Łódź Design Festiwal 2015

Wpadłam dosłownie na chwilę, na nazbyt krótką chwilę.... przyznam. Od momentu gdy przekroczyłam bramę Art Inkubatora uświadomiłam sobie, że ...

Wpadłam dosłownie na chwilę, na nazbyt krótką chwilę.... przyznam. Od momentu gdy przekroczyłam bramę Art Inkubatora uświadomiłam sobie, że powinnam przyjechać wcześniej na spokojnie, bez pośpiechu (w zasadzie najlepiej bez dzieci) delektować się atmosferą festiwalu, designu, mieć czas na poczytanie ulotek, materiałów prasowych, oglądanie wystaw (najlepiej wszystkich) posłuchanie ludzi, pogadanie o tym i owym.

No dobra, znów sobie obiecuję, że nadrobię w kolejny weekend, że jeszcze coś uszczknę.

A do uszczknięcia było (i jest nadal) naprawdę wiele :)

Invitation w wykonaniu mojego synka :)



Na pierwszy ogień poszła porcelana


Porcelana Kristoff, Jako, że jestem miłośniczką wszelakich skorup, nie mogłam się oprzeć jej urokowi.





Idąc dalej, niesamowite umywalki nablatowe Laufen





Stylizacje Ikea przykuły moją uwagę niekonwencjonalnym zastosowaniem ociekaczy do sztućców i durszlaków. Przyznam, że bardzo zabawny i jednocześnie efektowny sposób na lampy. Moja córa zawołała, o!!!! przecież mamy coś takiego w kuchni (to na sztućce)


aranżacje Ikea, jak wyciągnięte z domu (choć ziółka lekko zdychały w cieple wnętrz)



dalsze nasze "penetracje"




Industrialny look zawsze budzi mój zachwyt (szczególnie uwielbiam okna)


a ten dizajn mnie rozbawił, pozwolę sobie nie pisać jakie miałam skojarzenia ;-)


Zwycięski projekt w tegorocznej edycji konkursu make me! Z owadów Marlene Huissoud
(nota bene, ostatnio ktoś poszukiwał kafli naściennych w tym kształcie i formie, fajne by były nie? gdyby jeszcze ręcznie robione, po prostu miód)



I jeszcze kilka szybkich ujęć
(porcelana mi znana, ale nie doczytałam i nie pamiętam kto co? wspaniały kontrast surowej ściany i misternych złoceń, cudowne kształty i naprawdę piękne wzornictwo)


tu znów mnie ubawił dizajn konfesjonału



fotel z siatki drucianej projektu Czesława Knothe produkt vzoru


modernistyczne kubki produkowane przez avant, bardzo przypadły mi do gustu


ale mój największy zachwyt wzbudziły tapety Katarzyny Boguckiej. Jako, że mam ostatnio lekką jazdę na tapety nie mogłam się od nich oderwać :) i z wielką przyjemnością widziałabym je u np. u mojej córy w pokoju.



selfie w lustrze Tafla projektu Oskara Zięty :-p


Kolekcja Mio by Vox, no nie powiem, z pokoju bym nie wyrzuciła ;-)


moje "laleczki" :)


Na dobranoc


A wieczorem festiwal światła. Zdjęcia robione na szybko komórką, jedną ręką musiałam zagarniać moje dzieci by nie porwał ich tłum, drugą próbowałam uchwycić ten nieziemski spektakl światła i dźwięku.
Najbardziej zachwycająca była iluminacja na kościele przy ul. Sienkiewicza, pozostałe nieco mroczne, głęboko docierające światłem i dźwiękiem (dzieci się bały, więc nie mogłam sobie za bardzo pozwolić na delektowanie się sztuką)



Naprawdę chyba trzeba się zakotwiczyć na tydzień w Łodzi, aby obejrzeć to wszystko, pozachwycać się, nasycić, poukładać w głowie. I jeszcze mieć chwilę na relaks w jakiejś knajpce.

(trafiliśmy jeszcze do Off-u, gdzie jedynie w Lemuria sushi można było usiąść, ogrzać się zieloną herbatą, dobrą zupą z krewetek i zjeść dobre sushi :) a potem to już było brnięcie do daleko zaparkowanego auta i szybki skok do łóżka :)

Jednym słowem mega udany weekend!!!!!

*****************

Tymczasem Kochani i  do miłego :)



You Might Also Like

8 comments

  1. filiżaneczki z 5,zdjęcia cudne:))))))))) a tapety jak śliczne materiały:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, krzesło konfesjonał! :D Dokładnie! (Teraz przyszło mi na myśl, że można by projektować i wnętrze kościoła - żeby modnie i na czasie było, wygodnie, a przy okazji funkcjonalnie x))
    A selfie w lustrze-tafli koniecznie! Też mam taką fotę :P

    Macierzy... tapety Boguckiej... I ja zwariowałam na ich punkcie... Czekam, aż Fasolak się ujawni, aż znajdziemy większe mieszkanie, a wtedy czuję, że - nie wiem jak, nie wiem, za ile itd. - ale będę musiała mieć jedną ścianę w pokoju dziecka w takiej tapecie - po prostu cudna jest...

    Plastry miodowe mnie zauroczyły... A buty jak wdepnięcie w prawdziwe skupisko przeżuwaczy i wyrzucaczy gum balonowych :P Mnie nie urzekły te buty wcale, choć pomysł... intrygujący. Pozostańmy może przy tym określeniu, najbezpieczniejsze chyba :P

    Szkoda, że się nie minęłyśmy chociaż - fajnie byłoby rzucić uśmiech i zaliczyć przytulasa (nie wiem, czy to ciąża, czy moje umiłowanie do przytulania się w ogóle :P).

    Trzymaj się ciepło! :)

    PS. Festiwalu świateł zazdroszczę, ja już nie dałam rady na niego dotrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wychodzi na to, że na Festiwalu Światła minęłyśmy się "o włos", fantastyczne widowisko! Jeśli chodzi o wystawę, to ja prosty mały człowiek, nie zrozumiałam zamysłu artystycznego w tych np. butach z odpadków, czy wazonów z kokonów, które roztapiają się w temperaturze wyższej niż 26 stopni. No cóż, muszę z tym jakoś żyć. Ale zachwyciły mnie obie kawiarnie znajdujące się na terenie ŁDF, jedna z krzesłami z "odzysku", druga z meblami VOX (i to jeszcze takimi, które nie weszły do produkcji). Reasumując: dużo pozytywnych wrażeń i kilka bardzo zaskakujących pomysłów, które do tej pory nie wiem jak "ugryźć".
    Pozdrawiam serdecznie! Fajne masz dzieciaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bosko. Ale super miejsce. I jak zazdroszczę :) Bajeczne rzeczy. A te misy-obłędne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ...moja ukochana industrialna Łódź. Cieszę się bardzo, że jesteś zadowolona z wypadu na festiwal. Ja uwielbiam łódzkie lofty nawet wtedy, kiedy nie ma w nich imprez. Spacer po kompleksie Karola Scheiblera to mój niedzielny rytuał, zwłaszcza po rewitalizacji. Moja lista faworytów podobna: skorupy, umywalki, tapety. Pozdrawiam cieplutko, Beata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super miejsce, skorupy cudne!!!Na pewno bym dłużej pobyła w miejscu z Ikeikowymi meblami, nic na to nie poradzę, że kocham Ikeikę na zabój ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci za tą relację, choć nie było mnie tam osobiście, to mogłam pozachwycać się Twoimi zdjęciami :-) Mnie ogromnie podobają się te umywalki nablatowe a kubki modern są świetne. Wspaniale, że zabrałaś też dzieciaki, niech i one wiedzą co to sztuka :-))
    pozdrowionka :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że w tym roku mnie tam zabrakło:/

    OdpowiedzUsuń