZUCIEM.::))
    JA TO BYM PRZYGARNELA COS STAREGO DO KUCHNI POD DACH...NA FILIZANKI.

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny mebel, moja babcia miała podobny. Gdy byłam dzieckiem lubiłam dźwięk otwierany dźwiczek, skarby schowane w jego wnętrzu i pewną tajemnicę.
    Masz rację, detale mebla są śliczne.

    Pozdrawiam
    Tomaszowa:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dopisujemy się do listy miłośników kredensów. Wszelakich. I zachwycamy się firaną - śliczna!
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękny masz kredens. Ja tez uwielbiam meble z duszą . Mają to COŚ.Rzeczywiście świat za kryształowych szybek wygląda cudownie. Masz pięknie urządzony dom i jeszcze tan pięknie nakryty stół. Och choć na chwilę przy nim usiąść.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj ja też uwielbiam takie kredensy,ale domek mam za mały.Chciałam coś do kuchni ale z braku miejsca ciągle myślę o pokoju dziennym.Czemu by nie:)
    I zrobiło sie u ciebie tak przytulnie swojsko z klimatem.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyobrażam sobie, że musiałaś dużo pracy włożyć w to, aby kredens się tak ładnie prezentował. Moja babcia miała biały kredens kuchenny, teraz wujek ma w nim graciarnię w piwnicy. Niestety nie da się nic już z niego zrobić, jest przeżarty na wylot.
    Firanka przepiękna, marzy mi się taka do kuchni. Materiał to batyst?

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękny!
    Z duszą i klimatem!!Babcia mojego męża miała taki kredens!!
    Pozdrawiam!
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale skarb wydarłaś z tego garażu! I blaty marmurowe! A te uchwyty! Po prostu bajka.
    tez kocham kredensy. Jeden czeka na remont na strychu. Jest i drugi, ale tak zdekompletowany, że nie wiem czy uda się go uratować. Jak tylko zrobi się ciepło przenoszę się na strych ;)
    Firaneczka cudna!
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja chce taka firankę!!!!!Cudna!!


    Kredensu już nawet nie komentuję,bo pewnie powtórzę wszystkie poprzedniczki:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny mebel. ma duszę. Piękna firaneczka, szkło, sztućce ach.
    Też kocham przedmioty z duszą.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziewczyny, dziękuję za tak miłe słowa. Kredensy uwielbiam wszystkie, potem zaraz szafy i stoły, na samym końcu łóżka i... w zasadzie wszystkie stare meble. I cieszę się, że nie ja jedna :)))))
    Firanka jest uszyta z bawełnianiej surówki, takiej megavintage, ze starych zasobów, fajnie przepuszcza światło.

    Ściskam Was mocno :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Alizee, zaczarowany klimat na zdjęciach...przecież wiesz jak ja to lubię:) W firanie się zakochałam...cudna:) Wyobrażam sobie jak pięknie powiewa na wiosennym wietrze...ech!
    Ściskam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kredensy są magiczne. Nie wyobrażam sobie kącika jadalnego bez naszego staruszka.
    Wasz kredens/ ma przepiękny kolor drewna, taki jaki bardzo lubię...a firanka cudowna.Zresztą czy Ty kiedyś uszyłaś cokolwiek co nie byłoby cudowne? :):) Bardzo ciepło Cie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  40. nigdy bym nie powiedziała, że ten kredens aż tyle przeszedł, bo prezentuje się bardzo dobrze. uroczy mebel, mam wielki sentyment do takich staroci :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Śliczny !napracowałaś się kobito , bo teraz mebel prezentuje się jak rodzinne cacko przekazywane z pokolenia na pokolenie a nie jak bezdomny , sponiewierany rupieć.Gratuluję wytrwałości bo musiała to być niezwykle mozolna praca .
    ojjj kiedy ja sie kredensu doczekam , zanadzam się od dobrych 8 lat i wciąż jakoś niewychodzi :(
    A na Twoje hafty z monogramami patrzeć nie mogę bo kiedyś mnie albo zazdrość zeżre albo padnę z zachwytu ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  42. Alizee :) kredens jest piekny :)
    a ta firanka - wspaniała !!
    Ja obecnie zapadłam na chorobę zwaną hafciarka Husqvarny platinum 955E , normalnie muszę ją miec :)
    Czy można wiedzieć na jakiej Ty pracujesz i czy jesteś zadowolona ?
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  43. Ależ i ON, i stół wygladają jakby stały w starej kamienicy :)
    A jego zawartość ...mmmmmiodzio :)

    Ściskam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  44. W firance się zakochałam, piękna jest, a kredens taki właśnie ma moja ukochana babcia, to prawda dużo wspomnień i dużo magii wokół niego....pozdrawiam ciepło
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  45. Jak dobrze, że nam go pokazałaś !
    Ja też kocham kredensy - od dzieciństwa i stare szafy .. będąc dzieckiem chowałam się w nich, siedząc na koszu z bielizną przeznaczoną do magla udawałam,że jadę autobusem :)))...ach te wspomnienia ... bezcenne.
    Zasłonki są piękne na pewno znajdą się chętni.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  46. zparaszam do mnie do obejrzenia Bitwy pod Grunwaldem wyhaftowanej krzyżykami w naturalnych rozmiarach..

    OdpowiedzUsuń
  47. Ambrozjo, pracuję właśnie na tej maszynie, jestem zadowolona, to dobry sprzęt!!

    Pozdrawiam Was Dziewczyny serdecznie dziękując za miłe komentarze :))

    OdpowiedzUsuń
  48. Och kochana piękny mebel!!! Niesamowite, że udało Wam się go uratować :) Pięknie komponuje się z tymi zasłonkami. On taki dostojny, ciemny i ciężki, a firanki jasne, delikatne, wręcz zwiewne :) super połączenie...uwydatnia wszystkie walory wnętrza :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  49. dopiero dzis zauwazylam,ze masz sztucce na ktore "choruje"....
    potrzebowalam trzech podejsc- zanim zwrocilam uwage na cos innego niz kredens i firanki....:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  50. Pięknie u Ciebie!!! Kredens jest naprawdę cudny!Jak można takie cudo nie szanować?
    Cudne ujęcia stołu,kredensu,okna!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  51. No nie mogłam doczekać się tego kredensu :) fantastyczny jest. Moje Babcie takiego nie miały- ale podziwiam często u koleżanki Mamy w podobnym klimacie i ciągle pytam czy nie wyrzuca :)
    Firaneczka jest śliczna i te hafty ojoj ja się zakochałam

    buziaki na dobrą noc - MILI z domilkowego

    OdpowiedzUsuń
  52. WITAM!!!
    KOCHANA, TO CAŁKIEM MOJE KLIMATY, I WIDZĘ , ŻE NIE TYLKO MOJE.....JEST NAS WIĘCEJ!
    SAMA MAM OD DAWNA OGROMNE CHĘCI NA ZDOBYCIE TEKIEGO CUDA,POWIECIE , ZE CO ZA PROBLEM , IDZIESZ DO DESY I JUŻ....ALE NIE, NIE MOJE KOCHANE , JA BYM SAMA CHCIAŁA JAK KOLEŻANKA PISZE....ODGRUZOWAC. S A M A .
    CAŁA PRZYJEMNOŚĆ BY BYŁA W TYM.
    CÓŻ, SZUKAM DALEJ I MOŻE SIĘ UDA.....A TOBIE KOCHANA GRATULUJĘ UPODOBAN, TYLE W NICH WSPOMNIEŃ, I JAKAŚ CZĄSTKA ENERGII POPRZEDNICH WŁĄŚCICIELI....MOZE TAK WŁĄŚNIE JEST?...POZDRWIAM.

    OdpowiedzUsuń
  53. Witamy,myślimy że pewnie chciała byś wiedzieć więcej o swoim mebelku.Tak więc, początek XX.w-ArtDeco.Wygląda na polską produkcję(używamy słowa ,,produkcję" bo w tym okresie meble już i w Polsce były produkowane seryjnie-fabrycznie),okleinowany orzechem ale często zdarzały się okleinowane kasztanowcem.
    Dobrze że nie przepadł i dostał drugie życie.

    OdpowiedzUsuń
  54. W tym pokoiku jest miło i naturalnie. Kredens- tak jak lubię.

    OdpowiedzUsuń
  55. Też kocham kredensy , mają klimat , którego próżno szukać wśród innych mebli ...najbardziej marzy mi się w kuchni i pracowni :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  56. Alizee, wzruszył mnie Twój post, bo identyczny kredens miała moja Babcia. Jej już tu nie ma.... i kredens też się gdzie zagubił.
    Hafty przepiękne. Masz kochana złote rączki:))
    Ściskam Cię mocno z nowym rokiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  57. a czemu to zdjecie z lampakmi do wina jest odwrotnie ?? :)

    OdpowiedzUsuń
  58. szeroko otworzyłam oczy...
    pielęgnuj w sobie ów artyzm.

    OdpowiedzUsuń
  59. Cudowne firany,a mebelek oh ...napracowałaś się niesamowita z Ciebie kobitka gratuluję kochana to cudowna pasja,a na relaksik zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  60. Powtórzę moje poprzedniczki... Piękny !!! Uwielbiam takie staruszki z duszą ;) Prawie jak członek rodziny ;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  61. ...ja też uwielbiam kredensy, prawdziwe meble z duszą, a to co w sobie skrywają to istne skarby...serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie na kawkę...

    OdpowiedzUsuń
  62. znalazłam kiedyś takie cuda na strychu i w piwnicy mojej byłej teściowej. ach jaka była moja radość gdy pozwoliła mi je przygarnąć! (zdziwiona po co mi starocie;)) wkomponowałam je w mieszkanko w kamienicy. było cudnie dopóty ..korniki nie zaczęły dewastowac moje skarby. Sprzedałam je handlarzowi (czyt. restauratorowi) który cementem zalał wnętrza nóg komody ;( kryształowe szybki wymienił na zwykłe(bo nie były kompletne) słowem- wymienił duszę mebla a mnie zostawił żal i wspomnienia....

    OdpowiedzUsuń
  63. witaj,ja również mam małą obsesję na punkcie kredensów.Kocham ich funcjonalność oraz old-schoolowy look.U mnie w domu stoją dwa.-jeden w kuchni-rustykalny z Koła-bardzo pojemny, drugi w klimacie shabby z dawnej Fabryki Wnętrz.Zapraszam z rewizytą i pozdrawiam wesoło
    p.s. mam też hopla na punkcie komódek,ale to już inna bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Śliczny kredens. Ja mam do tych mebli pewną słabość... Podobnie do skrzyń i kufrów... Dobrze, że go wyszperałaś i dałaś mu " drugie życie" jakoś mi zawsze strasznie żal, kiedy coś wykonane ludzką ręką, z pietyzmem i wysiłkiem - niszczeje i w końcu - znika.
    Pozdrawiamy Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  65. Już usunęłam felerną weryfikację. śmiesznie wyszło. Sory

    OdpowiedzUsuń
  66. Kredens przepiekny, nigdy bym nie powiedziała, ze był w opłakanym stanie, wygląda jak nowy :) podobny kredens stał u mojej śp. babci i gdybym tylko wiedziała... niedawno jak spytałam co sie stalo z kredensem usłyszałam, że zostal porąbany i spalony bo taki stary był :/ zaniemówiłam... ale to nic , babcia miała jeszcze wielką starą, przepiękną szafę, w której trzymała wykrochmalone i wymaglowane serwety, bieliznę itp. był tam taki specyficzny zapach , który pamietam do dziś, co się stalo z szafą ? a no odpowiedziano mi, że przyszedł jakiś Niemiec i kupił ją za parę euro ! nogi mi się ugięły... jedyne co mam po babci to komplet pięknych deserowych talerzyków, tylko tyle udało mi się uratowac od zapomnienia :/

    zasłonki są tak urocze, że aż napatrzec się na nie nie mogę, super wyszły !

    OdpowiedzUsuń
  67. Mnie te kredensy przypominają dziadków i skarby chowane za tymi szybkami :)

    OdpowiedzUsuń