a w pracowni tłok

Tak, coraz więcej przybywa rzeczy, sprzętów, tkanin, ozdób, dekoracji i.... czas temu na większe lokum, ale i na to przyjdzie pora, na razie...

Tak, coraz więcej przybywa rzeczy, sprzętów, tkanin, ozdób, dekoracji i.... czas temu na większe lokum, ale i na to przyjdzie pora, na razie radzimy sobie.
Dziś przybyło dziecięce, cudnie stare, żelazne łóżeczko. Oj takie widziałam tu oczami wyobraźni od razu, na tle tych strupieszałych desek, białych kamienicznych ścian. I właśnie dziecięce. Białe-niebiałe, z metalowymi elementami, nawet dekorami. Na kółeczkach i sprężynami pod materac. Och, potrzeba mu materaca w starym, grubo tkanym lnie.... pewnie nie będzie to siennik (ktoś spał na sienniku? Bo ja tak i na łóżku ze sprężynami :))
Wymaga małych poprawek (usunięcia czegoś co pewnie kiedyś podtrzymywało barierki, tak mi się przynajmniej wydaje). Ale na razie i tak jestem nim zachwycona.

Nowych pomysłów na aranżacje już mam tysiące, ale.... część rzeczy niestety musi wyjechać.

Na razie patchworki, patchworki, patchworki, kolory, kolory, kolory.... przecież trzeba jakoś tę wiosnę wywołać.

Prapremiera patchworku dla mojego synka (na razie uwięziony w nowym-starym łóżeczku), 
 wkrótce trafi do właściciela
Trochę spowolnił mi się lifting jego pokoju, ale już bliżej niż dalej....

Jednym słowem, a raczej dwoma.... praca wre :))

Ściskam Was :))

You Might Also Like

72 comments

  1. Cudne kolory, materiały, faktury.
    Patchwork dla synka świetny, podobnie jak ten żółto-szary! Piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, wiosna w Twojej pracowni zagościła już na dobre.Podziwiam Twoje patchworkowe prace.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna i lato prawie.... ostatnio robię takie energetyczne quilty. Aż żyć się chce :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Jestem zachwycona starym lozeczkiem :)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech.... jak tylko je zobaczyłam wiedziałam, że TO jest TO łóżeczko :))

      Uściski

      Usuń
  4. Renatko westchnęłam sobie:) Łóżeczko dziecięce metalowe to moje marzenie.
    Spałam na sienniku, a jakże:) Ponad 25 lat temu, jako dziecko miałam okazję spać u pradziadka ( który mieszkał daleko) w glinianej chacie. Łóżko było wielkie drewniane, na dnie, za stelaż robiły ogromne drzwi, a na nich słoma przykryta płachtą tkaniny przypominającej sukno. Gryzło w ciało, jak nie wiem co.
    Spaliśmy w tym łóżku we cztery dorosłe osoby i ja piąta jako dziecko.
    Patchworki śliczne!
    Posyłam buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako dzieć spałam w żelaznym białym łóżeczku z podnoszoną barierką, a jako starszy dzieć w świetnym łożu z mosiężnymi gałkami. Zdaje się miały sienniki, ale raczej materace z trawy morskiej.
      Fajne wspomnienia u pradziadka.... nigdy nie spałam w wiejskiej chacie na sianie.

      Dzięki i pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. ale u Ciebie się dzieje:))) jestem pod wrażeniem! łóżeczko ma niesamowity klimat i te Twoje patchworki... :))) zachwycam się nimi za każdym razem!
    podoba mi się też to krzesło:)
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dużo dużo się dzieje :) Łóżeczko było w planach właśnie ze względu na patchworki.
      Krzeseł upolowałam 4 sztuki i jedno wysokie, też dobry strzał :)

      Ściskam :)

      Usuń
  6. rewelacyjne to łóżeczko :) i te wieszaki mi się podobają bardzo bardzo :) można gdzieś takie kupić ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Wieszaki jak potrzebujesz odsprzedam Ci. Pisz na biuro@domartystyczny.pl


      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Łóżeczko - fantastyczne. Patchworki jak zwykle cudowne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudasie powstają, ach te kwiatki, kolory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki, właśnie te kwiatki, kolory.... tak mnie napędzają :))

      Usuń
  9. niech wre!! :) tylko dobre z tego wyjdzie :)
    a łóżko cudne!!! chciałabym się kiedyś na takim przespać, koniecznie ze skrzypiącymi sprężynami! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wiem, nie wiem ikuś.... to moje drugie łoże w pracowni też jest ze sprężynami i faktycznie musiałoby mieć dość twardy i sztywny materac. Ja na swoim położyłam gąbkowy, ale czasem jak usiądę i zapomnę, że to takie miękkie.... ciężko się wygrzebać :)

      ściskam

      Usuń
  10. Uwielbiam taki artystyczny tłok!
    Nastraja radośnie i daje obietnicę pięknego nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię.... choć już ciężko mi się w nim poruszać. Nie wiem skąd mam taki dar zagracania wszystkich moich miejsc :)
      Ale już szykuję nowe duże lokum ;-)

      Ściskam

      Usuń
  11. Ja to chyba zawsze będę wzdychać do Twoich cudeniek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi... tak myślę, że może nie tylko na wzdychaniu się zakończy :))

      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Oj wre! Bardzo podobają mi się Twoje kolejne prace:) Faktycznie miejsca zaczyna brakować.
    Dołączam się do chóru nawołującego wiosnę:):)

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, ale już rodzi się nowe.... latem pokażę :)

      Dzięki i uściski przesyłam

      Usuń
  13. Renatko - mobilizujmy siły, bo ta wiosna licho coś wkracza :)
    Takimi kolorami jak u Ciebie to pewnie szybko ją ściągniesz :)
    Eh jak ja lubię patchworki :)
    Sił życzę do dalszej pracy i czekam na kolejne aranżacje z łóżeczkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tjaaaaa.... dziś śnieżyca aż furczy. Ładnie to wygląda, zima w tym roku szczególnie urokliwa, ale po tych kilku dniach wiosny chciałoby się jej więcej.

      Liczę, że dzięki tym kolorom może uda się zaprosić wiosnę :)

      Heh.... ja też lubię patchworki :)))
      Dzięki, ściskam i oczywiście dalsze pomysły i aranżacje w realizacji.

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana i ściskam, u Ciebie też tak radośnie, aż chce się żyć :))

      Usuń
  15. Piękne patchworki: i tkaniny i przeszycia, wszystko cudne. A pracownia pomimo takiego nagromadzenia przedmiotów i tak wydaje mi się przepełniona radosną twórczością.
    Pozdrawiam cieplutko i też zaklinam wiosnę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to faktycznie magiczne miejsce. Wszystkie troski i smuty zostają za drzwiami.

      Uściski brydziu :))

      Usuń
  16. Ho, ho! Łóżeczko prawie jak nasze! Niestety u nas się sprężyn nie dało uratować. Za to materac z siemieniem lnianym sprawuje się na nim idealnie i tylko się na lniany pokrowiec doczekać nie może :) Gdy Młody za moment łóżeczko opuści- łóżko będzie miał pierwsza klasa :) Gratuluję łóżeczka i pracowni! Widać, że prawdziwe cuda w niej tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam po dzieciach kokosowy materac, będzie idealny :)

      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  17. Piękniście, bez dwóch zdań ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Odwiedzanie Cię to wielka przyjemność!Twoje cudne zdjęcia niezależnie od obiektu-roztaczają magię!powodzenia w realizacji planów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) i cieszę się z tak miłych słów. Zapraszam, zapraszam....

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  19. Jestem zachwycona Twoją pracownią!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie i bardzo się cieszę :))

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  20. Renatko, pracuj, pracuj! Efekty Twojego zaangażowania cieszą nasze oczy.
    Łóżeczko świetne, skarb po prostu. U Ciebie się nie zmarnuje! :)
    uściski ślę!
    dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... polowałam na takie i już podchodziłam do niego raz :)
      Dziękuję Dominiko i uściski przesyłam

      Usuń
  21. Pięknie dobierasz materiały - ja mam z tym odwieczny problem. Wzory zawsze się ze sobą gryzą u mnie, a tutaj piękna harmonia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mia... one tak trochę same się układają. Wiecznie je przerzucam, przekładam (dlatego mam wieczny bałagan ;-)
      Ale też dobieram, komponuję, układam... fantastyczna zabawa kolorem, wzorem, fakturą. Uwielbiam to.

      Uściski :)

      Usuń
  22. Wszystko wygląda bardzo zachęcająco, a łóżko, to moje marzenie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) O łóżeczku też marzyłam, marzyłam.... i jest.

      Pozdrawiam

      Usuń
  23. Piękne kolory-mam nadzieję,że skutecznie przywołają wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już mam w głowie sesję wiosennych fot z cudnie kwitnącym ogrodem. A tu biało, biało, biało i wcale nie od kwiecia.

      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Synek będzie zachwycony!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już widział "górkę" jak ją uszyłam i rozłożyłam na łóżku. Było wielkie ŁAAAAŁ....

      Usuń
  25. Jak zwykle u Ciebie pięknie i kolorowo. Łóżko super a narzuta w środku BAJECZNA.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Reniu, Twoja pracownia to z pewnością wyjątkowe miejsce(te kilka kadrów trak wiele zdradza).

    U Was też taka zima stulecia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u mnie też zima. To co się działo na drogach zwłaszcza w stronę 100licy to szok! Dobrze, że ja w przeciwną jeżdżę :)

      Pracownia to rzeczywiście niezwykle żywe miejsce. Ilekroć ktoś do mnie przychodzi zawsze z zaciekawieniem ogląda co się tu dzieje :))) No ale w końcu po to jest. Trochę za mała w końcu jak się okazało, ale nic.... i tu mam nowe plany, i pomysły.

      Ściskam Kamilo

      Usuń
  27. jakże ja uwielbiam, te twoje klimaty, tkaniny-kolory, dechy, wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, miło mi :) Mnie tu tak super, że ciężko mi stąd wychodzić.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  28. Super ! a łóżeczko odlotowe :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiesz co Renatko, ja najchetniej pobuszowalabym po tej Twojej pracowni. Podotykala tkaniny, super przewieszone na wieszakach, polezala na tym lozku :)))))
    Patchwork dla syna mega fajny!
    usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, zgadzam się - nawet mogłabym zamieszkać za piecem:)) Super miejsce stworzyłaś, praca tam to z pewnością sama przyjemność czego wyrazem są te cudności, które tworzysz.
      pozdrawiam cieplutko,
      Marta

      Usuń
  30. mam takie łózko...w piwnicy...nie mam gdzie go postawić...ale mam cały czas nadzieję ,ze jeszcze kiedyś go zagospodaruję:))))...ale ja bym pobuszowała w tej twojej pracowni:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ładnie i nic się nie chwalisz. Takie łóżeczko może służyć nawet za siedzisko w ogrodzie. Wyciągaj z piwnicy kochana i rób z niego użytek:)))

      Usuń
  31. rajuśku - mam też takie łóżeczko - cały czas w użyciu od kilku pokoleń w naszej rodzinie - jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę i to mi się podoba :) Moje ludziki już za duże na takie łóżeczko, choć pamiętam, że jak były małe szukałam czegoś w tym stylu (tym bardziej, że mieszkałam w kamienicy, więc już w ogóle klimat czadowy).

      Usuń
  32. W moim garażu stoi duże metalowe łóżko do renowacji. W tym roku mam zamiar wyszykować je do ogrodu :-)
    Piękna stylizacja i widzę chyba kawałek identycznego vintażowego krzesła jak u mnie.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech moje też pewnie wyjedzie na wiosenną czy letnią sesję do ogrodu.
      Tak, kupiłam takie krzesła w bardzo dobrym stanie i za przyzwoitą cenę. I jedno już stoi u Juniora, drugie takie wysokie u córy. Trzy pozostałe wylądują przy stole. Tylko jeszcze zastanawiam się nad kolorem. Ale to zostawię sobie na koniec. One w każdej szacie są ładne.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  33. Świetne łóżko, uwielbiam takie. Na sienniku kiedyś spałam u mojej prababci :)
    Reniu moja narzuta w kwiatki to stary śpiwor :) póki co może być, a marzy mi się jakiś Twój patchwork.
    Pomału nazbieram :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ja chyba nie na sienniku tylko na materacu z trawy morskiej sypiałam, bo siennik to chyba takie wypchane sianem wory.
      Śliczny ten śpiwór :) będę też szyć kołderki właśnie w takim stylu z dwóch różnych, wzorzystych tkanin. A na patchwork zapraszam :)

      Uściski Jolanno

      Usuń
  34. A to chodzi o pracownie?! Ja potrafilabym w czyms takim zyc, byc calymi dniami, spedzac czas... bardzo piekne! Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to pracownia. Wiem.... u mnie już można się pogubić.... tyle mam tych swoich miejsc.
      Mnie też ciężko stamtąd wychodzić :))

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  35. a te pudełeczka ze sklejki to ikea? W ich katalogu co prawda ich nie ma, ale podobne :O) piękna pracownia
    pozdrawiam, aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ikea, w dziale sprzedaży okazyjnej. Odkryłam niedawno, że można tam kupić super rzeczy niekoniecznie uszkodzone, ale np. powystawowe i stały sobie właśnie owe pudełeczka. Chyba skoczę dokupić jeszcze kilka, bo są superowe (12 zeta sztuka to jak barszcz)

      Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa

      Usuń
    2. kurcze, fajowe
      szkoda, że nie ma ich w normalnej sprzedaży
      ciekawa jestem czy wszędzie były, czy tylko w wybranych sklepach
      no nic, może się jeszcze zdarzy
      jednak, gdyby jeszcze były (choć wątpię) proszę o cynk na maila: agmania@wp.pl
      ślicznie dziękuję, pozdrawiam :O)

      Usuń
  36. A pamiętam z początków tylko podłoge bielusieńka i piec....ale piękne się u ciebie wypełnia;)ŁÓŻECZKO cudne,a patchworki,co tu duzo mówić,wszystko już chyba w ich temacie zostało powiedziane:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O też pamiętam tę cudną biel.... ale przecież to pracownia więc musiała się zapełnić. Co prawda nie wyobrażałam sobie, że aż tak... ale już szykuję kolejne lokum na stylizacje fotograficzne.

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń