Niesamowite warzywo rozświetlające nadchodzące mroki listopada. Nie tylko w kontekście dyniek z uśmiechniętymi buziami wypełnionymi zapalonymi świeczkami, ale także pysznych i ciekawych potraw, które można z niej zrobić.

Tym razem długi weekend dla mnie, jak mało kiedy cieszy ogromnie. Dawno nie udało mi się tylu rzeczy zaplanować i zrobić.

Słońce, złote liście, chwila zadumy i wspomnienie bliskich, których już nie ma...

W tym sezonie moje Halloween to ciasto dyniowe. Delikatne, smaczne, wilgotne.

Przepis na ciasto dyniowe (za Kwestią Smaku, z przepisów której często korzystam)

SKŁADNIKI:

250 g puree z pieczonej dyni

200 g masła

1 szklanka cukru (możecie użyć mniej 3/4)

1 opakowanie cukru waniliowego (pominęłam)

skórka starta z pomarańczy lub mandarynek (również pominęłam)

3 jajka, oddzielnie białka i żółtka

225 g mąki pszennej (przeliczyłam to 2 szklanki)

łyżeczka proszku do pieczenia

łyżeczka sody (i tu uwaga, bo jedno zrobiłam bez sody za to z podwójną porcją proszku do pieczenia i moim zdaniem jest lepsze)

👍👍👍

opcjonalnie biała czekolada lub 5 łyżek cukru pudru (użyłam tylko cukru do posypania)

👋👋👋

PRZYGOTOWANIE:

Piekarnik nagrzewam do 180 stopni.

W rondelku rozpuszczam masło i dodaję cukier.

Mąkę łączę z proszkiem do pieczenia i sodą.

Puree z dyni przygotowane wcześniej (pieczona dynia w piekarniku i zmiksowana) łączę z trzema żółtkami i dodaję płynne, wystudzone masło z cukrem.

Mieszam i dodaję suche składniki. Całość mieszam, ubijam białka na pianę, łączę z masą i wykładam do foremki.

Piekę ok. 40 min bez termoobiegu.

Po upieczeniu wystudzam, kroję w kwadraty i posypuję cukrem pudrem zdobiąc jesiennymi motywami liści.

To ten typ ciasta, o którym można powiedzieć niebo w gębie.

Spróbujcie :) Naprawdę świetne.

❤❤❤