Mały lifting

Trochę ostatnio porządkuję przestrzeń. Jestem strasznym zbieraczem różności. Lubię przedmioty. Lubię je zbierać, gromadzić, mieć... no po pr...

Trochę ostatnio porządkuję przestrzeń. Jestem strasznym zbieraczem różności. Lubię przedmioty. Lubię je zbierać, gromadzić, mieć... no po prostu ten typ tak ma ;-)

Patrząc jednak na moje otoczenie czasem mam wrażenie, że jest nieco męczące z tymi wszystkimi drobiazgami.

Postanowiłam trochę ujednolicić moje wnętrze i zaczęłam od jadalni; kredensu, stołu i krzeseł. O ile kredens zostanie, tak stół i krzesła planuję wymienić na coś bardziej solidnego i klasycznego.

Stół jakiś czas temu pokazywałam w wersji szarej TU, no i fajny był, ale.... szarości jednak pasują do bardziej ascetycznych wnętrz. Poza tym farba, której użyłam okazała się zbyt słaba do powierzchni tak często i mocno używanych jak stół. I po jakimś czasie wyglądał mało atrakcyjnie.

Doszłam do wniosku, że tym razem pomaluję go na biało. W zasadzie całe swoje życie był czarny i chyba tak było mu najlepiej. Ale czas na kolejne życie...

Rzeczywiście jest jaśniej. Zresztą lubię białe stoły.


Krzesła ubrałam w białe, lniane poduszki. No i też im lepiej.

Kredens dostał białe firaneczki ozdobione mereżką i monogramem. Myślę, że nawet pasuje.

Monogram i mereżki.

Szybki jak się okazało, mają dwa odcienie i ta środkowa jest bardziej zielonkawa, ta po prawej najbardziej ukazuje biel firanek... No cóż urok starych mebli :)

Teraz mogę upychać w nim różności :))

Na razie podoba mi się :))

Pozdrawiam Was serdecznie i baaaaardzo słonecznie :)))

You Might Also Like

42 comments

  1. Bardzo lubię biele, kremy i szarości w pomieszczeniach.
    Najbardziej podoba mi się twój biały stół.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie Alizee ... ale powiem Ci że ja bym tych krzeseł nie zmieniała ... dla mnie są idealne !!!!

    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Kapitalny klimat. Ta "przypadkowa" zgodność faktury i koloru tworzy niepowtarzalny efekt. Jestem pod nieprzerwalnym wrażeniem twoich platerów.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. BARDZO LUBIE TAKIE FIRANECZKI W MEBLACH...NIE WIDAĆ BAŁAGANU....SAMA W SOBOTĘ POWIESIŁAM ..ALE TYMCZASOWE...Z BIAŁEJ OTULINY OGRODNICZEJ...TAK NA SZYBKO...HIHI..ALE TWOJE SĄ UROCZE!!...śWIETNE TE 2 KRZESŁA NA PIERWSZYM PLANIE...POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też lubię białe stoły i marzy mi się taki ....może....kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny kredens :) bardzo ładne wnętrze, z klimatem

    OdpowiedzUsuń
  7. super firanki i kredensowi do twarzy. Krzeseł nie ruszaj są świetne. Stół rzeczywiście wszystko rozjaśnił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie również bardzo podoba się

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję serdecznie Dziewczyny :)))
    Właśnie co do krzeseł, mam cztery takie ze szczebelkami, to jakiś stary Swarzędz. Owszem lubię je, ale mam ogromną chęć na jakieś nowe.... wiecie jak to jest :)
    Lubię też taką zbieraninę krzeseł. Ale widać potrzebuję trochę nowości ;-)
    Bardzo się cieszę, że podoba się Wam moja koncepcja firanek w kredensie. Jest to taki co prawda babciowy nieco styl, ale myślę, że swietnie sprawdza się tam gdzie trzeba ukryć nadmiar gratów.

    Pozdrowienia serdeczne przesyłam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudniarsko,babcinsko jest wszystko co potrzeba do dobrego klimatu i poduszko kiecki boskie.Krzesla moge odkupic::))razem z kieckowymi poduchami.Buziole.

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne zaslonki. Piękny biały stół i krzesła też super. Świetnie ubrane w lniane poduszki.
    Też gromadzę rzeczy. Tak już mam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozumiem, że to wszystko od poniedziałku. Ale masz werwę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Stół wyszedł świetnie:))zdradź jaką farbą go malowałaś:)krzesła pasują do kredensu,a kredens świetny:)))fajny pomysł z firankami,ja od pewnego czasu też myślę o firankach,bo już mnie zmęczyły bibeloty ciągle na widoku:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny ten biały stół...
    i podusie...i kredens...
    Tak trzymać...
    zmiany są jak najbardziej na TAK!

    Pozdrawiam serdecznie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekny klimat stworzyłaś - jak z dawnych lat, podusie to majstersztyk, a stół w bieli nabrał klasy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ładne zmiany :), w sam raz na wiosnę, podobają mi się te firaneczki, uwielbiam mereżki :)
    a poza tym są w takim starym stylu.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo podoba mi się stół w kolorze białym:) Myślę, że czarny trochę by wnętrze przytłaczał, zaciemniał...a tak jest lekko, świeżo.
    Uwielbiam tkaniny z monogramem, mereżki...cudnie to się wszystko komponuje. A i kredensik świetny!:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako wielbicielka bieli stwierdzam, że stołowi super w bieli. Co do krzeseł mi od zawsze podoba się taka ich różnorodność :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie też się bardzo podoba :)))
    Ja ostatnio zawiesiłam firaneczki w szybkach mebli kuchennych i mogę teraz upychać do woli ;)- nie widać bałaganu ha ha.
    Poduchy na krzesła są świetne !Marzy mi się takie składane krzesełko (metal+drewno) zaraz bym je w shabby chic maznęła (w ultramarynie i bieli)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  20. Przemiana swietna, mysle ze fajniej wyglada, patera na kredensie OMG :DD

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie jest!! Za ten Twój kredens to dałabym sie pokroić !!Cudo!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj widzę, że bloger ześwirował i zniknęła połowa komentarzy :((

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo przytulne wnętrze! Twoi goście na pewno czują się przy Twoim stole dobrze :)

    te dwa pierwsze krzesła wyglądają na solidne, ja bym je zostawiła, są przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja aktualnie bawię się z farbą turkusową :) - efekty wkrótce :)
    O podusiach na krzesła też myślę - Twoje piękne :) - ale ja na razie planuje kupic, tylko jak znajde jakies fundusze :P

    A tkaninki za szkłem kredensu wyglądają świetnie! :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnie to sobie wymyśliłaś i efekt jest fantastyczny. Piękne te Twoje hafty. Za każdym razem do nich wzdycham:))

    Ciepło pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  26. kredens...,z zasłonkami wyglada fantastycznie !
    Pozdrawiam
    Pat

    OdpowiedzUsuń
  27. Widać, że to mieszkanie ma duszę...

    OdpowiedzUsuń
  28. Stół malowałam farbą akrylową z połyskiem i to jest dobry pomysł, bo jak malowałam matową, to niestety z plamami był problem.

    Ściskam i dzięki serdecznie za wszystkie miłe słowa.

    Przepraszam wszystkie te osoby, które zostawiły komentarze wcześniej, a gdzieś je wcięło, bloger sam je usunął. Podobnie zresztą jak ostatnie posty u niektórych z Was

    OdpowiedzUsuń
  29. Stół wygląda ślicznie w nowej szacie i jeszcze te krzesełka z cudownymi poduchami. Super klimatycznie i bardzo elegancko.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. hmhm super pomysł z tymi firankami w kredensie. W ogóle fajny mebel! :) I podusie na krzesełkach, chciałabym przy takim stole wypić kawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo ładnie, wnętrze z klimatem....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  32. Cześć właśnie natknęłam się na Twojego bloga, oglądam i otwieram szeroko oczy-BOSKO.
    Piękne wnętrze, kolory, klimat.
    Wielki szacunek jeszcze dla Ciebie za zdolności w szyciu.
    Pozdrawiam ciepło i zapraszam na kisia-wrzosowa.blogspod.com
    Pozdrawiam Krysia

    OdpowiedzUsuń
  33. Tu mogłabym posiedzić i napić się kawy, jeśli powolisz....
    Kredensy kocham i marzę o takim....
    pozdrawiam
    Asiami

    OdpowiedzUsuń
  34. ...i mi tez sie bardzo podoba...

    juz wylaczylam weryfikacje...nawet nie wiedzialam ze ja mialam wlaczona...

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  35. Sliczny ten kredens.Bardzo klimatyczne mieszkanko.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Ha!!!!! Komentarze "wróciły" :)) ale fajnie :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam serdecznie. Mam pytanie: jak się zawiesza takie firaneczki w kredensie? Są cudne. Cudne! I już. Renata

    OdpowiedzUsuń
  38. witaj!

    nieśmiało przeglądam Twojego bloga zachwycając się efektami Twojego szycia.

    od dawna szukam poduszek na krzesło z falbanką. czy istnieje takowe u Ciebie zamówić i jaki byłby koszt?

    ps.oczywiście zagoszczę na dłużej.

    zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  39. ps. proszę o kontakt mailowy katarzynaflugel@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Reniu, a jak robisz środek poduchy, tzn wypełnienie? Czy jest to gąbka owinięta ociepliną, czy jest to po prostu poduszka? Jestem na etapie szycia poduch na krzesła i chciałabym, by choć trochę przypominały te Twoje, śliczne:))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motylku, poduszki na siedziska wypycham taką specjalną pokruszoną gąbką, można to kupić na all lub też kupić gotowe poduszki ogrodowe na przykład i je wybebeszyć.
      Takie siedziska nie ugniatają się pod wpływem siadania i pozostają sprężyste. Ale dobrze tę gąbkę włożyć w powłoki z grubej bawełny bo przy cienkiej widać taki cellulit

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję Reniu:) Pozdrowienia

      Usuń